Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje, Cosia po zabiegu...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 06, 2020 15:31 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Dobrze, że u Was wszystko w porządku.
Byliśmy dziś blisko Was na spacerku.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 06, 2020 18:03 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Fajnie, że łapka już bez opatrunku! :ok: :ok: :ok:
A jak jeszcze będzie mozna Pasia wypuścić do ogrodu, będzie super! :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70066
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź


Post » Nie wrz 06, 2020 20:11 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Wypuściłam, był przeszczęśliwy. Ale potem popsułam dzisiaj wszystko, co tylko możliwe :( .
Pasio od siódmej chodził i marudził, że głodny, w oczy zaglądał, do kuchni wchodził i wychodził, więc zaczęłam wszystko przygotowywać na ósmą, żeby popchać czas i potem było już tylko gorzej...
Uszko...kłułam uszko 13 razy :cry: :cry: :cry:
Paś już płakał, denerwował się, ja też płakałam, no nie ma kropelki i nie ma a czas leci, zrobiło się 20 po ósmej i odpuściłam...Dałam jeść, insulinę zupełnie spokojnie i potem dopiero, po 10 minutach po jedzeniu i zastrzyku zmierzyłam w końcu ten cukier i wyszło 400 :( Ale jak tyle razy kłułam, to się pewnie zdenerwował...
Potem mi wszystko wybaczył, obejrzeliśmy jeszcze łapkę, spryskaliśmy Octaniseptem po całym dniu i idziemy spać. Na myśl o budziku rano i uszku robi mi się słabo, błąd w sztuce, ale nie wiem gdzie :roll:
Fatalny dzień.
:201435 :201436
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19246
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie wrz 06, 2020 20:15 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Na szczęście jutro będzie nowy dzień, w którym nie zrobiłaś jeszcze ani jednego błędu

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 06, 2020 23:27 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Też miałam takie okresy, że nic mi nie wychodziło. Z kłuciem ucha zrobiło się dobrze dopiero, jak zaczęłam używać nakłuwacza. A i dziś bywa tak, że muszę 3x nakłuć, żeby poszła kropelka.
Olu, spróbuj ustawić nakłuwacz na minimum i ukłuj własny palec. Sprawdzisz, czy ten nakłuwacz w ogóle działa. W końcu może być uszkodzony.
A kłucie igłą to mnie w ogole nie wychodziło :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70066
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 07, 2020 7:13 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Trzynascie razy? 0_0 8O :strach:
Biedny kot.
Ale nie wiem jak mozna 12 razy (sie) ukluc tak, by nie poleciala krew.
Jaką w sumie dawkę podajesz, z ciekawości?

No i mam nadzieje, ze zmienilas uszko w trakcie wkluc.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4924
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 07, 2020 7:46 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Zmieniałam uszko, zmieniałam i miejsca na uszku :(
Dzisiaj rano za czwartym razem, tak być nie może, będzie miał sito z uszek :( . Już chciałam odpuścić po prostu, rano jest zawsze podobnie, aczkolwiek dzisiaj niżej- 338.
Wypróbuję nakłuwacz, ale ten jeden, który mam pod ręką, nawet po załadowaniu igły i odciągnięciu to igła wystaje. To jaki sens przykładania do uszka, to tak samo jak "ręcznie". Spróbuję inny.
Paś dostaje 1. Ja już nawet mam problem z naciąganiem z pena tej insuliny i ustawianiem jedynki, zawsze jakiś bąbelek i od nowa.
I tak mi ręce latają przy tym, że zapominam o właściwych okularach, światło nie takie, itd. Ale przy uszku widzę dokładnie. Insulina to nie problem, opanowane.
Muszę też zmienić pory podawania powolutku. Ósma rano wytrąca mnie na cały dzień z funkcjonowania, ja nigdy nie wstawałam "na budzik" o 7.30, nie mogę potem się przewracać cały dzień, nawet dziewiąta będzie lepiej. To zmienia pory wieczornego karmienia też, one wszystkie o siódmej już łapki z głodu jedzą, dostaną troszkę, a główny posiłek o dziewiątej.
Przyszła Mama, dojadają na tarasie.
Będę się starać z tym uszkiem najbardziej jak mogę, ale nie do skutku. Bo Paś mi przestanie w ogóle współpracować, na razie jest przekochany, ale wczoraj już było bardzo nerwowo. Tak nie może być.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19246
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon wrz 07, 2020 9:04 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Babelki prawie zawsze sa, opuszczasz tloczek i delikatnie stukasz... Z naciskiem na delikatnie. Dziala. A ze czasem sie ta insulina jakos przy tym zuzyje, to tez nie problem, bo przy dawce 1j 2x dziennie przez powiedzmy 7-8 tygodni zuzyjesz powiedzmy 120-150 jednostek z 250, ktore sa w penie, wiec tak czy siak zostanie sporo do wywalenia, wiec jest z czego dobierac.

