Pierwsza budka stoi pod drzewkami. Reszta w pomieszczeniu- jest w nim zerwana część dachu, ale nie w miejscu, gdzie stoją budki. Są tam 4 ściany i okienko( spełniające bardziej role drzwi). Więc jest tam trochę cieplej. Po za dwiema budkami jest tam tez położona duża plastikowa beczka. Do środka beczki włożyliśmy polarki dzisiaj, ale za mało. Dołożymy dopiero jak dojdą 3 kolejne kartony ze ścinkami, bo już się skończyły. W zeszłym roku koty w beczce spały.


Na szczęście młode koty z altany Zygmunta znalazły schronienie na strychu w altanie u Mirka. Ten strych jest większy, czystszy, cieplejszy i lepiej zabezpieczony przed deszczem. Mirek już pali w piecu, więc na strychu musi być dość ciepło. Na strychu mamy 3 budki styropianowe i kilka legowisk. Ogarniemy jak tylko uda się zdobyć jeszcze jakieś polarowe kocyki na wymianę legowisk.
Więcej pracy na strychu u Zygmunta. Tam są 2 budki. Ciężko dostępne. Iza na razie zaplanowała zabezpieczenie okna żeby zlikwidować przeciąg. Nie wiemy jaką decyzję podejmie Mariola, ale jest szansa, ze zorganizuje jakiś piec i zostanie na zimę.
Czeka nas także sprzątanie altany opuszczonej. 3 budki na strychu i być może jakieś budki uda się zorganizować żeby ustawić w krzaczkach pod jeżynami. Nie wiem, czy Iza chce sprzątać zasyfione pomieszczenie.
ogólnie to mamy do zrobienia już tylko jedną budkę w zaroślach. Wszystkie budki u P. Doroty są zrobione. Zostały tylko strychy u Zygmunta, Mirka i na opuszczonej altanie, więc wyrobimy się dość szybko. Najgorsze, ze zapowiadają silne opady deszczu w najbliższych dniach.
