» Czw lip 30, 2020 11:53
Re: Koci katar
ja jak najbardziej jestem w temacie, bo obie moje przybłędy, matka wraz z młodym mają to dziadostwo. Męczę się już 2 miesiące.Najpierw były tylko krople do oczu, nic nie pomagało, to betadyna, krople do oczu i od 2 tygodni synulox ,( antybiotyk). Oprócz tego przez tydzień- co drugi dzień woziłam kociaki na zastrzyki wzmacniające, sama mołdemu podaje Geno mune, preparat na wzmocnienie.(matce nie podaje, bo to jest drogie i zwyczajnie nie stac mnie ). Teraz mam raz w tygodniu na zastrzyk wzmacniajacy jeździć, Koty nadal chore -oczy czerwone, kociaki nadal kichają. To badziewie trudno wyleczyć i lubi nawracać. Wet mi powiedziała, ze klienci po 3 miesiące z kotami do nich jeżdżą, to nie wiem, czy nie potrafią tego leczyć, czy tak żle to się leczy.Dzisiaj mam w planie do kontroli podjechać i na zastrzyk, zobaczę co powie mi wet.Karmię karmą z najwyższej półki (Macs) i trochę niższej półki (animonda), podaję gotowane skrzydełka z kurczaka, rosołek i nic. Oprócz tego podaję im przy antybiotyku Forti florę, to jest probiotyk. Tez mieszkam w małej miejscowości i mam kłopot z dobrymi lekarzami. na dodatek mam swoją kicię, boję się , że przyniosę to w końcu do domu i ją zarażę. Jak twój kotek wydobrzeje, to pasowałoby go zastrzepiś, ja bynajmniej myślę o takim szczepieniu. na pewno nie spowoduje, że kot więcej nie zachoruje, ale łagodniej to przejdzie.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.