W pewien deszczowy czwartek pojechalysmy po nie. Kotka okocila sie w warzywniaku na warszawskim Zoliborzu. Daly sie zlapac karmicielce, wiec zabralysmy je do Aronii. Juz tydzien mieszkaja ze Szkrabikami w lazience u Myszy. Sa cudne, przekochane, chociaz na "dzien dobry" prychaly i fukaly jak tylko wsadzilo sie reke do transporterka. Przez ten tydzien zrobily bardzo duze postepy. Przekabacily Aronie, ktora karmi teraz juz tylko je, wlasne dzieci odgania. Nauczyly sie korzystac z kuwetki oraz tak niesamowicie mruczec, ze wymuszaja w ten sposob na nas totalnie wszystko
I oto one, Mobilki MT czyli:
Clio - czarno-biala, jedyna koteczka w miocie. Przekochana, wie, ze wszystko jej wolno i tak jak wczesniej Figa awanturuje sie o kazda rzecz. Regularnie sprawia lomot braciom, zeby znali swoje miejsce w stadzie

Lupo - idealnie czarny kocurek. Najwieksza przylepa z miotu. Lasi sie jak piesek, wystawia brzuszek do miziania. Spokojniejszy, ale tez bardzo natretny. Jak tylko wyczuje, ze ktos moze go przytulac nie odstepuje na krok

Aston (dla przyjaciol Golota
) - niebieski bikolorek. Najwiekszy chlopaczek, ale i najwieksza beksa. Czasem w zabawie odbiegnie gdzies, stanie i zaczyna plakac. Trzeba go wziac na raczki, przytulic i odstawic do rodzenstwa. Poza tym uwielbia uprawiac wspinaczke wysokokonapowa

Martin - dymny kocurek. Najbardziej podobny do Aronii, chociaz nie jest jej synkiem

Potrafi miec dni kiedy jest miziasty, a bywaja dni kiedy jest jak zywe srebro. Powiedzialabym nawet, ze jest uniwersalny

Mabilki maja teraz okolo 6-7 tygodni. Zostaly odbrobaczone. Podnosimy im odpornosc i powolutku rozgladamy sie za domkami. Komu, komu slicznego kociaczka?
