Ale wtulony do mamusi, chyba lubi czuc bijące serduszko. Szkoda go trochę, ze tak sam biedactwo oby reszta jego rodzenstwa tez miala tyle szczęścia z mamusią
Chyba się powtórzę, bo słodziak z niego ogromny. Do schrupania. Faktycznie przypomina piankę Marshmallow. Może nie nazywać go Bezikiem czy Przysiek, bo później, w dorosłym życiu, może faktycznie przypominać nie bezika tylko bezę. Oj Może od tej pianki go nazwać. Po prostu Marshall (czyt. Marszal)
kwiryna pisze:Owca robi robotę! To teraz znów zarwane nocki
No właśnie średnio... Mały nie bardzo lubi się do niej przytulać, ale płacze bez mamy. Więc dostanę naturalne, używane kawałki futra z lisa i z królika dzięki dobrej osobie, i powinien być mały szczęśliwy. Gdzieś czytałam o tym patencie
Co do imienia - jeszcze myślę..... Może Ptyś? Ale on jest taka zadziora mała, ten kociak... nie wiem, czy Ptyś pasuje do charakterku Słodki to on jest tylko z wyglądu...