Mojekoty Sabcia Usia Calinka Mini Kitka Kitek do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 11, 2020 2:07 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

To prawda, wiek robi swoje. My trzymamy :ok: żeby Mia i Zunia były zdrowe! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69378
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 11, 2020 7:03 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

Aniu. Ściągnięcie długu od dłużnika wcale nie jest trudne. Trzeba wziąć telefon i zadzwonić. Dłużnik też człowiek. Może faktura gdzieś została położona i zupełnie nie zapłacona przez przeoczenie księgowej.
Jeśli do zapłaty jest taka kwota to podejrzewam, że to jednak firma a nie osoba prywatna. Firma, w której też pracują ludzie, a ludzie nie są nieomylni. Bo nie myli się tylko ten co nic nie robi.

Z innej strony. Zajmujesz się wykładaniem psychologii (tak zrozumiałam z wcześniejszych wpisów). Powinnaś wiedzieć, że masz depresję jak od Bałtyku do Tatr i udać się z tym problemem do kolegi po fachu (nie musicie się znać). Doskonale wiesz, że wyrzucenie z siebie wszystkiego co leży nam na wątrobie pomaga.
Do tego natychmiast powinnaś pójść do psychiatry i poprosić o magiczne pigułki po których świat staje się lepszy oraz wziąć minimum miesiąc L4 aby wrócić do równowagi.
Życzę Tobie abyś w końcu wyrwała się z letargu, tupnęła nogą i zadbała o siebie. Wbrew pozorom masz dla kogo walczyć. A może jak już zobaczysz świat z tej drugiej strony zapiszesz się na jakieś fajne zajęcia. Nie wiem co lubisz, ale to może być pilates, kurs robótek wszelkich, kurs fotografii, etc.
Bardzo Ci kibicuję w tym wszystkim i wierzę, że się uda.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 11, 2020 7:45 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

Aniu, może faktycznie jakoś się wspomóc uspokajaczami? Ja niestety ze względu na obecną sytuację w pracy, od czerwca biorę Seronil i trochę nabrałam do tego dystansu. Moja krzywa stresu się wypłaszcza choć jak pomyślę jak było a jak jest teraz to smutek mnie ogarnia. Całkowicie Cię rozumiem , nie jest to takie proste jak się wydaje a jeśli dochodzą kolejne zmartwienia to ma się wrażenie, że wszystko się wali na głowę.

aga66

 
Posty: 6749
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Śro lis 11, 2020 9:27 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

:ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76101
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro lis 11, 2020 11:04 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

Miau :kotek: Calineczko, jak Twój brzuszek? Sabulko, jedz ładnie :201461 Mia Ty też jedz ładnie :201461. Duża dała mi dziś rano w dwóch małych porcjach ok. 30gram tuńczyka Greenwoods :P był pyszny :kotek: (nie dostawała go przez całe lato, bo zauważyłam że ma po nim brzydką qpę. Teraz musiałam zrezygnować z pilnowania ładnych qp - daję jej jedzenia po których wiem, że w kuwecie nie będzie ładnie, ale chodzi o to, żeby jadła. I je, szału nie ma, ale je. Kości kręgosłupa i lekko-kości miednicy wyczuwalne przy głaskaniu. Jak upoluję jej zdjęcie z góry to pokażę. Po zjedzeniu jedzenia często siada w takim przykurczonym przysiadzie jakby ją brzuszek po zjedzeniu bolał, może boli żołądek, może wątroba :? Ale myła się wczoraj wieczorem ładnie i dziś rano też. Tu pozuje z rybą z Rossmanna :)

Obrazek

a tutaj sprzed około 2-3 lat:

