OTW21- czas Sorrunia :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie paź 18, 2020 19:59 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Asiu co z Violą ??
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24397
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon paź 19, 2020 7:15 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Trzymam :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 965
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Pon paź 19, 2020 8:53 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Tolusiu, szczęścia w domku <3
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pon paź 19, 2020 13:22 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

meg11 pisze:Asiu co z Violą ??

Przepraszam, że milczałam. Nie wiedziałam jak sprawy się potoczą.

Viola zaś zafundowała nam hard rock w niedzielę. Rano u niej temperatura normalna. Za to Meggunia ponad 40. Poszły leki. Obie dostały to co powinny. Niepokoiło mnie to ,że Violinka przestała jeść i gadać. Ale nic to. Przesadzam. Jak zwykle. Ale ją obserwuję. Nie wiem co mi w niej nie pasi. Janusz ma mnie dość bo smęcę w niedzielne wolne. Wczesnym popołudniem już mi się oko na niej na stałe zwiesiło. Jej oddech zaniepokoił mnie mocno. Myślę jednak, chwila może taka. Tylko ta chwila zaczęła się przedłużać. Ona zaczęła się pokładać w charakterystyczny sposób. Telefon do rodzinnego weta. Nagrany filmik wysłany. Violce oczka uciekają. Wydzieram na Janusza by nie pecił tylko się szykował. Normalnie wpadłam w panikę bo kot mi odlatywał. Odbieram telefon od"naszej" mamy przyjechać. Jej nie ma ale przekazała dyspozycje. Wszystko czeka. Młoda działa. RTG, wenflon założony, ciepła kroplówka, steryd, tlen, dołożony antybiotyk ...Temperatura za niska. Kot odlatuje. Ale walczy jak lew by jej nie pomóc. Biedna, ona nie wie ,że dla jej dobra wszystko. Siedzimy a czas płynie. Ludzie czekający dyskutują- słyszę. Ja mam Violusię i łykam gulę. Janusz Meggunią się zajmuje. Ona też dostała dodatkowy antybiotyk. Podjęłam wspólnie z wetką decyzję, że nie zakładamy jej kolejnego wenflonu. Poszła podskórna. Meggi zaczyna podjadać. Jest ruchliwsza. Tylko temperatura jej nie odpuszcza.
Obie mają dość wszystkiego.
Wracamy wszyscy. Umęczeni okrutnie.
Szylunia wlazła na półkę z dekoderem. Ciemno tam i ciasno. Ale ciepło. A ona ma dużo poniżej stanu normalnego. 36,8 ! Wygrzebują zdezelowaną matę (qrwica mnie wzięła sama na siebie bo ciągle zakup lepszej-takiej z czasowym wyłącznikiem- odkładałam) i wkładam na niższą półkę. Bo gdy jest obok niej to ucieka, chowa się. Musze szukać. A tak podgrzewa się "podłoga" i ma ciepło.
Dziś nadal tam siedzi. Ale zaczyna jeść. Mało bo mało ale coś skubie. Cała noc to włączanie i wyłączanie podgrzewacza. Dokarmianie przetartą Convą+gerberek strzykawkami 2 ml. Inne dania nie wchodzą.
Zaś Meggi niby lepiej ale nie lepiej. Gorączka ją trzyma. Ale jest bardziej kontaktowa. I spierdziela ode mnie. To skutek leczenia. Je. Ale tylko jedno. Kupiłam paski mięsa od schabu zwane okrawkami. Mało kostek a sporo miękkiego. Kroję to w kawałki, rzucam na talerz i daję kotom. Malunia pół dnia siedzi, obgryza, walczy z innymi by jej nie zabrały cennej zdobyczy. Wraca co i raz. Dokrajam ciągle i ciągle nowe. Potem zbieram kosteczki tak wyssane ,ze guziki przypominają.
Zamówiłam 2 kilosy. odłożyli 5. Wzięłam.

Kciukasy dla dziewczynek poproszę.
Wszystko wskazuje ,że Viola ma nie osłuchowe zapalenie płuc. Lub to na trzy litery. Bo w brzuszku jakby płyn. Ruszyła się raz i drugi przy robieniu fotki. Umówiłam ją na USG klatki piersiowej. Niestety, na czwartek był dopiero wolny termin. Za godzinę jedziemy na kontrolę.
Biorę Molly bo...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55999
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon paź 19, 2020 13:35 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Oczywiście myślę ciepło.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon paź 19, 2020 15:08 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

O rany :(
Zdrowia dla obu dziewczynek a dla Was dużo sił!
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon paź 19, 2020 17:45 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Dzięki za kciuki. Nie wygląda to dobrze. Raz rzucone słowo kołacze w głowie bardzo.
Ale Sorruś też miał płyn w brzuszku. Dr Marciński tłumaczył, że u młodych i zabiedzonych kotów takie objawy bywają.Nie musi to być FIP. Nie musi zmutować. Oby i u Violci tak było.
Violinka. Mała kruszyna. Człek siedzi i analizuje wszystko. Nawet to co wydawało się normalnym, tkliwym brzuszkiem urasta teraz do rangi problemu. Małej Violi temperatura nie przekracza obecnie 38 stopni. Ale nie jest tak niska jak była. Nie znoszę takich skoków temperatury. Choć kalici też takie ma. Nadal oddycha szybciej i płytko. "Robi" brzuszkiem. Choć jest spokojniej. Jednak zapalenie płuc to zapalenie płuc! Nie nastąpi poprawa szybko.
Ciągle siedzi w tej swojej jamie. Czasem je sama to co postawię. Ale więcej ją dokarmiam. Choć różnie z tym współpracowaniem bywa. Skrzypi jej podczas jedzenia w paszczęce a ja mam złe skojarzenia.
Ona przyjechała już osłabiona. Tylko czekałam czy coś się rozwinie. Choć miałam nadzieję, że nie. Stresu i przeżyć miała dostatek. Taka dziecina a już tak wiele przeszła.

