Dziękuję wszystkim za to , że zaglądacie i o nas pamiętacie - my też o was ciepło myślimy.

W sobotę byłam ostatni dzień w pracy i od niedzieli mam wolne a od dziś oficjalnie jestem na urlopie. Wczorajszy dzień nie był dla mnie najszczęśliwszy. Od samego rana bardzo bolała mnie głowa i rwała i bolała noga . Przez to cały wczorajszy dzień przespałam i nawet nie poszłam do mamy bo nie byłam w stanie. Przez moją niedyspozycję nawet dziewczyny nie dostały śniadanka ani Zuzia leków. Nie dałam rady. Kuwety też nie doczekały się sprzątnięcia co skutkowało sikami na reklamówce i kupą w brodziku pod prysznicem. Ale tak mi było źle , że było mi wszystko jedno. Obudziła mnie tylko ulewa i bicie dzwonów kościelnych o 18 .
Dziś na szczęście było lepiej i lekarstwa i śniadanko było po 6 rano. Na szczęście jeden dzień bez sterydu nie zrobił Zuzi nic złego. Zuzi wrócił apetyt , dużo śpi ale też przychodzi się miziać i przytulać a wręcz dopomina się czułości pyrkając mnie łapką.
Pola też wielki przytulak i miziak i niemal każdy koniec czułości kończy capnięciem mnie zębami. Cóż ten typ już tak ma i nic jej na to nie poradzę.