Obrazek

Dziękuję za ciepłe słowa. Dobrze robią <3 Ja pracuję m.in. w urzędzie, normalnie to w poradnictwie zawodowym a od kwietnia - przy 'obrabianiu' wniosków z kolejnych Tarcz. Na wiosnę i latem (kiedy ten błąd powstał) w ogóle nikt nie brał urlopu, a latem wolno było tylko 2 tygodnie (chciałam 3, bo zmęczona) Pracy huk. Terminowej. Teraz też, tyle że przy rozliczaniu.
Depresję pewnie mam. Sił mało żeby znaleźć sens w codziennym wstawaniu do pracy. Jakoś wstaję, jakoś chodzę. Za dużo pracy (jeszcze innej) żeby przeżyć żałobę po mamie (rok temu). Głupie ludzkie gadanie tut.tzw.znajomych, że jak po śmierci bliskiej osoby wpadnie się w wir pracy to będzie lepiej bo się nie będzie rozmyślać. To będzie gorzej, bo żałoba nie przepracowana będzie się ciągnąć latami....
No ale dość. Dziś wolne, leniwy poranek.
Zunia pozdrawia z szafy, zaraz dostanie kiełbaskę z proszkiem na wąrobę.
Bądźcie Wszyscy zdrowi i Wasza Kociałka i Psiałka też :201461 :201461 :201461
Ostatnio edytowano Śro lis 11, 2020 11:09 przez Anna2016, łącznie edytowano 2 razy

Anna2016

 
Posty: 11503
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Śro lis 11, 2020 11:05 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

Aż się zagotowałam. Myli się KAŻDY. I każdy ma do tego prawo. I KAŻDA POMYŁKA JEST DO NAPRAWY. Wiem, wersale w netykiecie to krzyk, ale nie krzyczę na Ciebie, ale krzyczę, żebym została usłyszana.
Co do pomocy psychologicznej, to wiesz od dawna, co uważam. Jest konieczna. I nie tylko nie musi Cię znać kolega/koleżanka, ale nawet nie powinni. Ględzenie (sorry) znajomych, którzy nie są specjalistami (też nie jestem, ale ja tylko mówię, że specjalista potrzebny) trzeba wyłączyć.
Kubuś się martwi, proszę o tym pamiętać.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro lis 11, 2020 14:14 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

Masz ciężką i odpowiedzialną pracę. Ja nigdy nie chciałabym pracować przy "pieniadzach". A na dodatek to wynagrodzenie średniego sczebla urzędnika w Polsce jest marne i nie motywuje do pracy.

aga66

 
Posty: 6749
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Śro lis 11, 2020 16:15 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

Szewc chodzi bez butów, idealna niania nie radzi sobie z własnym synem, a psycholog ma depresję - co w szerokim ujęciu potwierdza starą, rzymską zasadę Nemo iudex in causa sua (nikt nie może sądzić we własnej sprawie). Lekarze dobrze o tym wiedzą i starają się nie operować osób najbliższych. Dlatego dziewczyny oczywiście mają rację, że pomoc by Ci się Aniu przydała (specjalistyczna i tabletkowa), ale też jestem prawie pewna, że sama się o nią nie postarasz, bo "sądząc we własnej sprawie" nie możesz ocenić jej obiektywnie. Zunia Ci tego nie powie, dlatego ja mówię i dziewczyny mówią, bo jesteśmy blisko Ciebie i widzimy, że jest Ci źle. Pomyśl, może chociaż jakieś tabletki, żeby świat przestał być taki straszny?
Zunia ślicznie wygląda, ale na pewno jest szczuplejsza, niż przed paru laty.
U nas jakoś leci, kotki zjadły, Calineczka troszkę zwróciła, nawet miała apetyt, kupka rzadka, ale mała po wczorajszym poście. Sabcia zjadla wczoraj mięsko, dziś trochę różnych saszetek i suche.
Wszystkiego zdrowego! :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69378
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 11, 2020 16:26 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

U nas dzisiaj też paw. O bladym świcie. Czarnidełkowy. Słysząc wstęp myślałam, że znajdę filca wielkiego jak palec, a tymczasem wydaliła tylko troszkę kłaczków i koniec.
Apetyt mają nadal obie. Zwłaszcza Ofelia. Jeszcze trochę i mnie zje z kopytami :strach:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35145
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lis 11, 2020 16:38 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

To nie ryzykuj, Ciociu i karm dobrze! :D
Sabcia
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69378
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 11, 2020 16:51 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

No właśnie taaakie apetyty się u nas zadomowiły!!! Nic tylko chcą jeeeść! Bajka zaczyna być „szczupła inaczej”??? 8O No niemożliwe!
Niniejszym uroczyście informuję o intencji mej przekazania nadmiaru naszego apetytu niektórym tutejszym (czyt.: z tego wątku) kotowatym! Jednocześnie zaznaczam, iż nie wiem, jak przekazanie mogłoby nastąpić... :mrgreen:
Zdrowia życzę!
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12354
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 11, 2020 18:37 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

Może wychuchać w pudełko, zapakować i wysłać kotolotem? :D Bo trochę by się przydało, Sabci i Zuni, Calineczce, a może i Kitkowi?
Niby wszyscy jedzą, ale nie jakoś dużo...

