
Ebi z Milusiem na ogródku tak się czają na siebie, a potem startuje jeden za drugim i gonią. Fajnie to wygląda, ale zdjęcia zrobić się nie da.
Mir.eczko, ja robiłam ten syropek po sprawdzeniu kilku przepisów w necie. Zbiera się 500 kwiatków, zostawia np. na godzinkę na białym papierze lub blacie, żeby żyjątka wylazły. Płucze się i gotuje 20 min, po czym zostawia w chłodnym miejscu na 24h. Potem dopiero jest właściwa zabawa. Trzeba przelać przez gęste sitko lub gazę, wycisnąć resztę soku z kwiecia. Do tego dodać kilo cukru i sok z jednej cytryny i gotować pomału przez 2h. Ja tą cytrynę dałam na pół godz. przed końcem gotowania, bo mi się wydawało, że przy tak długim gotowaniu, stracę wszystko co dobre. To trochę wyparuje i zgęstnieje, ale nie tak jak prawdziwy miód. Za to miód bardzo w smaku przypomina, aż się wierzyć nie chce, naprawdę.
Spróbuj. Ja zrobiłam jedną partię i dziś będę gotować drugą. Podobno ten syrop dobry na gardło i kaszel, a mnie często drapie w gardle. Można też do herbatki dodać.