Zgadzam się z Blue w 100%. Ale to Twój kot i Ty decydujesz. Rozumiem też, że koszt transfuzji gra swoją rolę. Ale moim zdaniem zmniejszasz szanse kotki na wyjście z tej zapaści. Może szkoda, że zrezygnowałaś z tej wizyty - zawsze warto skonsultować się z innym wetem, szczególnie że jest dobry. Chociaż mam świadomość, że każda wizyta u weta to dla kotki niebezpieczny stres. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło jak najlepiej i żeby się udało.