zuza pisze:A może covid? (...)
Podobno z kotów na ludzi się nie przenosi ale pomiędzy kotami owszem.
Moje koty nie wychodzą, a ja jestem zdrowa.
Sytuacja zmienna jak w kalejdoskopie. Całkiem zdrowy jest Gucio, Drupi w normie, a przy okazji wytropiłam co jest przyczyna wymiotów. Okazało się, że rośliny. I to nie doniczkowe (nie mam nic prócz ziół i żyworódki, pelargonie są poza zasięgiem kotów), ale np. liść brzozy, która rośnie przy balkonie, albo dzikiego wina, który przywiał wiatr, a nawet łodyżka koperku. Bardzo pilnuję, żeby nic nie zjadł, od kilku dni jest spokój.W tej chwili największy problem jest z Mru. Po zakończeniu kuracji metronidazolem biegunka wróciła. Mru dostał enrofloksacynę w zastrzyku, po ok. godzinie zaczęło się dziać coś niedobrego, był pobudzony, wokalizował, miał przyspieszone tętno. Zdążyłam do lecznicy, dostał zastrzyk przeciwwstrząsowy. Brzuch się nieco uspokoił, ale Mru zaczął strasznie kichać. Jutro idziemy do weta.