» Śro paź 28, 2020 2:11
Re: Święta Krowa II. Jerzynka, Malinka, Borówek i Agrest
Wczoraj poznałam naprawdę fantastyczną osobę, profesjonalizm, pasja, poświęcenie, empatia i życzliwość. Żeby wszyscy weterynarze byli tacy .......
Agrest został obejrzany, obadany, zmodyfikowano zalecenia, starałam się, ale mimo skrupulatnego wypełniania zaleceń Agrest słabnie, żebym nie wiem jak się starała nie utrzymam go przy życiu.
Wczoraj Osoba zaproponowała, że jak nie będzie lepiej i nie dam rady dłużej, to go weźmie do siebie i jeszcze spróbuje, może są potrzebne silniejsze leki, może karmienie sondą.
Takie działania i decyzje przekraczają moje możliwości , wiedzę i umiejętności.
Dzisiaj go odwiozłam, ma opiekę najlepszą z możliwych, naprawdę, Dzięki kontaktowi i pośrednictwu z Gorzowa, Agrest trafił do Osoby z grona naprawdę najbardziej kompetentnych w Polsce w leczeniu jeży.
Jeżeli tam mu nie pomogą, to znaczy, że nie było możliwości, żeby mu pomóc.
Wszystko jest załatwiane kanałami znajomościowo - prywatnymi inaczej nie ma szans się skontaktować, z różnych względów, jesteśmy wyjątkiem. Dlatego pisze oględnie.
Jeżeli uda się go postawić na łapy może do mnie wróci, chyba, że zostaną podjęte inne decyzje, priorytetem jest tutaj dobro tego zwierzątka.
Byle przeżył, bo rokowania są niestety mocno kiepskie.

Mico (*)