Pralcia [*]

[MaryLux]

Te Duże to są nieznośmne. Jak kotku nie amcia to źle. Jak kotku amcia za dużo to też źle. Mogłyby się wreszcie zadecydować
Książniczka Ofelja

Nie grozi im to

[MalgWroclaw]

Pralcia dostaje ludzkie tabletki na serce, nikt nie ukrył ich niedobrego smaku.
Po godzinie 23 poszłam na podwórko, zostawiłam jedzenie i picie, i poszłam się przejść dookoła bloku, bo ciepło i miło. Miło było, dopóki nie spotkałam kota, który przegania moje bezdomniaki i wyjada ich jedzenie. Stał pod drzwiami do pizzerii, podszedł do mnie. Odeszłam kawałek, szli dziewczyna z chłopakiem, ona wzięła kota na ręce.
Oczywiście impulsywnie i głupio zaczęłam rozmowę (a nie rozmawia się z nieznajomymi, pandemia jest i trzeba o tym pamiętać!).

Dialog był taki:
– To pani kot? – ja.
– Mój.
– On przegania bezdomne koty i wszystko im wyjada. Nie mam pretensji do kota, ale tak nie powinno być – ja.
– To są jakieś bezdomne koty?
– Są. W jakim jest wieku, jest kastrowany? Jeśli nie, to ganianie po dworze tym bardziej nie jest dla niego bezpieczne. – ja.
– Ma dwa lata. Będzie kastrowany.
– Pani się nie boi, że może wpaść pod samochód? Przecież tu jest niebezpiecznie – ja.
– Ale to właściwie nie jest do końca mój kot, tylko siostry.
Poszli. Mój względny spokój został zniszczony. Napisać, że jestem wkurzona na maks to mało. Jestem zła też na siebie samą, za brak dbania o siebie, miałam maskę, ale nie wiem, czy dobrze założoną. Biedny kot. Wczoraj widziałam go po przeciwnej stronie ulicy (on jest charakterystyczny i rozróżniam go od innych). A to znaczy, że zagrażają mu samochody. Biedna ja, że wydaję pieniądze na jedzenie dla zwierzęcia, które powinno mieć zabezpieczony byt. Dość mam.

[jolabuk5]

Nóż się w kieszeni otwiera

[MalgWroclaw]

Tabletki duża mi wrzuciła, to co miałam zrobić. Śniadania nie bardzo chcę. Duża była z jedzeniem na podwórku, mówi, że nikogo tam nie było
Pralcia

[MalgWroclaw]

Trochę zjadłam, mało, ale trochę tak
Pralcia
Wiecie, co ja lubię? Bardzo lubię brać łapkami rękę dużej, żeby mnie głaskała i się mocno przytulam. Duża mówi, że jestem najukochańszy
Sylwuś

[jolabuk5]

Pralciu cudownie, że w końcu trochę zjadłaś Jesteś kochana
Sylwusiu, to piękne, co robisz, Duża na pewno jest szczęśliwa i bardzo Cię kocha
Kitek też miziasty

[MalgWroclaw]

Kolacji nie ruszyłam i duża się załamała. Dała mi tabletki, musiałam zjeść i potem zjadłam trochę śniadania. Duża była na podwórku, dała jeść i pić
Pralcia
Na podwórku był kot, który ma dom, ale poszedł, nawet nie wiem, w którą stronę, bo maska podjechała do góry i zasłoniła mi oczy. Nie miałam jak jej poprawić. Wracając spotkałam sąsiada psiego, który już ma prawie 20 kg (ma mieć ok. 30). Jest kochany, w oczach wciąż dzieciakowe błyski.

[MB&Ofelia]

Ofelia i Carmensita kolację zjadły - co prawda dojadały w nocy, więc śniadanie póki co jeszcze nie ruszone. Balkon był ciekawszy od misek. Pewnie zaraz wejdą do domu bo jednak chłodno, mimo że słońce świeci.

Za apetyt Pralci

[MalgWroclaw]

Jeszcze tylko napiszę, że wczoraj byłam u naszego pana doktora po kroplówki, tabletki. Widziałam go przez chwilę i dostrzegłam, że ma i maskę, i przyłbicę. Zupełnie jak ja w pracy.
Mateosia była wczoraj na zakupach w innym gabinecie. Ten gabinet jest przy ulicy, przy której całe lato pracowałam i też tam kupowałam różne rzeczy. I całe lato nie mogłam znieść lekarek – bardzo eleganckich, młodych kobiet, żadna nie miała osłony twarzy (a przecież latem obowiązywało zasłanianie ust i nosa w zamkniętych przestrzeniach publicznych). Kiedyś jedna otworzyła mi drzwi, stając twarzą w twarz. Inna powiedziała, że "już to przeszła". Ich miny za każdym razem świadczyły o bezmyślności i kompletnym olewaniu innych ludzi. Mateosia mówiła, że wczoraj miały maski. Cud mniemany.

[jolabuk5]

Pralciu pocieszające, że coś zjadłaś, ale jednak się martwię Spróbuj trochę jeść Kochanie
Życzę Wam wszystkim spokojnej niedzieli
Kitek

[Anna2016]

My też się martwimy, jedz Kochanie

[MalgWroclaw]

Bardzo malutko zjadłam, a teraz też nie chcę. Duża mi grozi tabletką. Była na podwórku, mówi, że deszcz pada, ale zostawiła jedzenie
Pralcia
Kot domowy przyszedł, choć pada i jest zimno. Naprawdę, on nie ma dobrego domu

[jolabuk5]

Jedz Kochana, mądra Pralciu Bardzo Cię proszę
Kitek

[ASK@]

Jedz Pralciu.
U nas dopiero się rozpadało i jest zimno. Rano fajnie było.
Za to ptaki odżyły. W ciepłe dni tak się nie chlapały w miskach z wodą jak dziś. Szczególnie wrony i kawki okupują wannę Na łepki kapie deszczówka o pierzaste tyłki mokną w baseniku. Czynią tyle hałasu , że aż fajnie posłuchać jakie są zadowolone.

[MalgWroclaw]

Przez dwa tygodnie pracuję w innym miejscu, tam, gdzie latem. Ale przyznaję, że powrót po zmroku nie ma już takiego uroku, jak było letnią porą. I choć szłam wałem nadodrzańskim (dużą część trasy), a nawet tą stroną, na której są latarnie, to, hm... Ale piękny wieczór jest, choć chłodny.