No ja bez M. Sobie dzisiaj nie wyobrażam.
To on ogarniał dzisiaj wszystko i dogladal. Ja praktycznie cały dzień spędziłam leżąc ja zwłoki na łóżku.
Czasem przysypiając.
A większość czasu albo biegałam do łazienki albo jak już byłam słaba to oblapialam miskę. Bo nie miałam siły nawet z łóżka wyjść.
A gdzie tam robić kuwety... Karmić koty...
Teraz poszłam do łazienki wyrzucić z kuwety 2ke któregoś bo zapachy docierały aż do sypialni... I na tyle to na mnie działało że ruszyłam doope z łóżka
Ale to dopiero teraz.
Ćiorny gdzieś się zakamuflował. Wie że dzisiaj rozrabiał.
Pixie przyszedł już do łóżka... Szykuje się do snu. Coco pilnuje M. A Nicku jak to Nicku przyjdzie pewnie jak będziemy się kładli spać żeby ją za uszkiem po miziać i ucieknie na drapak w dużym.