Wieści jeszcze nie ma. Potem zadzwonię lub napiszę.
Tymczasem, po tym, jak napisałam post na Facebooku, że Orfik dalej bez domu i że pani nim zainteresowana przestała się odzywać, otrzymałam od niej taki sms:
"Witam, niestety po drodze wypadł nam szpital. Jak chwilkę dojdziemy do siebie to możemy przyjechać po kotka"
Ja pisałam do niej w ciągu minionego tygodnia chyba z 4 razy. I dzwoniłam na weekend. Oprócz tego w weekend napisałam sms, że rozumiem, że nieaktualne. No więc odpisałam jej teraz, że:
"To należałoby chociaż napisać, że coś się wydarzyło. Co ja miałam myśleć o tym braku kontaktu? Tak się nie robi. Są choćby smsy. Proszę zadzwonić za jakiś czas, jak Państwo dojdziecie do siebie. Zobaczymy."
Na to ona, że w takim razie dziękuje.
Mam żałować....?
