Zgredek zgęziały, dałam mu troche kroplówki pod skórę, jutro postaram się podjechać i podać mu resztę
Na ogólnym kilka małych pawików, ale bez dramatu.
Trawa wybuchła, zamiotłam, ale juz nie odkurzyłam ziemi z drapaka - nie miałam za bardzo czasu

Koty dostały animondę carny
Smakowała
w kuwetach ok.
Była pani Emilia z córka i koleżanką - przyniosły meeeega dużo rzeczy na bazarki


Efektem tej 2-godzinnej wizyty jest też to, że Mike - Elio pojechał do swojego nowego domu


Będzie miał do towarzystwa 2-ch naszych byłych kotylionowych podopiecznych i seniorkę kocią.
Trzymajcie kciuki, żeby się z nimi dogadał

Najwyższy czas był dla niego bo markotny i smutny był strasznie ostatnio

Którys z braci nasikał do kartonu z bazarkowymi fantami - niczego na szczęscie chyba skutecznie nie obsikał ( jedynie karton ) - ale nie wiem zupełnie co mu strzeliło do głowy
Ogólnie był spokój, seniorki zjadły trochę macsa i troche gourmeta, nasypałam im suchego hepatica, miały puściutko w miskach
Dla Loli niestety nie miałam duzo czasu
