Bastet pisze:Stomachari pisze:Bastet pisze:No właśnie... piesek. Boimy się obie, że mogłoby coś się wydarzyć. Dlatego wciąż Orficzka ogłaszam. Gdyby nie ten piesek, to by dawno Orfik już był w domku

W sensie że piesek nie lubi kotów? Czy że nie zna kotów?
Na pewno o tym było, ale już nie pamiętam.
Nie. Piesek jest stary. Nie widzi. Bywa nieprzewidywalny. A Orfik to żywe srebro...
Hej

Dopiszę się i spróbuję trochę rozjaśnić sytuację. Może Ktoś coś podpowie?
To jest właśnie Dango:
https://zapodaj.net/87d54288c13fb.jpg.htmlhttps://zapodaj.net/7fab50f3ed8b9.jpg.htmlChociaż Kasia pisze o nim bardzo uprzejmie "piesek", to naprawdę jest to kawał psa - ponad 40 kilo wagi, bardzo silny, ma trochę ponad 10 lat. Prawdopodobnie jest jakąś mieszanką amstaffa. Znam go od kilkutygodniowego szczeniaka. Parę lat temu, po zjedzeniu trutki, którą jakiś s********n wykładał w okolicy, przeszedł bardzo poważne zapalenie trzustki. Beata, moja znajoma, wzięła kredyt na jego leczenie. Pies stracił wzrok, ma cukrzycę, jest na specjalnej karmie i na insulinie. Od małego miał problemy behawioralne. Duża część problemów ustąpiła po kastracji, niestety, nie wszystkie. Jest agresywnym tchórzem. Przeszedł trening posłuszeństwa, były też konsultacje z behawiorystą.
Wychowywał się z kotem, kot był asertywny i ustawiał go, jak chciał

Ale to było dawno:( Teraz boję się, że energiczny, rozbawiony kociak np. skoczy na niego znienacka, a niewidomy pies ze strachu capnie go zębami i zrobi mu krzywdę
Orfinia kocham bardzo i nie darowałabym sobie, gdyby coś mu się stało.
Prawdę mówiąc, byłam pewna, ze taki śliczny kotek będzie mógł przebierać w domkach, nie wiem, dlaczego ma takiego pecha

Kiedy kolejny domek się rozwiał, zaczęłyśmy z Kasią rozmawiać, że może jednak spróbujemy, ale obie boimy się tego, czego przewidzieć nie można.
Mieszkanie nie jest duże, raptem 50 metrów, więc podzielić je na strefę "psią" i "kocią" nie jest za bardzo możliwe. I psy i Orfik nie lubią być zamknięte w jednym pomieszczeniu.
No, nie wiem, co robić, Kasia też nie wie i tak się bijemy z myślami.... Chciałybyśmy, żeby Orfinio miał najlepszy domek na świecie

niestety, mój nie jest najlepszy, jest raczej domkiem rezerwowym. Ale jeżeli zajdzie konieczność i mały wyląduje u mnie, stanę na głowie, żeby zapewnić mu bezpieczeństwo.
Rozpisałam się, więc już kończę, dopiszę tylko, że będę wdzięczna za każdy pomysł czy sugestię.
A Kasię serdecznie przepraszam za zabałaganienie wątku
