Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje, Cosia po zabiegu...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 23, 2020 16:56 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Pasiu, jak się dziś czujesz?

Anna2016

 
Posty: 11589
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Nie sie 23, 2020 17:03 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Nie możesz przećwiczyć na łatwiejszym kocie, wstrzykując insulinówką ciut soli fizjologicznej? Maleńkie jej opakowania dostępne w aptece.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sie 23, 2020 20:02 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Z tego słodkiego zamieszania całkowicie wybiłam się z rytmu. Ogarnę dom, koty, zatłukę dwa szerszenie w pokoju ( nie, nie piszcie, że do słoiczka i wypuścić :evil: ), zjem cokolwiek i potem coś pewnie napiszemy.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19251
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Nie sie 23, 2020 21:04 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Po kolei i szybciutko.
Jola pytała o obcego kota.
Nie wyszedł. To znaczy wyszedł do piwnicy, ale w nocy wrócił do pokoju i bawił się czym popadnie. Rano uciekł, ufff...Z głowy! Potem wrócił i objawił się w ogrodzie:
Obrazek
Nie znam, ale chyba kocur. Ktoś chce?
Po drugie:
Bratu zamordował Pasia, oto scena mordu:
Obrazek
więc już pomyślałam sobie, że te insuliny nie będą może potrzebne, ale jednak będą 8)
Obrazek
Pasio przeżył i ma się dobrze, a Bratu przeprasza, że to tylko zabawa taka była i że chłopaki tak właśnie lubią :P
Obrazek
Teraz biegnę zbierać moje dziewczynki i Szkło kontaktowe się zaczęło, więc.... :strach:
Dobrej nocy!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19251
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie sie 23, 2020 21:26 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Ojej, mało miałaś nieswoich kotów... :strach: Ciekawe czy kastrowany?

Chłopaki cudne. A jak stado zareagowało na obcego?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70079
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 23, 2020 21:29 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

jolabuk5 pisze:Ojej, mało miałaś nieswoich kotów... :strach: Ciekawe czy kastrowany?

Chłopaki cudne. A jak stado zareagowało na obcego?

Ekhem... Ten obcy to Mamuśka
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35249
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sie 23, 2020 21:33 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

MB&Ofelia pisze:
jolabuk5 pisze:Ojej, mało miałaś nieswoich kotów... :strach: Ciekawe czy kastrowany?

Chłopaki cudne. A jak stado zareagowało na obcego?

Ekhem... Ten obcy to Mamuśka

:ryk: :ryk: :ryk:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 23, 2020 22:10 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Naprawdę Mamuśka? Też mi się taka podobna wydawała :wink: Ale czitka napisała "obcy" i w dodatku "kocur"... :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70079
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 23, 2020 22:11 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

No, bo przecież wszystkie 3 te nieczitki, to obce jakieś ;)

A jak obce, to niewiadomo, co pod ogonem siedzi ;)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie sie 23, 2020 22:14 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Aha... No tak, Mama to chyba w tym zespole najbardziej obca, bo niedotykalska :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70079
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 24, 2020 8:33 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

czitka pisze:Nie wyszedł. To znaczy wyszedł do piwnicy, ale w nocy wrócił do pokoju i bawił się czym popadnie. Rano uciekł, ufff...Z głowy! Potem wrócił i objawił się w ogrodzie:
Obrazek
Nie znam, ale chyba kocur. Ktoś chce?
!

:1luvu:
Moja Mama jak zwykle zgrabna i powabna. Taka skromna i nieśmiała, a pieniek tylko podkreśla jej urodę :1luvu:
Tak się ładnie ustawiła, odwróciła, że niby z tęsknotą patrzy na drzwi za którymi jest ten chodniczek który nie chce dać się zamordować i tylko jedno zdjęcie :cry:
Przyjadę, wytarmoszę, wytłumaczę. Powiem żeby nie tłukła tak mocno Pasia. Czasem może, bo czasem trzeba, ale nie mocno :P

Chikita

 
Posty: 7657
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Pon sie 24, 2020 13:46 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Róznica między Lantusem i Levemirem
https://www.pompiarze.pl/cukrzyca/lantu ... edzy-nimi/
Z tego artykułu:

Po wstrzyknięciu Lantusa do tkanki podskórnej, roztwór kwasowy jest zobojętniany przez organizm do neutralnego pH. Ponieważ glargina (pochodna insuliny) nie rozpuszcza się w neutralnym pH, wytrąca się, przyjmując formę, która jest nierozpuszczalna w podskórnej tkance tłuszczowej i przez to formuje stosunkowo nierozpuszczalny magazyn. Z tego zbiornika lub magazynu wytrąconej glarginy w tkankach, małe ilości powoli powracają do roztworu, a następnie do krwioobiegu.
Kwasowa natura Lantusa może czasami spowodować szczypanie w miejscu wstrzyknięcia, a w rzadkich przypadkach obie formuły mogą powodować reakcje alergiczne.

