Podobno gdzieś z granicy Wrzeszcza i Przymorza. Odebrany przez znajomą karmicielke kobiecie która chciała go sprzedać przed ryneczkiem na Przymorzu. Całość historii opowiadanej przez "sprzedającą" jest tak fantastyczna, że nie ma w niej pewnie nawet prawdziwego słowa.
Wiek podobny do Kacperka - więc mi się skojarzyło. Kociak na pewno wychowany bez matki (widać to po nim wyraźnie). Może więc Kacperkowy brat.
Jest teraz u mnie i wraca do świata żywych. Jest już z nim całkiem dobrze (niedługo będzie gruby jak beczka - non stop je), ranka pod okiem goi się dobrze, odrobaczenie bez problemu