
Rytuały zmieniały się z biegiem lat, tutaj zamieszczam ich kompilację.
Nasze wieczorne rytuały

Wyłączam komputer i radio. Hera, gdziekolwiek jest, zrywa się i biegnie do przedpokoju. Tam robi "bęc", przeciąga się i czeka. Czeka na szczotkowanie

Podczas czesania Hery Dorinka udaje, że śpi. Gdy Herze znudzi się już szczotkowanie zeskakuje z moich kolan, co jest sygnałem dla Dorinki, że pora na nią. "Budzi się"

Po szczotkowaniu mogę iść się wykąpać. Gdy woda leje się do wanny przychodzi Dorinka po swoją porcję "miziania". Po pieszczotach układa się do snu na pralce, ja wskakuję do wanny, a Hera kładzie się w umywalce

Po kąpieli idę do łóżka, w którym na poduszce leży już Dorinka. Kładę się obok niej na pościeli i następuje sesja głaskania. Po wygłaskaniu Dorinki muszę obrócić się na łóżku (głowa na przeciwnym końcu łóżka niż poduszka). To ważne, bo Hera nie podejdzie blisko Dorinki. Kładę się na pościeli, na boku i opieram się na łokciu. Wtedy przychodzi Hera, układa się w zagięciu ręki i trzeba ją czochrać po brzuszku. Dorinka w tym czasie albo nadal leży na poduszce, albo układa się przy mojej głowie, ale z drugiej strony niż Hera. Podczas czochrania Hery zasypiamy. Gdy się budzę Hera śpi już na fotelu.
Teraz mogę ułożyć się do normalnego snu. Kładę się na wznak, przykrywam się, a Dorinka układa się na pościeli między moimi nogami. A Hera myśli czy warto opuścić fotel. Jeśli uzna, że warto, to przychodzi do łóżka, ale to też jest odrębny rytuał

Wskakuje na łóżko w okolicy mojej prawej stopy. Przechodzi po stopach na moją lewą stronę, idzie wzdłuż nogi, dochodzi do brzucha, przechodzi po brzuchu na prawą stronę, idzie wzdłuż nogi i układa się przy prawej stopie, w tym samym miejscu, w którym wskoczyła na łóżko.

Śpimy. Rano zwykle znajduję koty w miejscach różnych, ale raczej nie w łóżku.