Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 11, 2020 12:00 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Bilans dnia...

Rytuały? Kopiuję z kilku postów z naszego wątku (niestety, to już czas przeszły :( ).
Rytuały zmieniały się z biegiem lat, tutaj zamieszczam ich kompilację.

Nasze wieczorne rytuały ;)

Wyłączam komputer i radio. Hera, gdziekolwiek jest, zrywa się i biegnie do przedpokoju. Tam robi "bęc", przeciąga się i czeka. Czeka na szczotkowanie :) Jak wygląda czesanie Hery pokazują zdjęcia w tym poście viewtopic.php?p=11226355#p11226355 i filmik w tym: viewtopic.php?p=11228689#p11228689
Podczas czesania Hery Dorinka udaje, że śpi. Gdy Herze znudzi się już szczotkowanie zeskakuje z moich kolan, co jest sygnałem dla Dorinki, że pora na nią. "Budzi się" ;) , przeciąga i idzie w kierunku łóżka, bo ona woli czesanie na łóżku.

Po szczotkowaniu mogę iść się wykąpać. Gdy woda leje się do wanny przychodzi Dorinka po swoją porcję "miziania". Po pieszczotach układa się do snu na pralce, ja wskakuję do wanny, a Hera kładzie się w umywalce :) .

Po kąpieli idę do łóżka, w którym na poduszce leży już Dorinka. Kładę się obok niej na pościeli i następuje sesja głaskania. Po wygłaskaniu Dorinki muszę obrócić się na łóżku (głowa na przeciwnym końcu łóżka niż poduszka). To ważne, bo Hera nie podejdzie blisko Dorinki. Kładę się na pościeli, na boku i opieram się na łokciu. Wtedy przychodzi Hera, układa się w zagięciu ręki i trzeba ją czochrać po brzuszku. Dorinka w tym czasie albo nadal leży na poduszce, albo układa się przy mojej głowie, ale z drugiej strony niż Hera. Podczas czochrania Hery zasypiamy. Gdy się budzę Hera śpi już na fotelu.

Teraz mogę ułożyć się do normalnego snu. Kładę się na wznak, przykrywam się, a Dorinka układa się na pościeli między moimi nogami. A Hera myśli czy warto opuścić fotel. Jeśli uzna, że warto, to przychodzi do łóżka, ale to też jest odrębny rytuał :)

Wskakuje na łóżko w okolicy mojej prawej stopy. Przechodzi po stopach na moją lewą stronę, idzie wzdłuż nogi, dochodzi do brzucha, przechodzi po brzuchu na prawą stronę, idzie wzdłuż nogi i układa się przy prawej stopie, w tym samym miejscu, w którym wskoczyła na łóżko. :D

Śpimy. Rano zwykle znajduję koty w miejscach różnych, ale raczej nie w łóżku.

Wojtek

 
Posty: 27927
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro lis 11, 2020 12:18 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Bilans dnia...

No to skojarzyło mi się z Wojtka kąpielami. Scena mniej romantyczna :wink: .
Jak ja się kąpię, to Czitka zawsze, ale to zawsze przyjdzie zrobić kupę do kuwety obok wanny :evil: .
I bardzo zadowolona, nie zagrzebując, ucieka z ogonem w pałąk. Znowu się udało :dance: !
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19240
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lis 11, 2020 15:08 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Rytuały.

Biedny Pasio, Mami wyraźnie go lekceważy.
A rytuały są nieodłączną częścią kociego życia. Koty je uwielbiają :1luvu: Najlepiej, kiedy wszystko jest rytualne, wtedy koty są szczęśliwe :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70045
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 11, 2020 15:47 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Rytuały.

Rytuały, taaa... Poranne asystowanie mi w porannych ablucjach, później asysta przy robieniu śniadania połączona z poczęstunkiem. Wieczorem najpierw przybywa na poduszkę Ofelia i układa się do ciamkania. Później przychodzi Czarnidełko ugniatając mi nogi, kładzie się po drugiej stronie mojej ręki i próbuje wylizać Ofelii łepek (co jej się Czasem udaje). Później, jak już Ofelia się naciamka, przychodzi czas na wylizanie łepka Małej Czarnej.
To takie najważniejsze, bo dłuuugo by wymieniać.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35245
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lis 11, 2020 16:21 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Rytuały.

Ja nawet nie zaczęłam wymieniać, bo wszystko jest rytuałem :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70045
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 11, 2020 18:46 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Rytuały.

