Gosiagosia pisze:
Dziękujemy

. Nawzajem
Dzień dziecka (a przecież ja jeż jestem dzieckiem!) upływa nam leniwie, niezbyt spokojnie

(znajomy dużej uszkodził sobie rękę i duża musi go dopieszczać), trochę szczęśliwie bo niebo ciepełko nam zsyła, trochę marudnie bo w miseczce nie zawsze to, co byśmy chcieli

. Balkon zaczyna się przekociać (taki odpowiednik dla przeludniać

) bo Mumiś też zaczął balkonować

.
Drops.
Drops mnie wykończy w krótkim czasie

. Jedzonko dla kotka podano:

.
Kotek popatrzył, tak ok. 5 sekund, pomyślał następne 5 sekund, powąchał łaskawie, kolejne 5 sekund i ... zdecydował, że trochę poliże

Na dodatek znajomy "wybił" sobie bark

. Jutro mieliśmy zacząć malowanie chałupy. Ale "nic to" jak mawiała Baśka Wołodyjowska

. Chałupę można odświeżyć później, bardziej martwi mnie to, że znajomy zasłabł w swojej łazience, przewrócił się a mieszka sam

.
Duża.