OTW21- czas Sorrunia :(

Będzie dobrze.Trzymajcie się. :ok:

Asiu, trzymam kciuki za negatywy. A jak coś nie wyjdzie w opiece nad kotami dawaj znać, będziemy się organizować. :ok:

Asiu- kciuki mocne za Wasze zdrowie!

ASK@ zdrowia dla Was wszystkich! :ok:

**Adopcje: 9 >>**

Dzięki za kciukasy.

Życie toczy się dalej.
W Janusza telefon nie da rady wgrać programu kwarantanna. Za stary. Mógłby odmłodnieć ale za odpowiednią cenę. Czepiają się mocno o to, że nie robi sobie fotek na życzenie. Znaczy się nie mogą od niego tego chcieć. Ale toć to obowiązek jest! Trzeba było dzwonić i oświadczać ,że jesteśmy z technologią w plecy. U niego.
Mnie policja obdzwania. Tylko mnie.
O 6 rano dostałam 20 minut na sfocenie się i wysłanie zdjątka na stronkę kwarantanny. Taki sprawdzian czy bytuję w mieszkaniu. Ledwo się wyrobiłam. A co jakbym spała? Była nie gramotna mocniej niż ustawa covid przewiduje? Ale nic to! Mam OBOWIĄZEK trzymania naładowanego, internetowo dostępnego aparatu przy tłustym tyłku.

Próby odwołania wizyty u ortopedy , przepisania jej, to kpina totalna. Poradnia nie odbiera telefonów. Bo koronawirus. Jak się można zarazić rozmową telefoniczną?!
Strony nie aktualizowane zawierają stare telefony. Z 2016 roku. Napisałam wreszcie na sekretariat dyrektora. I otrzymałem skierowanie do netowej strony szpitala (gdzie ponoć wsio załatwię bez problemu! ) z...nieaktualnymi połączeniami. Odjazd totalny!!! Służba zdrowia w nie służbie zdrowia.

Nareszcie otrzymałam dankową decyzję z sanepidu.

Z pracy proszą o osobiste podpisanie deklaracji,żem objęta kwarantanną, przesłanie mailem. Nie mam drukarki! Po co mi? Dziecko już wyrosło.

Pól dnia zajęły mi próby uregulowania mego stanu w pracy i poradni. O stanie męża nie wspomnę.

Solo się źle czuje. Dobrze, że wet odbiera.

Współczuję tych wszystkich trudności. Obyście zdrowi byli wszyscy. Kciuki. :ok:

Mogę jedynie współczuć

Trudno nawet skomentować w jakiś konstruktywny sposób. Może krótko: to po prostu idiotyczne.

Wyrazy współczucia, bo załatwienie czegokolwiek w tej sytuacji wymaga naprawdę dużej cierpliwości i farta.

Trzymajcie się mocno.

Trzymam

Serdeczne myśli ślemy. I Wam, i kotom.

a jakby tak ktoś na tej kwarantannie zwyczajnie był chory, :roll:

, i nie dał rady na czas fotek robić, i tych wszystkich telefonów wykonywać - jakoś tego nikt nie bierze pod uwagę przy ustalaniu zasad na kwarantannie , ze wyczajenie ktoś naprawdę ma duszności, temperaturę i lezy plackiem

**Adopcje: 9 >>**

Udało się mi przełożyć wizytę u ortopedy.
Stematolog co mi trzy czwarte zęba miał robić odwołany.
Zrobiłam kontrolne selfie dla programu kwarantanna.
Pogadałam sobie z policją kontrolującą telefonicznie kwarantannowcow. Tylko do mnie dzwonią. Facio piwo chciał przynieść. Ale nie zgrzewkę. Więc nie warto zawracać sobie głowy.
Solo rzyga. Nie bawi się. Nie ma apetytu. Kupal pełen śluzu. Podałam leki. Dobrze, że je mam. Czekam na telefon od wetki by ew uzgodnić resztę.
Muszę zrobić zamówienie ale... Qrwa,kolejne zwolnienie powaliło nas.
Ale jest i radość...
Nerki i wątrobka jest! Przyniósł znajomy Danki. W sklepie rzucone hasło "zestaw dla pani Asi" czyni cuda. Więc dostał wsio. Bez tłumaczeń. Zapukał, postawił, dumnie czekając na pochwałe córki. Smaży do niej cholewki. Mąż niosąc specjały do kuchni pyta dzieciaka ile ma mu zwrócić. Zapadła cisza. Za chwilę śmiechem Janusz wybuch. Chłopak odebrał wszystko i rzucając pytającej kasjerce "zamówienie dla p. Asi"...wyszedł ze sklepu. No, paść można. Myślał, że wsio uregulowane. Wycięłam kody kreskowe by nie nosił prawie 10 kilogramów ponownie.
Ważne, że koty mają co jeść.

**Adopcje: 9 >>**

Patmol pisze:a jakby tak ktoś na tej kwarantannie zwyczajnie był chory, , i nie dał rady na czas fotek robić, i tych wszystkich telefonów wykonywać - jakoś tego nikt nie bierze pod uwagę przy ustalaniu zasad na kwarantannie , ze wyczajenie ktoś naprawdę ma duszności, temperaturę i lezy plackiem

To prawda. Nie wykonanie zadania na czas np.w ciągu 20 min świadczy o złamaniu zakazu kwarantanny. A nie o tym, że leżysz pokotem. A można w tym czasie zdychać na covid. Do mnie dzwoni policja i ew im mogę zgłosić problem. Ale to nie jest wyjście.
Ciekawe ile ignorować trzeba polecenia by zainteresowano się stanem zdrowia.

No o co chodzi...? zuch chłopak - grunt, że jest co jeść, a reszta? mamy na nasze polskie "jakoś to będzie"

OTW21- czas Sorrunia :(

Kto przegląda forum