Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ASK@ pisze:Usnęła.
Myślałam, że śpi. Tak spokojnie wyglądała. W łóżku leżała sobie swobodnie, wyciągając przednie łapki.
Szykowałam się do weta. Ale Ona już poszła sama. W swoją stronę.
Tak o nią walczyliśmy. Tak bardzo. Aż za bardzo chyba. Teraz mam straszne wyrzuty, że tyle nerwów jej zszargaliśmy.
Po co to wszystko?!
Megguniu wybacz dziecko
[*]
Stomachari pisze:Współczuję
Gdyby walka się udała, to te wszystkie starania nie byłyby „za bardzo”. A skoro nie znasz przyszłości, to poczucie winy nie ma uzasadnienia w logice. Dlatego zachęcam do walki o siebie, o swoje dobre samopoczucie. Robiłaś to, co w danej chwili wydawało się najlepsze. Gdybyś uśpiła małą wczoraj czy przedwczoraj, jak jeszcze wszystko mogło się zdarzyć, miałabyś poczucie winy, że odebrałaś szansę.
Wspieram
Użytkownicy przeglądający ten dział: call-you, puszatek, Silverblue i 11 gości