I wychodzi mi, że owszem koty i druga suka nie lubią jak jest za ciepło, ale najbardziej intensywnie na podwyższona temperaturę reaguje moja pierwsza suka - która jest bardzo kudłata.
Do 26 stopni jest ok
jak temperatura przekroczy 26 stopni suka zaczyna się denerwować i dyszeć, im temperatura wyższa tym bardziej -przy czym jak włączę klimatyzator, to jeszcze chwile dyszy, ale prawie zaraz się uspokaja.
Klimatyzator dość szybko obniża temperaturę o stopień czy dwa, ale nie od razu -więc pewnie reaguje na sam dźwięk, który jej sie kojarzy z obniżeniem temperatury. No i od razu włącza się wentylator -więc praktycznie od razu jest różnica w odczuwaniu temperatury -przez nawiew.
lubię jak jest ciepło, no i dla mnie 26 czy 28 stopni to jest całkiem przyjemna temperatura, a klimatyzator jest dość prądożerny, więc staram się pilnować tych 26 stopni -ale nie szaleć z obniżaniem; wyłączam też na noc i i jak wychodzę z domu na dłuzej (np do pracy)
i dopóki suka nie dyszy -znaczy jest 26 stopni, lub mniej
zaczyna dyszeć -znaczy jest 27 stopni
zawsze się zgadza dokładnie z termometrem -musi mieć jakoś wbudowany w siebie pomiar temperatury
w niedzielę na zewnątrz była odczuwalna ponad 30 , więc 26 w mieszkaniu to był prawdziwy chłodek
tak samo jak temperatura na zewnątrz przekracza 26 stopni -to suka nie chce spaceru, tylko szybko wracać do domu
więc jak w niedziele wstałam dopiero o 7 rano -, no to wiadomo, ze brak szans na jakiś porządniejszy spacer typu 4 godziny nad wodospad -musiałabym chyba wyjść z domu o 4 rano
Wróciłam do domu na 9 rano, bo już o 8.30 suka sobie włączyła normalnie koguta na plecach -"wracać do do domu, wracać do domu, robi sie za ciepło, robi się za ciepło)
a ja lubię upały
.






