(6) 2020 Mamo... kociokwik.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 23, 2020 11:24 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

SabaS pisze:na telefonie nie widać :) Ale Milenka ma piękne te oczy :love:

Noooo.. :1luvu: ona w ogole robi wrazenie na ludziach. Wszyscy sie nia zachwycaja i mowia, ze wyglada o wiele mlodziej. Az mozna zazdroscic :ryk:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro wrz 23, 2020 11:54 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

Piękne fotki morskie. :1luvu:
Piękna okolica.

Wszystkiego najzdrowszego Milenciu :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55993
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro wrz 23, 2020 18:50 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

ASK@ pisze:Sorrki :wink: Marzeniu, nie zaglądałam. A właściwie zaglądam ale z doskoku. Uzupełniam tak braki w czytaniu ale nie piszę.U nas ciągle coś. Co nie jest usprawiedliwieniem. :oops:

Panleuko uderzyło po raz kolejny w tym roku. Jak czytam to ogrom nieszczęść spowodowała bo jest zmutowana. Opanowała całą Polskę prawie. Trudno będzie znaleźć domki tymczasowe. Ale próbowałabym. Może jakieś ogłoszenia z prośbą o DT/DS? Na fb i portalach ogłoszeniowych. jak wiesz sama ją miałam w tamtym roku. Przyjmowałam małe koty ale po dwóch szczepieniach i okresie nabierania odporności. Nie miałam co z nimi zrobić. ja albo ulica, las... Na krótką chwilę, tzn na czas szczepienia, koleżanka je mi przetrzymała. Wszystko w porozumieniu z wetką. Udało się.
Może dałoby radę wyłapać je, zaszczepić, przetrzymać w klatce (np na działce?) by nabrały odporności i dopiero oddawać do DT. Zawsze to jakieś zabezpieczenie. Wiem,że logistycznie to trudne. Ale może jakiś pomysł wpadnie do głowy. Kotka zaraz może być z kolejnymi w ciąży. Nie maja szans przeżyć w zmieniającą się porę roku.
Ja wiem, że Ty wiesz to wszystko. Choć trudno powstrzymać się od pisania :roll: . Może dlatego, że mam niełapalną dranicę i ona+dzieci jej spędzają mi sen z powiek.

Życzę wam przede wszystkim zdrówka. Bo to najważniejsze.


Asiu, dziękuję za ten wpis. Śledzę Twoj wątek na bieżąco i stwierdzam, że ja tak nie umiem jak Ty, że nie daję rady, nie chronię kociakow tak jak potrzeba, jak każda osoba kochająca koty by zrobiła.
Wiem, że jest róznica w naszych sytuacjach - ja jestem, 214km od działek (a nawet więcej), Ty jesteś na miejscu, masz tu swoją wet, mozesz chodzić na łapanki codziennie.. Ja jednak i tak mam wyrzuty sumienia. Co z tego, że je tłumię czy zagłuszam - one są i jeszcze poczucie, że źle robię.Wybrałam nie łapanie i ryzyko śmierci z powodu kk zamiast łapania chocby jednego i ryzyko pp. Kiepawy wybór. Jadę w sobotę i już się denerwuję.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro wrz 23, 2020 19:30 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

Milenka :1luvu:

Nie mogę pomóc inaczej ze względu na odległość niestety.
Gdyby to było bliżej znalazłabym miejsce w garażu albo ogrzewanej kotłowni na czas po zabiegu.
Obiecuję, że jeśli podejmiesz decyzję, będziesz miała możliwość i lokum dla kotki obiecuję pokrycie pełnej kwoty za sterylkę dla jednej koteczki.
Rozumiem Twoje dylematy, chęć pomocy, tą niemoc, to bardzo trudne.
Pozdrawiam.

makrzy

 
Posty: 1050
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Czw wrz 24, 2020 9:04 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

makrzy pisze:Milenka :1luvu:

Nie mogę pomóc inaczej ze względu na odległość niestety.
Gdyby to było bliżej znalazłabym miejsce w garażu albo ogrzewanej kotłowni na czas po zabiegu.
Obiecuję, że jeśli podejmiesz decyzję, będziesz miała możliwość i lokum dla kotki obiecuję pokrycie pełnej kwoty za sterylkę dla jednej koteczki.
Rozumiem Twoje dylematy, chęć pomocy, tą niemoc, to bardzo trudne.
Pozdrawiam.

Dziękuję. Naprawdę. Mam nadzieję, ze skorzystam.
Spójrzcie tutaj, zapraszam:
viewtopic.php?f=1&t=203969
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw wrz 24, 2020 11:02 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

Działkowce.
Maluszki - ok 5miesieczne.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazek

Ich mama - Pipi
Obrazek

Bella
ObrazekObrazek

Noseczka
Obrazek

Jest jeszcze Plamka i dwa kocurki: Bengal oraz Ojczulek (baaaardzo dawno nie widziany..).
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob wrz 26, 2020 9:36 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

Jeszcze relacja z wakacji moich futerek.
W drodze
Obrazek
I w domu, pierwsze chwile
Obrazek
I kolejne..

ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Obrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob wrz 26, 2020 10:10 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

Fajnie mają, pełen luz :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68926
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 26, 2020 20:27 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

Co tam za zielsko rośnie u Ciebie? Marzę o czymś, czymkolwiek czego by mi nie zadusiły potwory :wink:
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Sob wrz 26, 2020 20:30 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

kwiryna pisze:Co tam za zielsko rośnie u Ciebie? Marzę o czymś, czymkolwiek czego by mi nie zadusiły potwory :wink:

Wlasnie przyjechalam do olsztyna i widze ze uschlo.. bede ratowac. To sa rozne kwiaty, na pierwszym planie dalia, ktira z nieznanych powodow nie kwitnie i pelargonie z tylu..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob wrz 26, 2020 20:32 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

Wygląda pięknie, tak zielono jak w dżungli jakiejś :D
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Nie wrz 27, 2020 11:58 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

Nie pisalam, ale napisze o koszcie czterech dni nad morzem..
Milenka-schudla kolejne 10dkg, od czerwca juz sie uzbieralo pol kilo. Nie chce jesc miesa, czasem schrupie kilja chrupek. Wymiotuje i jest zdenerwowana, bije Nutke i Notke.
Noteczka - biegunka, brudna pupa sklejone futro. Chcialam ja wczoraj wyczesac to uciekala przede mna z okropnym wrzaskiem. Troche sie udalo. Znalazlam jeszcze jedna saszetke proszku super dzialajacego, daje od wtorku. Jest lepiej, ale nie do konca jeszcze dobrze. Wiecej nie mam i nie bedzie. Bo wycofali z produkcji.
Nutka- tez biegunka i lekko zrudziale futro.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie wrz 27, 2020 12:42 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

Zawsze jest jakaś łyżka dziegciu w naszych drobnych radościach. Trzymam kciuki za zdrowie dziewczynek :ok: :ok: .

Co do działkowców. Nie przeskoczysz niektórych problemów. I nie można mieć do siebie pretensji o to. Życie układa się tak jak chce i nie zawsze możemy, mamy siły, na zmiany.
Kotki są już spore. Zamiast na adopcjach skupiłabym się może na zabiegach. Zaczynają dojrzewać .Za chwilę zaczną włóczyć się, znaczyć teren. Coś się im może stać podczas takich wypadów. Bo to głupie jest wtedy, mając jedno w głowie. Szkoda by było. Mają już pięć miechów i można spokojnie ciąć. Cięte trzymać się będą terenu bardziej i nie będą mieć głupich pomysłów. By zaraz nie było przychówku u Ciebie, co też jest ważne. To olbrzymi kłopot. Wiem coś o tym.
Może dałoby radę nawiązać jakąś współpracę z terenowymi organizacjami i sukcesywnie je wyłapywać na zabiegi. Wpierw kotki. Może warszawska Koteria ogarnęłaby temat gdyby nie znalazło się nic w pobliżu. Przywieźć, zostawić, przed wyjazdem odebrać. Kotki trzymają 7 dni. Ew dzionek czy dwa w transporterze przetrzymać. Może Powszechna Sterylizacja by pomogła? Trzeba by było napisać do nich.
Wiem,że to nie łatwe. Pomyśl jednak i może coś wymyśli się. Szkoda by było twojej ciężkiej pracy włożonej w odchowanie kocisk by na zmarnowanie poszły. Szkoda też by stadko rozrosło się bez kontroli.
Z doświadczenia wiem, że koty kastrowane są bardziej stacjonarne i leniwe w łażeniu. Można nad stadem zapanować.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55993
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie wrz 27, 2020 13:26 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

Asia, po tym jak moja Milenka wylamala mi bok transportera i chodzila po aucie boje sie wozic koty, a zwlaszcza wolnozyjace. To jest 230km w jedna strone..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie wrz 27, 2020 13:52 Re: (6) 2020 Mamo... życie we mgle..

Marzenia11 pisze:Asia, po tym jak moja Milenka wylamala mi bok transportera i chodzila po aucie boje sie wozic koty, a zwlaszcza wolnozyjace. To jest 230km w jedna strone..

Wiem co koty mogą wyprawiać a i tak potrafią mnie zaskoczyć. Każdy transporter zabezpieczam tytryczkami. Łapkę także nimi omotuję jeśli kota nie przekładam. Wolę nie. Tylko wtedy to robię gdy kolejnego mam złapać. Nie wożę/nie noszę też w miękkich, materiałowych transporterach. Są bardziej nieprzewidywalne. A i tak bywa różnie. Bo koty w stresie pomysły mają nie samowite. Więc wiem co przeżyłaś. Choć bywa często,że to jednostkowy przypadek i trzeba się przełamać. Tylko dobrze zabezpieczyć. Zero nadłamanych, nawet lekko uszkodzonych kontenerków, miękkich plastikowych kratek, lekkich transporterów które pod ciężarem kota obluzowują uchwyty drzwiczek... Lista z każdym przypadkiem wydłuża mi się. :mrgreen:
Koteria była podana jako opcja. Gdyby nic nie wypaliło. Może na miejscu coś by się udało załatwić. Nie namawiam i nie naciskam. Tylko posuwam pomysły.
Bo 5 miechów to już prawie dorosłe koty. Łapałam kotki 6-miesięczne w wysokiej ciąży. Idzie zimnica. Zero szans dla oślepionych popędem doroślaków lub nowo narodzonych.
To nie są łatwe sprawy do przeprowadzenia jeśli nie siedzi się na miejscu. Wiem. Potrzymam kciuki za Wasze zdrówko bo to najważniejsze :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55993
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Kennethjak, puszatek i 81 gości