Ale poki dajesz rowno 1, to mozesz probowac robic zastrzyki samym penem, tylko trzeba dokupic igielki do pena SoloStar (powinni miec w aptekach, gdzie sprzedaja te insuline, mozna to sobie wyguglac) co jest prostsze niz robienie go strzykawka. A wtedy wkladasz te igle (sa w specjalnych nasadkach wiec nie da sie tego zrobic zle) na pena, ustawiasz pokretlo na penie na jeden, wbijasz igle i wciskasz guzik na gorze i juz. Licznik jednostek sie powinien wyzerowac, to znaczy ze zrobilas zastrzyk (WAZNE by pamietac najpierw go ustawic na 1, od tego trzeba zaczynac, bo potem sie czlowiek zapomni, wiem po sobie, bo na poczatku tez robilem penem). A i cena takich igielek jest nizsza niz strzykawek, wiec taniej wychodzi (problemem jest raczej nabycie tych igiel, bo apteki nie maja ich za wiele i dosc niechetnie sprzedaja je bez penow, zwykle trzeba kupowac wysylkowo).

Pasiek ma uszy postrzepione ale ukrwione jak kazdy inny kot, wiec to tylko kwestia praktyki. Moze klujesz nie w tym miejscu co trzeba, czyli w zylke. Jak sama napisalas, jak sie trafi w zylke to krew leci az za bardzo. A o uszka sie nie martw, Mopikowi klulem przez 2 lata z hakiem wiec pewnie z 800 razy co najmniej - i zadnych blizn, czy zrostow nie mial, a w sumie niczym nawet potem mu ich nie smarowalem, bo nie cierpial tego. Az sie dziwilem.
Ostatnio edytowano Pon wrz 07, 2020 16:57 przez Lifter, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4924
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 07, 2020 12:13 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Czitka, spokojnie. Wypróbuj inny nakłuwacz. Jeśli igła wystaje z nakłuwacza, to coś jest nie tak. Nakłuwacz naciągasz, przykladasz do ucha i zwalniasz, wtedy na krótko pojawi się igła, ale Ty tego nie widzisz, bo nakłuwacz jest przy uchu.
Uchu nic nie będzie, Uszatka ma tylko jedno i jest kłuta od 4 lat.
Też miałam takie momenty, kiedy już myślałam, że nie dam rady. Nawet wkłuia mi nie wychodziły. Już Ci pisałam - dwa miesiące trwało, zanim wszystko zaczęło iść w miarę dobrze.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70066
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 07, 2020 21:41 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Będzie dobrze. Musi być. Nie ma innej opcji

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 07, 2020 22:12 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Taaaa...jestem zupełnie spokojna, zupełnie spokojna, zupełnie spokojna...
Czitusia mi się nie podobała od dwóch dni, a dzisiaj bardziej. Nie je, osowiała, oblizuje się tylko, no takie tam objawy jak przy zakłaczeniu, ale jakoś mało mobilna, to zamówiłam sobie wizytę na jutro na 10 rano, ale o szóstej nie podobała mi się jeszcze bardziej, to w auto i do kliniki. Tak właściwie to nie wiadomo co, nospę dostała, coś przeciwwymiotnego i czekamy do jutra, nie je dalej.
W międzyczasie zapadł Brat, leży, nie wychodzi, nie je, smutny taki, to tylko wpadłam do domu, zainsulinowałam Pasia, Brata w kontener i do kliniki, wróciłam pół godziny temu. Czymś się chyba przytruł, albo też nie wiadomo co, dostał antybiotyk i przeciwwymiotny. W domu odżył, coś zjadł i wywala brzuch na stole. Powtórka antybiotyku jutro. Jutro tez Cosia na 16-tą z uszkiem.
Resume: Czitusia bez zmian w żadną stronę, Bratu jakby lepiej, Pasiowe uszko było kłute 4 razy, automatem (innym) też nic nie wyszło, skończyłam tym lancecikiem. Insulinę podawałam na czworakach po ciemku w ogrodzie, bo poleciał do Mamy jeść, a Bratu już był w kontenerze do wyjazdu.
Nie wiem jak się nazywam :( .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19246
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon wrz 07, 2020 22:15 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Jeszcze mi się tak skojarzyło - czy dobrze umieściłaś igłę w nakłuwaczu? Każdy nakłuwacz ma inną igłę, czasem igła pasuje do kilku różnych nakłuwaczy, ale nie musi tak być. Poza tym igłę trzeba dobrze wcisnąć w oprawkę, znajdującą się w nakłuwaczu.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70066
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 07, 2020 22:17 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Dobrze umieściłam, próbowałam na pięciu swoich palcach po kolei. Pasio ma nieukrwione uszka chyba :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19246
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon wrz 07, 2020 23:25 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Zobaczymy, jak Ci pójdzie jutro, przy sile nakłucia 2 :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70066
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Del, zuza i 138 gości