Wąt 9. Łatek (*), Marceli, Tosia i PaniĘka Frida MCO. Cześć!

[maciejowa]

Tosia
Frida vel Fruzia
Marceli

[jolabuk5]

O, super! Piękne koty
Marcelka burasia pamiętam Pamietam, jak się zaprzyjaźniał z Łatkiem
Tosia urocza, kolorowa
Fruzia puchatek

[maciejowa]

Fruzia jest MCO. Jest wielka, ciężka i głośno gada. I nie lubi mięsa.

[MaryLux]

Uff, jesteście

[maciejowa]

Jesteśmy. Zawsze. Tylko czasem tu, a czasem gdzieś indziej

[MaryLux]

Jesteśmy. Zawsze. Tylko czasem tu, a czasem gdzieś indziej

a od czasu do czasu nawet we Wrocku

[maciejowa]

Tak! I coraz bardziej mi się tam podoba! Byłam w sobotę na spotkaniu, nie dzwoniłam do Ciebie, bo nawet nie miałabym czasu się spotkać. Ale Wrocław jest piękny

[MaryLux]

Tak! I coraz bardziej mi się tam podoba! Byłam w sobotę na spotkaniu, nie dzwoniłam do Ciebie, bo nawet nie miałabym czasu się spotkać. Ale Wrocław jest piękny

Może kiedyś tu zamieszkacie?

[maciejowa]

Nigdy nie wiadomo jak się życie potoczy

[jolabuk5]

Fruzia jest MCO. Jest wielka, ciężka i głośno gada. I nie lubi mięsa.

A jak do Was trafiła? Rasowe koty rzadko są bezdomne

[maciejowa]

Poszliśmy na takie coroczne wydarzenie w Galerii, z kotami. Młodszy syn i mąż stanęli przy klatce i powiedzieli, że bez tego kota nie wychodzą. No i co było robić, kupiliśmy ją.

[jolabuk5]

Czyli to taki kot z wyboru

[maciejowa]

Tak. Z miłości od pierwszego wejrzenia

[MaryLux]

[Avian]

Oooo, witaj z powrotem!

Pamiętam Łatusia cudnego ... odchodzą nasi kochani przyjaciele U mnie też ze starej gwardii tylko Rudy Mru został (prawie 18-letni)