Z ciekawszych rytuałów - Mopik NIENAWIDZIL szczeku talerzy wyjmowanych ze zmywarki. I gdy byl wtedy w kuchni to kladl sie na ziemie i narzeakl - niestety ciagle sobie obiecywalem, ze nagram to... i nie nagralem... bo to byl taki specyficzny lament "ojej, jakie to dla mnie przykre, a fuj jak ja tego nie lubie" - specyficznie skrzeczal i pojekiwal. Ale oczywiscie dupy z podlogu nie ruszyl, bo po co. Wiec przychodzilem i... zatykalem mu uszy. Autentycznie. A wtedy sie uspokajal i tylko mamrotoal pod nosem jak go tu drecza. I tak siedzielismy obaj az zona wypakowala zmywarke. Kurcze, brakuje mi tych jego lamentow. :(
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4924
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 11, 2020 19:33 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Rytuały.

Obrazek

czitka, sprawdź czy na drzewach w twoim ogrodzie nie siedzi takie stadko
:wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35245
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lis 11, 2020 19:55 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Rytuały.

U nas stałym rytuałem są pory karmienia, wieczorne mycie zębów, spanie.
Spanie odbywa się tak, że Nala kokosi się w nogach u Ł. a Lilo kładzie się koło mojej głowy. Jeśli chociaż jednej osoby brakuje w łóżku to nikt nie śpi, bo się szukamy, np. Nala wyłazi i szuka Lilka a ja razem z nią.
Rano Nala jak je śniadanie to zawsze zostawi parę chrupeczek, które dojada po godzinie. Ok 10:00 muszą być smaczki. Poza tym cały dzień trzeba chodzić za kotkiem i kotka całować i tulić ale nie brać na ręce (dot. tylko Nali).
Wieczorem o 20:00 należy się z kotełkami pobawić rzucając gumkę do włosów a później laserkiem.
Więcej chyba nie mamy.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 11, 2020 20:57 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Rytuały.

U mnie też było i jest sporo różnych rytuałów, dla każdego coś dobrego

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 11, 2020 21:32 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Rytuały.

Dyktatura pisze:(...) Jeśli chociaż jednej osoby brakuje w łóżku to nikt nie śpi, bo się szukamy, np. Nala wyłazi i szuka Lilka a ja razem z nią.
(...)

:D :ok:

Wojtek

 
Posty: 27927
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro lis 11, 2020 23:21 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Rytuały.

Poczytałam sobie przed snem o waszych kocich rytuałach i wniosek jest jeden : wszyscy jesteśmy kopnięci :1luvu: :ryk:
MB&Ofelia, cudna fota, to są same Pasie na mojej czereśni 8O .Zostają! :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19240
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lis 11, 2020 23:52 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Rytuały.

Ja nie jestem, bo u nas nie ma 8)
U nas jak w zegarku co chwila zmiana życia. Raz pracuje z domu, raz idę do biura. Raz idę spać wcześniej, innym później. Wszystko rozregulowane i jeden wielki chaos. Jest jeden rytuał: poniedziałki, środy, soboty podlewam i spryskuje kwiatki :P

Chikita

 
Posty: 7657
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Czw lis 12, 2020 9:10 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Rytuały.

Chikita, nie wierzę. Nic a nic. Specjalnie tak piszesz, żebym Ci Mami nie wysłała via DPD (bo od razu z jedzonkiem z Zooplusa). Ona jest bardzo zrytualizowana :ryk:
Żarty na bok, Czitusia mnie martwi. Wokalizuje nocą tak, że wstaję co dwie godziny, żeby pogłaskać, uciszyć, nie wiem co się dzieje. Dzisiaj o pierwszej, trzeciej i przed piątą. To jest taki żałosny płacz, bardzo głośny. Zrywam się, zaglądam, a ona nic, pyta się mnie o co chodzi, albo ziewa. I śpi dalej.
Nad ranem doszłam do wniosku, że może głodna, chociaż zawsze coś w miseczkach jest. Z wielkim apetytem zjadła całą saszetkę RCGastrointenstinal i śpi snem twardym i spokojnym. Poza incydentami nocnymi w dzień też wyraźnie mnie woła dwa-trzy razy, bo od czasu nie moich kotów mieszka właściwie w jednym pokoju a po mieszkaniu się przemyka albo przenoszę ją w koszyku. Je w dzień normalnie, kuweta ogarnięta, nic się nie dzieje znamionującego jakąś dolegliwość. Tuta ma prawie 18 lat, stareńka jest, może wiek ma swoje prawa w zachowaniach?
Wszystkie badania łącznie z usg brzusia były całkiem niedawno, gdy razem z Bratu się czymś zatruli, to było późnym latem.
Pasio rano cukier jak na Pasia przyzwoity, była Mami ale wyszła, spróbuję dospać dwie godziny.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19240
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lis 12, 2020 10:31 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Mama jest czarna, ale pręgowana! Super :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw lis 12, 2020 14:24 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Czitusia po prostu potrzebuje Twojej obecności :1luvu: :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70045
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: joanjoan i 81 gości