
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
maczkowa pisze:Talka, rozumiem uwarunkowania psychiczne, w jakich działasz. w tym, że Fiszka i jej dobro jest Ci szczególnie drogie.
Ale to nie czas na załamywanie się, a wdrożenie przynajmniej części tego, co proponujemy. Nie wiem, może obróżki pomogą poprawiając samopoczucie Fiszki, nieco ją wyluzują, ale...moim zd. problemem jest to, że nie ma chwili spokoju od Borysa i to musisz rozwiązać, obróżki tego nie zrobią, bo na niego nie działają. A cieżko, żeby ona się wyluzowała, jak młody jej ciągle na głowę skacze, gdzie by się nie ruszyła. Ona nie robi ( na razie ) wrażenia kotki przestraszonej, podporządkowanej, stłamszonej.Więc teraz trzeba zadbać, by tak się nie stało. Na razie jest...nie wiem, zniecierpliwiona?
Już wcześniej pisałaś, ze nie masz gdzie ich izolować. Oczywiście Ty znasz swój dom, ale czy mieszkasz w 1 pokoju z kuchnią? masz sypialnię, nie wiem- syna ma swój pokój? naucz Borysa, ze jakiś czas musi spędzać sam w takim pomieszczeniu. Nie twierdzę, że to łatwe i że uda się od pierwszego razu,a on nie bedzie się darł. Pewnie będzie i będzie robił wrażenie najbardziej skrzywdzonego kota swiata. Ale obiektywnie nie stanie mu się żadna krzywda, jesli na ( powiedzmy, docelowo ) 2h zostanie zamknięty w innym pokoju- już pisałam, jakbym to zrobiło. Stopniowo, towarzysząc mu tam chwilę i bawiąc się. Wybawianie nadaktywnego kota jest męczące- powierz część "pracy" zabawkom. Koci łowca to naprawdę świetna zabawka i co więcej, z moich obserwacji wynika, że nie nudzi się kotom. Wystarczy chować co jakis czas i po wyjęciu nabiera znowu atrakcyjności.
Poza tym, nie wiem, czy to kwestia tego, że filmiki pokazują momenty, kiedy zajęta jesteś nagrywaniem, ale nie widać, nie słychać w ogóle, byś Ty ingerowała. A jego trzeba powstrzymać, pokazać, że jakieś zachowanie jest nieakceptowalne. Jak za nią idzie, żeby znienacka naskoczyć od tyłu- przerwij mu, głosno powiedz nie, klaśnij w ręce, nie pozwól mu na to. Ona wprawdzie daje mu to do zrozumienia, ale jest delikatną kotką, wspomóż ją w wychowaniu Borysa.
Jeśli możesz- skontaktuj się z behawiorystą, jest forumowa ryśka, która udziela porad online. Na pewno ktos poda namiary na nią, a ona podpowie, jak w takiej sytuacji najlepiej działać.
Jeśli chcesz zachować oba koty plus chcesz, żeby oba zyły w dobrostanie psychicznym, to działaj, a nie załamuj się. Wklejanie tu kolejnych filmów ma tylko sens wtedy, jeśli jednocześnie bedziesz wdrażać rady, jakie otrzymujesz. Ale też pamiętaj- my jesteśmy tylko kociarzami, a nie specjalistami od zachowań kocich. Każdy z nas bardziej bazuje na swoich doświadczeniach i widzi sytuacje, z jakimi sam się zetknął, a nie ogólnie kocią psychike. Dlatego podpowiadam behawiorystę, jak nie wyjdzie, nie zadziała to, co wyżej. I jak nie zadziała, nie czekałabym długo na efekty, zeby relacje między nimi nie utrwaliły sie.
jolabuk5 pisze:Wierzymy. Nie ma powodu do załamywania.
Wejdź sobie w dziale Koty na wątek Bilbo, Murka, Toto[*] - na stronie 38 u samej góry masz link do filmiku na yt. Zobacz, przecież to wygląda prawie tak samo, jak u Ciebie, z tym że mała kotka jest mniejsza (chyba młodsza), a Bilbo ogromny, ogania się jak od uprzykrzonej muchy. Ale zaczepianie takie samo.
Bardzo dobrze, że zamykasz Borysa na czas Twojej nieobecności. Czy to jest zwykle o tej samej porze? Koty kochają rutynę i fajnie by było, gdyby Fiszka mogła oczekiwać tego "czasu spokoju". Obróżka na pewno pomoże jej psychicznie.
Wrzucę Ci potem link do Kociego łowcy, on niestety jest drogi (ok. 100 zł), ale dla kociaka będzie niezastąpioną zabawką. Tańszy jest Motylek (ok. 50 zł). Jeśli będziesz dawala Borysowi te zabawki w sypialni, to może sam będzie chciał tam przebywać. Spróbuj zrobić mu tam "plac zabaw".
Bardzo dużo robisz, żeby koty mogły zostać razem, zobaczysz, że to da efekty!
jolabuk5 pisze:No, czyli Fiszka wie, że rano może liczyć na kilka godzin spokoju! Super
jolabuk5 pisze:A kto krzyczy?
jolabuk5 pisze:No właśnie. Bilbo z filmiku nie krzyczy, bo radzi sobie z atakiem małej. Fiszce jest trudniej, Borys jest prawie taki duży, jak ona i ma niespożyte siły. Dlatego Bilba nie potrzeba izolować od małej, a Fiszkę od Boryska tak.
jolabuk5 pisze:Oj tam, zaraz straszne. Próbuje kotka odstraszyć, także głosem.
MonikaMroz pisze:Ja Cie troche rozumiem bo przeżywałam to samo. Chciałam byc szczęsliwa ze wszystkimi swoimi kotami a niestety nie udało się. Psycha i siadała, emocjonalnie byłam wyczerpana bo nic nie szło jak trzeba.
Potem już to staralam sie olewać no ale tak do konca też sie nie dało.
Teraz wszystkie koty szczęśliwe: Bagi bo sama jest i ma tylko nas, całą chate do biegania i żadnych "obcych" futer.
Dziewczynki u mamy relax, luzzz bo tez obcego nie ma, pokoje otwarte, balkon dla nich![]()
Ja życzę Ci wytrwałości ze swojej strony.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, zuza i 8 gości