OTW21- czas Sorrunia :(

Rysio-16-02-2013 [*]

ASK@ pisze:Piwo kupił sąsiad.
Da się żyć.

koty ??

właśnie dotarło do mnie, że Was tzn Ciebie i męża, kwarantanna nie obowiązuje jeszcze, dotyczy ona osób, ktore miały kontakt z osobą z potwierdzonym zakażeniem.

Rysio-16-02-2013 [*]

maczkowa pisze:właśnie dotarło do mnie, że Was tzn Ciebie i męża, kwarantanna nie obowiązuje jeszcze, dotyczy ona osób, ktore miały kontakt z osobą z potwierdzonym zakażeniem.

Raczej obowiązuje jeżeli Danusi była w domu już po stwierdzeniu przypadku u niej w pracy.
Dopóki nie ma-Danusia potwierdzenia negatywnego testu to wszyscy z którymi się stykała mają kwarantannę-zapobiegawczo.

Trzymaj się mocno, Asiu, bardzo mocno. Obyście nie zachorowali.

O kurde. Trzymajcie się.

Nie, meg, to może byc zalecenie, ale nie formalna kwarantanna. W ten sposób pozamykalibyśmy całą Polskę, gdyby kierować na kwarantanne tych co mieli kontakt z tym, co miał kontakt. Do kwarantanny konieczna jest decyzja sanepidu, choćby ustnie przekazana. Asia- macie taką?
3 bliskie mi osoby przechodziły przypadki zarażeń wśród swojego otoczenia i wiem, jak to przebiegało, jakie decyzje wydawał sanepid.
Pewnie, ze lepiej dla bezpieczeństwa i z poczucia odpowiedzialności lepiej się odizolować, ale ..myslę pod kątem kotów choćby dokarmianych. Raczej nie ma przeciwskazań, żeby o o swicie, jak to robi Asia wyjść je nakarmić.
Chyba, że w rejonie sanepidu Asi jest inaczej, bo też od koleżanki, która się zaraziła na ogólnopolskiej imprezie słyszałam cuda o terytorializmie w decyzjach, zaleceniach, praktykach sanepidu.

**Adopcje: 9 >>**

Koty zaopiekowane.
Mam nadzieję, że wypalą ustalenia.

Mamy kwarantannę. Wszyscy.

Macie decyzję sanepidu? Pytam z ciekawości, bo u 2 moich znajomych, których objęto kwarantanną do czasu testu z powodu kontaktu nikt z kulawą nogą nie zapytał ich o wspólnie zamieszkujących członków rodzin.

Ale w takim razie- trzymam kciuki za negatyw i by wszystkie ustalenia wypaliły co do zwierzaków!

p.s. A przede wszystkim za zdrowie! Sorry, ze takim lekkim tonem, ale miałam w otoczeniu same bezobjawowe praktycznie zakażenia i jakos wyparłam z głowy tych, którzy chorują. Oby nic Wam nie było!

**Adopcje: 9 >>**

Decyzję ma Danka a my jesteśmy podpięci pod nią jako wspólnicy. Dzwonił wreszcie sanepid i poświadczył. Wyjaśniła miła pani jak i co z pracą załatwić bo na czas kwarantanny należy nam się zwolnienie.
Decyzja ma przyjść na maila. Poprosiłam o to.
No chyba że coś się urodzi dziwnego po drodze.

O kwarantannie świadczy i to, że po kolei dzwoni do nas policja sprawdzając co porabiamy. Lub przychodzi sms z nakazem zrobienia fotek i wysłania im. Nie mogą być portrety.
Jestem pewna, że nasze komórki z obowiązkowo wgranym programem (pod groźbą) , mają dodane lokalizatory.

Myślę o Was bardzo ciepło!

ASK@ pisze:Dopiero ogarniamy tematy.
U córki w pracy jest przypadek choroby i wszyscy są zgłoszeni. Więc wszyscy w gospodarstwie domowym też. Test, tylko córki, jest planowany na piątek. Po nim będzie decyzja co dalej. Koniec. Oby. Czy też dalsze testy.
Na razie sanepid milczy. Telefon od razu rozłącza się. Infolinia ogólnopolska oddzwoniła. Mają oni kontaktować się z lokalnym i nakazać kontakt. Policja już dzwoniła. Do pracy dokumentów nie mam bo... Nie mam. Nakazano nam zainstalować obowiązkowo aplikację kontrolną. U męża nie da rady. Co raz fotki mamy przesłać.
Piwo kupił sąsiad.
Da się żyć.

Czyli chyba wszędzie jest inaczej. U nas był przypadek choroby w pracy -u takiego pana, który jest kierowcą, konserwatorem, i od wszystkiego ( np uzupełnia papier w łazience, dokręca świetlówki, myje samochody) . I jedną osobę wytypowali,która miała z nim najwięcej kontaktu ( bo tak szczerze -to wszyscy mieli jakiś kontakt -on jest towarzyski bardzo) , zrobili jej test bardzo szybko ( w dwa dni od informacji ze on ma wirusa) -wyszło negatywnie, i już, koniec tematu. Nikt objawów nie miał , po miesiacu facet wrócił do pracy.