Detemir (pochodna insuliny, zawarta w Levemirze) – w przeciwieństwie do glarginy – nie tworzy osadu po wstrzyknięciu. Zamiast tego działanie detemiru jest wydłużone, ponieważ jego zmieniona forma sprawia, że przylega on do siebie w magazynie podskórnym (miejscu wstrzyknięcia), a więc jest wchłaniany powoli. Gdy już molekuły detemiru oddzielą się od siebie, wchodzą do krwioobiegu, ale tam dodane kwasy tłuszczowe wiążą się z albuminą (białkiem prostym).



Ponad 98% detemiru w krwioobiegu wiąże się z albuminą. Insulina nie może działać bez powiązania z albuminą. Organizm może korzystać z niej przez wydłużony czas, ponieważ oddzielanie się od albuminy jest powolne.
W niektórych badaniach Levemir ukazał mniejszą zmienność, stabilniejsze efekty obniżania glukozy we krwi w porównaniu zarówno do insuliny NPH (krótko działającej) oraz Lantusa. Porównując Levemir z Lantusem używane w połączeniu z szybkodziałającą insuliną u pacjentów z cukrzycą typu 1, Levemir miał niższe ryzyko głębokiej hipoglikemii oraz hipoglikemii nocnej, lecz ogólne ryzyko niedocukrzeń było porównywalne. Również kontrola cukru we krwi przy stosowaniu tych dwóch insulin była podobna.
(dopiski w nawiasie - moje)

A tu jest opis nakłuwacza do glukometru Optilet mini (ja mam taki)
https://diagnosis.pl/wp-content/uploads ... .01.03.pdf

Przezroczystej nasadki do miejsc alternatywnych niż opuszka palca nie będziesz raczej używać (ucho u kota kłuje się tak, jak opuszkę palca u człowieka), więc tę część opisu (na drugiej stronie) możesz sobie darować. Przeczytaj głównie pierwszą stronę instrukcji. :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70079
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 24, 2020 21:44 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

Dziękuję Jolu, bardzo ważne przed naszą wizytą w klinice, mam nadzieję, że już w przyszły wtorek.
Słuchajcie, co za dzień!
Przed południem przyszły glukometry od ewkkrem, w pudełeczku, zapakowane (wiem czym karmisz koty :P ), otwieram, oglądam, rozpinam, nic nie rozumiem co do czego, ale piękne są 8O :1luvu: I są też na zapas, gdyby którykolwiek zawiódł, Ewa, wielkie, wielkie dzięki :201494 :201494 :201494
A popołudniem odwiedził mnie osobiście Lifter, przynosząc całą furę dodatkowych cukrzycowych darów, które niestety zostały już niepotrzebne po odejściu ukochanego Mopika :cry:
Połączyliśmy je z przesyłką od mimbla64 i uznaliśmy, że przystępujemy do teorii a potem do praktyki :strach:
Teorię notowaną dokładnie rozwlekałam ile się dało, ale przyszedł niestety ten dramatyczny moment gdy miałam przynieść Pasia :roll: . I zrobić to pierwsze ukłucie uszka. Paś za bardzo się nie denerwował przyniesieniem, ale troszkę zaczął stresować gdy coś koło uszka zaczęłam się przymierzać.
Jak się okazało był to strach przed wlewaniem jakichś zupełnie niepotrzebnych kropli całkiem niedawno, bo bardzo tego nie lubił.
Ukłułam, ale za lekko. Paś nic. No to drugi raz Lifter, bardzo skutecznie. Zbadaliśmy cukier Pasia, bez żadnej insuliny, godzinę po jedzeniu, wyszło 313. A Paś nic. Kompletnie nic 8O . Nie zauważył :P
Uciekał, ale nie w popłochu i niebawem wrócił.
To osobiście chciałam też i poszłam szukać ofiary, padło na Bratu, ale nawiał przed ukłuciem 8) .
Inne ofiary pouciekały do ogrodu też, ale była Bogu winna Czitusia śpiąca w koszyku na schodach.
Poszliśmy do Tutuni, ukłułam raz, ale za słabo, Cztusia nic 8O , to potem mocniej i udało się :P :ok: , Zero reakcji Tuty, chciała być głaskana i podziwiana tylko :1luvu: . I wynik 78 chyba.
To nie jest trudne!!!!! Dam radę!!!!!
A potem Bratu przyszedł i uwalił się na kanapie koło Liftera, a potem na stole.
Obrazek
Cudowna jest Wasza pomoc, bardzo, bardzo, bardzo dziękuję! :1luvu:
Lifter, słów mi brakuje :oops: .
I widziałam jak patrzysz na koty. Z taką ogromną, ciepłą miłością. Niesamowite...
Miło było Cię poznać, dziękuję raz jeszcze za wizytę.
:201461
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19251
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sie 24, 2020 21:52 Re: Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje...

No widzisz, widzisz - mówiłam Ci! Kot tego ukłucia prawie nie czuje :ok: Bardzo się cieszę, bo to dobrze wróży leczeniu Pasia.
A czym kłułaś? Przy nakłuwaczu jest prościej, przykładasz do ucha i naciskasz spust!
A próbowałaś zrobić zastrzyk insulinówką? :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70079
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka, teesa i 119 gości