Meggi, Mironek i Molly też chore. Molly się pogorszyło. Zmieniono antybiotyk. Poszło prawo serii. Jak to przy dzieciach. Oby szczepienia wspomogły je w walce z chorobą.

A tak cieszyłam się, że nic się nie dzieje. Planowałam doszczepianie. NIC nie można planować! Bo się los prowokuje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55999
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon paź 19, 2020 18:08 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za zdrowienie chorowitków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon paź 19, 2020 19:00 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Za zdrowie chorujących :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 965
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Pon paź 19, 2020 19:45 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Oby tylko nie to... Może to jakaś zwykła infekcja.
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Wto paź 20, 2020 6:59 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Mocno trzymam :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 965
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Wto paź 20, 2020 7:32 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

IrenaIka2 pisze:Mocno trzymam :ok: :ok: :ok:

Trzymaj Irenko. Trzymaj. Proszę wszystkich o trzymanie.
Mała Viola ma pecha jak mało który kot. Ciągle coś się dzieje nie tak. Wenflony zatykają się po 2 dobach. Dziś kolejny poszedł do śmietnika. temperatura nie dobija do 38. Co mnie przeraża. Leki zostały podane. Siedzę i liczę doby ich podania. To "dopiero" 6 dni leczenia! Czasem nie widać efektów długo. Tak się pocieszam. Troszkę pochodziła i troszkę popłakała. Ilość misek jakie jej podstawiłam poraża. I przeraża, bo nic nie je. Wczorajsze recovery , którym się zajadała jest be. Przedwczorajsze goumrety też już nie pasują. Pluje strzykawką i gerberkiem. Wreszcie trafiłam a jakimś RC. Poglamała deczko. Dobre i to. Brzuń duży, oddech płytki, kręgosłup wystaje. Leży jak skórka z diabła.
Sorruś też miał ogromny, bolesny brzuszek. USG wykazało ,że ma chore jelitka. Tak sobie tłumaczę jej wygląd.
Wygląd... Niepokoi mnie Violinki wygląd. Ona ma postawę małego kociaka. Znaczy się jest malunim kotem. Ale optycznie jej aparycja nie pasuje do określonego przez weta wieku. Tak mi się wydaje. Ten przecinek zamiast ogonka. Postawa 5 tygodniowego futerka. Tylko stopki ma duże. A może ja szukam dziury w całym.
Niepokoi mnie też Meggi. Tej na odmianę gorączka nie odpuszcza. Rano ma ją pod niebiosa. Długo to trwa. Za długo. Wykańcza ona kota. Też drobnica wielka z niej. O tyle dobrze, że jak się ją zbije to kot wykazuje zainteresowanie jedzeniem. Ale nie tym "normalnym". Tylko ciętymi okrawkami mięcha z kosteczką.
Molly trzyma się choć nie lubi zastrzyków.
Dziś rano tyle miałam zajęć przy nich ,że nie wyrobiłam się wygłaskać tałatajstwa. A one, te najbardziej oporne, rozmruczały się po otwarciu klatki. Nawet opornicka Missi. Choć z nią jest największy problem. Braciszek Maximek coraz lepiej. Mironek różnie. Boi się rąk. Choroba, zajęcie się zbolałym towarzystwem, bardzo ogranicza nas czasowo w oswajaniu. Te kute tracą zaufanie do nas.
Szkoda ,że nie zrobiłam zdjęcia stołu obłożonego igłami, zastrzykami i papierkami po sprzęcie. Strasznie to wyglądało bo dało obraz ile tego w nie pcham. Gdzieś jeszcze plątała się kroplówka z osprzętem. Choć nie udało się jej Violi podać.

Tak, trzymajcie proszę kciukasy i to mocne.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55999
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto paź 20, 2020 8:51 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Przede wszystkim, ogromne kciuki!!

A co do tego...
ASK@ pisze:Wygląd... Niepokoi mnie Violinki wygląd. Ona ma postawę małego kociaka. Znaczy się jest malunim kotem. Ale optycznie jej aparycja nie pasuje do określonego przez weta wieku. Tak mi się wydaje. Ten przecinek zamiast ogonka. Postawa 5 tygodniowego futerka. Tylko stopki ma duże..

czego się obawiasz, co podejrzewasz?
I nie pamiętam, na ile wet ją ocenił, ale jeśli jest taka młodziutka, nawet te 2-3 tygodnie więcej, to czy w ogole wchodzi w grę ten paskud na 3 litery? Kiedyś moja wetka po stwierdzeniu u około 8 tygodniowego kociaka płynu w brzuszku stwierdziła, że nie bardzo jej wirus pasuje, bo kot za młody, korona nie zdązyłby w kociaku zmutować.
I ASk, wyżej pytałam, może przegapiłaś- jakie karmy najbardziej by Ci się teraz przydały?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto paź 20, 2020 11:27 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: w ilościach hurtowych kciuki i dobre myśli do Was lecą :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto paź 20, 2020 19:27 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Bardzo ale to bardzo potrzebne kciuki i dobre myśli.
Viola jest w szpitaliku w Sforze na Trakcie Lubelskim. Leży pod tlenem.
Olbrzymie podziękowania wetom w lecznicy. Szczególnie młodemu czlowiekowi w rejestracji. Przyjęli nas szybko i poza kolejnością.
Czekają ją badania, konsultacje. Mają dzwonić po 23 albo później. Nie jest dobrze.

Gdy będę miała wieści dam znać.

gusiek1, dzięki kobieto żeś od razu na apel o pomoc przyjechała i zawiozła nas do celu. :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55999
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości