Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 01, 2020 11:18 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

No Sierra a ja uwazam ze to Ty wlasnie przesadzasz. Zlozylas jej wyrazy wspolczucia jakby conajmniej jej ktos w rodzinie umarl.
Bez przesady.
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4221
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Sob sie 01, 2020 12:24 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

Pibon bo mi na serio jest ich wszystkich bardzo żal...przerobiłam ten sam problem (no, może nie identyczny - u mnie to był bardzo trudny kot + głupi chłop) i pamiętam jakie było to dla mnie ciężkie. I dla kota też... i dla chłopa też...

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob sie 01, 2020 18:50 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

Wszyscy mówią, że mają kota innego niż być powinien (ja w sumie też z wyglądu i charakteru), ale nie każdy jest to w stanie przełknąć. Z postu wnioskuje, że kot powinien być nakolankowy i bez problemowy, a ten taki nie jest i w tym tkwi problem. Nie spełnia założonych oczekiwań. Najlepszym wyjściem byłoby naprawdę oddanie go niż męczyć się psychicznie, kot wyczuwa Twoje emocje i to wcale nie pomaga w wzajemnych relacjach. Zwierze to jest loteria jaki będzie taki będzie i go nie zmienisz. Moja za dzieciaka była pieszczotliwa, a wyrosła na kota niedotykalskiego, kota takiego tylko do patrzenia.
Jeśli kot boi się byle „pierdnięcia” wprowadziłabym dawno feromony. Istniałaby szansa, że przynajmniej zapanowałabyś nad problemami z pęcherzem.

Chikita

 
Posty: 6316
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Sob sie 01, 2020 20:14 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

maczkowa pisze:Czasami po prostu nie wychodzi i nie ma tego flow


Tak. Dokładnie o coś takiego mi chodzi. Do tego nie wiem, ciągle mam dziwne przeczucie, że coś jest nie tak. Może coś przegapiliśmy na badanich. Może powinnam ją jeszcze przebadać, tym bardziej teraz po tym incydencie z dobijaniem się w nocy do sypialni. Behawiorysta twierdzi, że każde nowe zachowanie powinno się konsultować z wetem, a to jest zupełnie coś nowego...

Lukrecja90

 
Posty: 8
Od: Pt lip 31, 2020 6:07

Post » Sob sie 01, 2020 20:29 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

Sierra pisze:P
A mimo to Sierra była kotem, przez którego o mały włos nie rozstałam się z TZem i nie wyprowadziłam z domu. Naprawdę, jeżeli ktoś nie przeżył piekła, jakie potrafią niektóre koty, to za Chiny Ludowe tego nie zrozumie :roll: . To potrafią być pierdoły, drobiazgi, ale na dłuższą metę potrafią wykończyć psychicznie.



Dziękuję Ci za te słowa. Coś takiego chciałam przekazać, tylko chyba mi nie wyszło. To nawet nie chodzi o kotkę, że nie spełnia oczekiwań. Oczywiście, że wolałabym, by nadal miała taki charakter jak miała za dzieciaka. Oczywiście, że ciężej jest mi znosić zmiany, jakie wprowadził kot, bo jest to kot, którego nie zawsze jest łatwo kochać. Ja przynajmniej nie jestem na tyle silna, by bardzo pozytywnie myśleć o zwierzaku, przez którego spałam 5 godzin i który na dzień dobry mnie gryzie. Myślę, że to ludzkie i zrozumiałe. I oczywiście, że kocham to futro i chcę dla niej jak najlepiej. Rozumiem, że to wszystko to nie jej wina, kotka jest jaka jest, charakter ma jaki ma, gryzieniem chce mi pewnie coś przekazać, ja nie umiem odgadnąć co, i tak się tym wszystkim zadręczam. Jestem człowiekiem, mam uczucia i czasami mnie to po prostu przerasta. Coś w tym życiu z kotem uwiera, coś jest nie tak, i sama nie wiem do końca, co. Jakaś przyczyna musi być, i chwilami zadręczam się tym, że może coś przegapiliśmy, może jest chora i cierpi, może powinniśmy powtórzyć badania. Zaskoczyło mnie też to, jak bardzo musiałam być przywiązana do rutyny, jak bardzo nagle zamknięte drzwi od sypialni czy konieczność chowania wszystkiego "bo kot" mi przeszkadza w życiu codziennym. To są właśnie takie drobiazgi, ale tak jak piszesz, potrafią działać na psychikę.

Lukrecja90

 
Posty: 8
Od: Pt lip 31, 2020 6:07

Post » Sob sie 01, 2020 20:32 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

Stomachari pisze:Na przykład na to, że kotka mimo ignorowania pisków pod drzwiami ciągle je uskutecznia. Może trzeba wprowadzić jakąś inną taktykę.


Kotka po dwóch nocach trzecią przespała spokojnie 8O . Już naprawdę nie rozumiem, o co chodziło.

Lukrecja90

 
Posty: 8
Od: Pt lip 31, 2020 6:07

Post » Sob sie 01, 2020 20:35 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

haaszek pisze:Przy kotach nie popełniłam już tego błędu - nigdy żaden z nich nie dostał niczego z naszego talerza. I nie kradną ani nie żebrzą. Może u ciebie to jest źródło problemu?


Nie no, nie karmię kotki ludzkim jedzeniem.

Lukrecja90

 
Posty: 8
Od: Pt lip 31, 2020 6:07

Post » Sob sie 01, 2020 20:40 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

Lukrecja90 pisze:
haaszek pisze:Przy kotach nie popełniłam już tego błędu - nigdy żaden z nich nie dostał niczego z naszego talerza. I nie kradną ani nie żebrzą. Może u ciebie to jest źródło problemu?


Nie no, nie karmię kotki ludzkim jedzeniem.

Nie chodzi o karmienie, ale może jak była mała, zanim ją wzięľas, dostawała coś że stołu?
Może kotka nie jest dokładnie wysterylizowana, został odprysk jajnika i stąd problemy z sikaniem, agresją, miauczeniem?
Ostatnio edytowano Sob sie 01, 2020 20:42 przez haaszek, łącznie edytowano 1 raz
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob sie 01, 2020 20:41 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

:ok: za dobre rozwiązanie.

MaryLux

 
Posty: 159301
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 01, 2020 20:43 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

haaszek pisze:
Lukrecja90 pisze:
haaszek pisze:Przy kotach nie popełniłam już tego błędu - nigdy żaden z nich nie dostał niczego z naszego talerza. I nie kradną ani nie żebrzą. Może u ciebie to jest źródło problemu?


Nie no, nie karmię kotki ludzkim jedzeniem.

Nie chodzi o karmienie, ale może jak była mała, zanim ją wzięľas, dostawała coś że stołu?


Masz rację, tego nie wiem niestety. Podejrzewam też, że może pozwalano jej bawić się np. papierem toaletowym, skoro uważa to za świetną zabawę, i nic już na to nie poradzę, jeśli nauczyła się, że papier toaletowy to zabawka.

Lukrecja90

 
Posty: 8
Od: Pt lip 31, 2020 6:07

Post » Sob sie 01, 2020 20:47 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

Ja nie zamykałabym się w pokoju przed kotką.
Ona bardzo przeżywa.
To, że po wejściu do Was jeździ wzdłuż łóżka, to wyraz jej radości, że jest z Wami, to normalne też, że Was wącha itd.
Gdy mój kocurek w łóżku mnie wąchał, odpowiadałam mu z uśmiechem: "Tak, to na pewno ja :)
Gdyby po wpuszczeniu jej nasikała raz czy dwa, nie robiłabym z tego problemu, może to być ze szczęścia, że już się nie zamykacie, później by to uspokoiło się w niej.
Masz bardzo fajną, wrażliwą koteczkę.

Napisałaś, że idiopatyczny pęcherz ma ze stresu. To kupiłabym Feliway. Poza tym dawałabym Zylkene.
Kot kocha, nie może żyć obok...
A to, że gryzie, no to w tym wypadku też normalne, jak inaczej ma powiedzieć, że potrzebuje Twojej miłości, zainteresowania, nie tylko w czasie, gdy bawicie się z nią.
No i kolejne normalne dla mnie, że mała kotka zmienia się, dorośleje, z miziaka staje się na przykład nie-miziakiem. My też przecież w miarę dorastania zmieniamy się...

gantra

 
Posty: 244
Od: Sob kwi 06, 2013 5:42

Post » Sob sie 01, 2020 20:51 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

Z Feliwayem jest jeden problem: latem trzeba otwierać okna i większość feromonów może polecieć "w świat"

MaryLux

 
Posty: 159301
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 01, 2020 20:59 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

Lukrecja90 pisze: (...) bo jest to kot, którego nie zawsze jest łatwo kochać. Ja przynajmniej nie jestem na tyle silna, by bardzo pozytywnie myśleć o zwierzaku, przez którego spałam 5 godzin i który na dzień dobry mnie gryzie.


To nie jest normalne, że kot na dzień dobry Cię gryzie. Skontaktuj się z porządnym behawiorystą.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14192
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob sie 01, 2020 21:02 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

Miałam napisac więcej, ale nie bardzo ze zmeczenia i braku czasu mogę.Większość zachowań kocich, które opisujesz, to są zwykłe zachowania mieszczące sie w granicach normy, żadne zaburzenia zachowania, które trzeba by leczyć z behawiorystą. Większość z nas doświadcza takich sytuacji rzadziej lub częściej, ja nie pamietam już, kiedy spałam dłużej niż 5h, nei pamietam, kiedy nie budziły mnie w nocy albo galopady kotów, albo kot miziający mnie po twarzy ( 4 rano) bo czegoś pilnie chce. Wielokrotnie musiałam zmieniać pościel cała, prac kołdry dzien po dniu, czy wręcz z materacem, bo któryś zaczął posikiwac codziennie.Jeden z moich kotów potrafi wymyslec cuda, by sie z domu wydostać, przegryzał trytytki, odsuwal drapaki, nauczył się okna dachowe łebkiem otwierać i organizował mi w ten sposób poranek od 5 rano, czy powrót z pracy, gdy jedyne o czym marzyłam, to by chwilę się przespac.
Ale jeśli masz to flow z kotem, to mówiąc krótko wybaczasz, tolerujesz, kochasz mimo tego, podpierasz się nosem z niewyspania i dalej kochasz. U Ciebie tego nie ma. Wykonałaś kupe pracy, by kota zmienic, dostosowac go do siebie, wyeliminowac zachowania, które Ci nie odpowiadają, ale...większości się nie da, bo są kocie, koty bywają różne i trzeba się z tym liczyć.
I tak..uważam, ze jeśli chcesz zachować kota, to nie ją powinnaś zmieniac, a siebie, swoje nastawienie. Z takim jakie masz obecnie bedziecie obie nieszczęśliwe- kot czuje czy jest akceptowany, kochany, czy jest piątym kołem u wozu, Ty z kolei będziesz traktowała posiadanie kota, opiek e nad nim jako wyłącznie dotkliwy obowiązek- a pamiętaj, to może trwać kilkanaście lat. A już piszesz jak męczennica - że zobowiązałas się dać jej opiekę, dom na całe życie i zamierzasz ten obowiązek wypełnić. Jeśli swojego nastawienia nie zmienisz ( daruj sobie kolejnych behawiorystów, by pracował z kotem by ten nie chciał się w nocy z Wami widzieć ) to po prostu pomyśl, by znaleźć kici dom, gdzie będzie kochana i akceptowana taka, jaka jest. Życie z kotem powinno dawać obopólną przyjemność, radość i miłość, a nie być postrzegane jako cieżar, który trzeba jak krzyż nieść.

Natomiast hmmm..nie wiem, w jakim jesteś wieku i jakie masz plany zyciowe. Ale pomyśl, że wszystko to, co masz z kotem, może dotyczyć tez małego dziecka- nieprzespane noce, zabrudzone, zasikane meble, zniszczone rzeczy, masa różnorakich problemów i dziecko niekoniecznie z nich szybko wyrasta, potem dochodzą problemy wychowawcze... Tak po prostu jest, jak się zaczynasz opiekować żywym stworzeniem
Ostatnio edytowano Sob sie 01, 2020 21:13 przez maczkowa, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Sob sie 01, 2020 21:07 Re: Żałuję, że wzięłam kota... przerosło mnie to :(.

Lukrecja90 pisze: Podejrzewam też, że może pozwalano jej bawić się np. papierem toaletowym, skoro uważa to za świetną zabawę, i nic już na to nie poradzę, jeśli nauczyła się, że papier toaletowy to zabawka.


Mam koty, obecnie roczne, które na bank nie miały żadnych zabawek w dzieciństwie. To one wprowadziły do listy zabawwek- papier toaletowy, reczniki papierowe, właczanie wody w kranie, wyciąganie ciuchów z szafek, które się nauczyły otwierać, zrzucanie pojemników z przyprawami, czym mnie zmusiły do przereorganzowania kuchni, otwierania drzwi wejściowych poprzez skakanie na klamkę, otwierania szafy z drzwiami przesuwnymi i wywalania worków ze żwirkiem..i mogłabym tak do rana. TO JEST KOT. Kot jest ciekawski, pełen zycia, pomysłów, to inteligentne zwierzę, które potrzebuje bodźców, zabawy i im więcej ich ma tym więcej szuka.
MASZ PO PROSTU KOTA. Przejrzyj YT, zobacz, ile kotów sie bawi papierem toaletowym, myslisz, ze własciciele siedzą i ich tego uczą??
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 187 gości