Urwisek Boryś i Fiszeczka - to już dwa lata bez Ciebie :(

[ASK@]

Dziękuję i przepraszam Was za moje zachowanie. Myślę, że macie racje.... Nawet dużo racji..

Nie przepraszaj. Ciesz się z każdego dobrego dnia. Z każdego dobrego kroczku. Inaczej zamęczysz się tymi "ale" a to nie jest warte tego. Koty jak ludzie muszą się dotrzeć.

No właśnie sama mnie to męczy.... Bo sama szukam czegoś co jest źle, żeby udowodnić sobie ze zrobiłam coś źle.. Sama sobie krzywdę robię... Co za człowiek ze mnie

Normalny człowiek.
Każdy z nas tak ma. Normalka.
Ale trzeba nad tym, nad sobą, popracować . Dla wspólnego dobra.
Jestem DT i przy każdym nowym kocie przeżywam rozterki. Nie da rady być spokojnym.
Odpuścić czasem trzeba i tyle.

Mamrocie koty to bardzo dobrze udokumentowane dokocenie. Wiele jest porad i podpowiedzi. Brać i korzystać.
Tippi jest "moja". Tylko wiedza jej opiekunów pozwoliła mi podjąć decyzję o wyadoptowaniu tak młodego kota do starszaków. Z reguły tego nie robię.

[ewar]

Powtórzę za kilkoma juz osobami WYLUZUJ, bo koty nawet jak będą chciały życ bez problemu i zdrowe to nasiąkają Twoim nastrojem, którym emanujesz.

Pisałam też już o tym. Widziałam walki kotów i wierz mi, wygląda to okropnie. Krew się leje, futro fruwa, wrzaski są nie do opisania. Koty się dogadają, nie martw się.

[jolabuk5]

Warto uwierzyć w siebie i choć trochę się polubić . Bo jesteś jak każdy człowiek, masz wady i zalety, czasem postępujesz mądrze (opiekujesz się bezdomnym kotkiem), czasem nie (za bardzo się boisz), nie wszystko Ci się udaje, ale przecież odnosisz sukcesy. Nie musisz być idealna, żeby być wspaniałym, wartościowym czlowiekiem. Pomyśl o sobie dobrze i uwierz, że wszystko będzie świetnie. Bo będzie. Na podstawie zachowania kotów mogę Ci to obiecać

Młody zaczepia rezydentkę, bo chce się bawić. A jej już się nie chce. I musi mu pokazać, gdzie jego miejsce, ustalić hierarchię. Wzmacniaj jej pozycję, tak jak pisała MonikaMroz. A poza tym wszystko robisz dobrze, brawo! Ale o Mamrotkach poczytaj, może coś Ci się przyda z jej doświadczeń

[Talka]

Dziewczyny jesteście wspaniałe... Fajnie jak czasem ktoś postawi do pionu czlowieka...

[Talka]

Druga doba razem..

[MB&Ofelia]

Jakoś mi to wygląda na bardzo szybkie dokocenie

[Talka]

Jakoś mi to wygląda na bardzo szybkie dokocenie

Jestem w szoku

[Talka]

Jeszcze mam pytanie..
Jak kotka wróciła ze spaceru to pierwsze zapobiegawczo na niego syknela i poszła... Jak spali razem, on wstał i przechodził obok niej to też. Syknela i poszła dalej spać. To normalne?

[MB&Ofelia]

Pewnie normalne. Moje pannice są razem od wielu lat, a czasami Ofelia na Carmen syknie jak jej się coś nie spodoba.

[MonikaMroz]

Tak.
Spokojnie.
Ona jeszcze będzie syczec jakiś czas. Zapobiegawczo. Ostrzega go, mały nie zbliżają się bo cię palne Po roku ona tez może na niego sypnąć.
To nic takiego. Ale jak śpią razem i czuja się bezpiecznie to wyluzuj na prawdę. Jest mega dobrze. One się dotrą i będą żyć jak nie ze sobą blisko to obok siebie jak moje koty.

U mnie Mili na Amy tez czasem syknie a mieszkają ze sobą już 8 lat.

[MonikaMroz]

Jakoś mi to wygląda na bardzo szybkie dokocenie

Nie to co u mnie co Marlenka

[MB&Ofelia]

Jakoś mi to wygląda na bardzo szybkie dokocenie

Nie to co u mnie co Marlenka

No. Ale też krócej niż u mnie, a u mnie było stosunkowo szybko i prawie bezboleśnie.
Tutaj mamy naprawdę ekspres dokoceniowy.

[Talka]

Dobra... To już wiem.. Zobaczymy co dalej
Jakby to dłużej trwało jak u was to bym chyba osiwiala haha

[MonikaMroz]

Dobra... To już wiem.. Zobaczymy co dalej
Jakby to dłużej trwało jak u was to bym chyba osiwiala haha

Ja nie osowiałym. A dokocenie trwało 6 miesięcy bez rezultatu. 2 behawiorystow, tabletki uspokajające, kapsułki, krople Bacha itp. Dla kotów
I wylądowaliśmy na wynajmie ze swoim kotem. A mama została z pozostała dwójka w swoim mieszkaniu.
Wiec u nas się nie udało.

[Talka]

Dobra... To już wiem.. Zobaczymy co dalej
Jakby to dłużej trwało jak u was to bym chyba osiwiala haha

Ja nie osowiałym. A dokocenie trwało 6 miesięcy bez rezultatu. 2 behawiorystow, tabletki uspokajające, kapsułki, krople Bacha itp. Dla kotów
I wylądowaliśmy na wynajmie ze swoim kotem. A mama została z pozostała dwójka w swoim mieszkaniu.
Wiec u nas się nie udało.

O kurcze... No bywa i tak...
Ja w razie jak się nie uda to jedynie szukać młodemu domu...