Florentynka i Noniu razem [*] Odpoczywajcie

Jesteśmy Noniu , trzymamy kciuki :ok:

Miau Noniu, miziam Cię mocno
Zunia

Patrzyłam wczoraj na ukochany pyś. Bardzo mocno młodszy, jakiś dziecinny pyszczek ma w chorobie. Proszę o kciuki dziś też za Florentynkę (idą z mateosią do jej doktora) i za mnie, bo ja idę sama do wspólnego doktora, zapytać o inne lekarstwo dla Nonia.

Noniu kochany mocno-mocno :1luvu:

i Florentynko kochana mocno-mocno :1luvu:

bardzo mocno trzymamy kciuki za Was a Zunia mizia Ciocię MalgWroclaw i Ciocię mateosię :kotek:

My też trzymamy bardzo mocno za Nonia i za Florentynkę :ok:

I za kochaną Ciocię Nonia :ok:

I jak???

MalgWroclaw pisze:Patrzyłam wczoraj na ukochany pyś. Bardzo mocno młodszy, jakiś dziecinny pyszczek ma w chorobie. Proszę o kciuki dziś też za Florentynkę (idą z mateosią do jej doktora) i za mnie, bo ja idę sama do wspólnego doktora, zapytać o inne lekarstwo dla Nonia.

Florentynka ma się już dobrze. Noniowi pan doktor nie zmienił lekarstwa. To jest bardzo dobry lekarz. Noniu dał nam dziś popalić, ale w końcu dostał kroplówkę, to była ósma.

To jeszcze 2 i w poniedziałek kontrola. :ok:

A jak Nosiu się czuje? Je coś?
Fajnie, że Florentynka lepiej :1luvu:

Noniu wczoraj dał nam popalić, że tak napiszę. Trzeba go było ściągać z szafy, co jest trudne, bardzo trudne. W końcu się udało. Mateosia ściągała go, stojąc na drabinie, mi nie pozwoliła. Słusznie stwierdziła, że gdybym mnie złapał skurcz... (jeden z wielu), mogłoby się to bardzo źle skończyć. Stwierdzam, że Noniu w ogóle nie reaguje na wbicie igły, co bardzo mnie dziwi. Sama igła nie jest niczym złym, więc mógłby opanować emocje

Edytuję, bo dopiszę wieści z frontu sprzed chwili: zjadł ładnie w nocy i siusiu jest jaśniejsze.