Czesc Duzi i Kotki,
troche nie na temat ale uwazajcie na wybuchajace kartofelki. Kupilam siatke takich malutenkich kartofelkow a ze akurat piekla sie fritata na obiad to wlozylam tez te kartofelki od razu do upieczenia, zeby juz nie gotowac. Upiekly sie, wyjelam blache, jednego kartofelka dziabnelam nozem zeby sprawdzic czy juz miekki a on ... wybuchl

Zapaskudzil pol kuchni.
I zaraz Wam wkleimy fajne zdjecie.
Edit: modelka: Gracie (mama) nasza dzikuska podworkowa. Jak widac utrzymywanie porzadku niejest jej mocna strona:-)

b