OTW21- czas Sorrunia :(

**Adopcje: 9 >>**

Jesteśmy w domu. Nie mogę uruchomić lapka to nic nie wkleję.
Krótko.
Mały to zabiedzony, zjadany przez pchły i larwy much dzieciak. Ma 12 tygodni i waży 0,90 kg. Czuć każdą kostkę. Brud wżera się w niego i nasze ręce. Blady jak cholera. Odwodniony. Z gorączką i chorymi oczyma. Z niesprawną lewą, przednią nogą. Wyrwaną z barku. Brak czucia w niej. Dawny uraz. Stawem łokciowym podpiera się i są ślady ran. Prawdopodobnie do amputacji. Brzuch jak balon. Rozdęty. RTG wykazał, że żołądek i jelita nspakowane kośćmi kurczaka. Bardzo się martwię.
Kot domowy! Dzieciak mruczący. Nie można było go osłuchać tak motorem buczał. Wszystko dał przy sobie zrobić. Wszystko! Za garść całusów, troski, tulenia, kochania. Garnie się do człowieka. Aż wtula w ramiona. Łykałam łzy. Janusz wyszedł. Tyle zaufania w tym drobnym ciałku.
Kroplówka, bateria zastrzyków, na pchły kropienie ... Zniósł wszystko spokojnie. Byleby czuć glaskanie. Strasznie się żalił. Opowiadał jak mu źle.
Zna dom, który go nie przeraża. Siedzi w klatce.
Jutro wet. Znowu. Jest zbyt wycienczony by nie bywać w gabinecie.
Ma na imię Sorry.

Aśka to oczywiscie mega mocne :ok:

Za Sorry

Walcz mały. "wpadles" w dobre, kochające rece

tyle kciuków ile liter w Imieniu.

Maleństwo
Dobrze trafił, biedactwo.

Za maleńtasa i całokształt :ok:

Za łapkę! Oby do uratowania :ok:

O rany...
Biedny maluszek.
Dużo sił i oby udało mu się pomóc!

**Adopcje: 9 >>**

Sorry zaraz po złapaniu
Obrazek

Leży w klatce i syczy jak tylko na niego spojrzymy. Ale dotknięty rozpływa się pod dotykiem. Okropnie wielki brzuniek wywala do głasków. A chudziutkie, patyczkowate łapeczki ugniatają powietrze.

serce rozdziera i widok malucha i opis jego stanu

(
gdzieś blisko Was znależiony? Musiał nagle się pojawić.. ?

Mam nadzieję, że śpicie wszyscy, odpoczywacie i dochodzicie do formy.

**Adopcje: 9 >>**

maczkowa, kot jest spod bloku. Rano rabanu narobiła p. Teresa. Tylko miast dzwonić do tpz i kochanej prezeski, wybrała mój numer. Stawiliśmy się wszyscy. Ja, Janusz, Anka co przybiegła na zawołanie.
Przyznam, że zła jestem jak cholera ale kota nie zostawimy na zmarnowanie.
Małgosiu, nie śpię. Za dużo się ostatnio dzieje. Jestem przygnębiona. Trudno o spokój.
Muszę jeszcze małemu dać jeść. Dostaje małe porcje. Dobrze, że mam conve jeszcze.
Zaliczył kuwetę. Ta kulawa bida ciągnąc łapkę wlazła w żwirek. Kupal luźny. Trochę po drodze popuścił. Dzielny chłopczyk.
On też nie śpi. Drzemie niespokojnie.

Matko, spac misie odechcia
Kciuki wielkie, nieh sie uda, oLABOGA!!!

**Adopcje: 9 >>**

Rano jesteśmy wszyscy.
Uff

Bardzo dziękujemy za wsparcie finansowe. :201494

Nawet nie wiecie ile to znaczy dla nas.
Wielkie dzięki :1luvu:

Zamówiłam dziś 2 paki po 120 sztuk Felixa w galarecie. Wszystkie koty je lubią. Od domowych przez dziki. A cena była wyjątkowo promocyjna.
Sorry na razie zostanie głównie przy Convie. Mam gdzieś jeszcze zakamuflowane paszteciki Kitteny Animondy. Poczekam jednak z wymieszaniem jadłospisu by mu jelit nie rozwalić.
Mały Synuś, czyli Toluś, zostaje przy kotletach schabowych. Mniamuśne są bardzo.
Reszta jest bardzo ugodowa co do wypełniaczy misek.

Trzymam

Ja też mocne :ok:

OTW21- czas Sorrunia :(

Kto przegląda forum