Dziś 11 listopada, więc coś odpowiedniego... Ogromnie lubię ten Prolog ze Strasznego dworu Moniuszki - kiedy jeździłam jeszcze do pracy, prześpiewanie go w myśli zabierało mi połowę 20-minutowej drogi, co bardzo pomagało zająć czymś uwagę i przetrwać jazdę bez objawów choroby lokomocyjnej :wink:


Z 11 listopada kojarzy mi się taka scenka z czasów szkolnych. Mieliśmy w liceum bardzo sympatyczną historyczkę, podobno działała w AK i wykładanie historii wg marksistowskich zasad nie było jej ulubionym zajęciem. Pamiętam, jak kiedyś, 11 listopada, zapisując coś w dzienniku lekcyjnym nagle podniosła głowę i zapytała z powątpiewaniem w głosie:
- Czy wy chociaż wiecie, jaki dziś jest dzień?
Cóż, programowo byliśmy wtedy dopiero gdzieś w Renesansie, a w klasie maturalnej i tak nie mieliśmy szansy poznać prawdy o historii II RP, ale domowy przekaz robił swoje, więc bez wahania odpowiedziałam:
- Oczywiście, rocznica odzyskania niepodległości!
- No, przynajmniej... - westchnęła pani profesor z pewną ulgą. :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69378
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź


Post » Śro lis 11, 2020 22:15 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

Miau. Duża wysłuchała prologu do Strasznego Dworu (ma nowy komp, i słuchawki :roll: ) Dziś jadłam nowe jedzenia, smakowało (tacka z rossmanna) qpa taka sobie, wiadomo :roll: . A jak Wasze apetyty? Fajna historia z panią od historii, Ciociu, uratowałaś sytuację :P Zunia
Nie wybrałam pracy przy pieniądzach, pracowałam w urzędzie w poradnictwie zawodowym, do pracy przy wnioskach z Tarczy oddelegowano mnie, jak wielu innych, nie pytając o zdanie ani nie interesując się czy ma się kwalifikacje czy nie. To jakby kazać rolnikowi obsługiwać respirator :evil: Oddelegowanie trwa nadal :roll:

Anna2016

 
Posty: 11503
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Śro lis 11, 2020 23:48 Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 6

Ania tak posmieszkuje i dam Tobie radę pewnego szacownego Pana który rządził: ZMIEŃ PRACĘ, WEŹ KREDYT.
A tak całkiem serio to trudno, stało się, czasu nie cofniesz. W całej tej sytuacji jest jeden plus- że wyszło to jeszcze w tym roku. Z doświadczenia z pracy wiem, że faktury na duże pieniądze przeważnie w tajemniczych okolicznościach „się gubią” lub są zapominane (czyli kontrahenci robią z Ciebie glupa). Druga kwestia- pomyłka rzecz ludzka. Trzecia- wszyscy jesteśmy zestresowani, każdy obecną sytuacje przeżywa inaczej nawet nie będąc tego świadomym co przekłada się na życie codzienne. Zamknięcie w 4 ścianach nikomu nie służy, nawet urodzonym domatorom, bo w głowie jest świadomość zagrożenia swojego czy kogoś bliskiego, nie można pójść zrobić po ludzku zakupów, a do tego opustoszałe ulice. Sama bym z chęcią wyszła na spacer, ale jest maseczka która utrudnia mi życie. Jeden mandat już dostałam, nie chce drugiego. Co najlepsze- mandat dostałam za brak maseczki, o godzinie 1 nad ranem gdzie nie było żywego ducha. Tylko ja i pies ówcześnie z piekielnym rozstrojem żołądka.
(PS: legowisko zostało zjedzone :evil: ).

Chikita

 
Posty: 7595
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 379 gości