Migdał się nie zmienia..

[MalgWroclaw]

Zawsze możesz powiedzieć, że to jest maska oczyszczająca z wirusa!

[morelowa]

Jasne, że możesz - idziesz nie zdejmując, przychodzisz i jesteś jak nowa
Tylko chyba trzeba by jakoś sobie zakleić buzię... , na nos można klamerkę od bielizny..

[Dyktatura]

Jasne, że możesz - idziesz nie zdejmując, przychodzisz i jesteś jak nowa
Tylko chyba trzeba by jakoś sobie zakleić buzię... , na nos można klamerkę od bielizny..

A oddychać zostaje uszami.

[MalgWroclaw]

Wczoraj na fejsbuku napisałam post o wyprawie do sklepu, która jest okropna, bo ludzie nie noszą osłon, nie zachowują odległości. Pani, o której pisałam tu wcześniej w kontekście Konstytucji i "wynikającej z niej prawa do nienoszenia masek", wysłała śmiech jako reakcję. Usunęłam ją ze znajomych. Dość. Nie znam, nie muszę znosić. Nie jestem polityczką, nie muszę pisać i mówić, jak prezydent Wrocławia, który każde spotkanie internetowe kończy "kocham was". To przecież nieprawda. Nie kocham wszystkich, ale wszystkich szanuję i szanuję ich prawo do życia, żądając tego samego dla siebie. Howgh.

[morelowa]

Hmmm... też nei kocham wszystkich i nawet nie wszystkich szanuję. Nie dam rady np. takiego typa, który idąc chodnikiem zsuwa maskę, żeby kaszleć i pluje na tenże chodnik. Jak sobie przypomnę, że jestem dobrym człowiekiem to mu współczuję, bo może to nie jego wina , że jest kretynem. Wierząc w reinkarnację, zakładam iż są to naleciałości z poprzednich żywotów i taka jego karma. Co w żadnym wypadku go nie usprawiedliwia, nie, nie.
Na pewno bym usunęła kogos kto z premedytacją krzywdzi innych - człowieka, czy zwierzę. I myśliwych, gdybym takich miała - mam nadzieję, że nie mam. I wędkarzy.

Poszłam dziś pieszo od siebie do Bricomarche. W sumie ok. 9 km, bo zawadziłam o Kąpielisko Królewiecka wraz z łąkami piknikowymi. W celu ew. zakupienia konkretnej doniczki. I nawet o dziwo były takie, które mi sie podobały, ale nie zdecydowałam sie - ceramiczna doniczka z podstawką, niesiona 4 km + ew. zakupy po drodze w Lidlu [2,5km od domu] zniechęciły mnie.

I uszyłam sobie maseczkę. Sama. Rękami bez maszyny. Igłą z nitką. Taką z 'dziobem' bo taka sie nie klei do twarzy jak sie robi wilgotna. I zrobiłam nową biżuterię.
Uważam , że jestem bardzo zdolna.

[MB&Ofelia]

Jesteś zdolna! Ja tylko raz próbowałam zrobić coś maseczkopodobnego, na próbie się skończyło

[morelowa]

Igła z nitką zawsze były moim wrogiem, zawsze. Ale jak nie ma wyjścia..bo ten dziób potrzebowałam i ten kolor..[len w naturalnym kolorze]żeby była do wszystkiego.
Stąd. Wystarczyło zrobić dokładnie papierowy wykrój.
A taka, Tobie, MB chyba by się spodobała

https://www.youtube.com/watch?v=WwcKDrDuAt4

[MB&Ofelia]

Igła z nitką zawsze były moim wrogiem, zawsze. Ale jak nie ma wyjścia..bo ten dziób potrzebowałam i ten kolor..[len w naturalnym kolorze]żeby była do wszystkiego.
Stąd. Wystarczyło zrobić dokładnie papierowy wykrój.
A taka, Tobie, MB chyba by się spodobała

https://www.youtube.com/watch?v=WwcKDrDuAt4

Nooooooo! Taką to bym chciała!

[MalgWroclaw]

Moja nowa jest śmieszna
przyjaciółka się pomyliła, bo miała dwie materie: czerwoną i w kwiatki. Z jednej strony miała być cała czerwona, z drugiej cała w kwiatki, ale jest na pół. Pomyłka taka

[MB&Ofelia]

Moja nowa jest śmieszna
przyjaciółka się pomyliła, bo miała dwie materie: czerwoną i w kwiatki. Z jednej strony miała być cała czerwona, z drugiej cała w kwiatki, ale jest na pół. Pomyłka taka

To masz bardzo oryginalną maseczkę, jedyną w swoim rodzaju
Pal licho kwiatki, byle była wygodna.

[MalgWroclaw]

Mam też pomysł racjonalizatorski dla dzieci w szkołach, jak już wrócą. One, jak wszyscy, będą musiały nosić maski. Już widzę dzieciaki w maskowej dyscyplinie! Który nauczyciel będzie w stanie prowadzić lekcje i pilnować, żeby maski miały na twarzach? Proponuję zatrudnić do każdej klasy pilnowacza masek - przecież mnóstwo ludzi potraciło miejsca pracy, więc mogą się przydać, im też się przyda.

[MaryLux]

Współczuję nauczycielom. Mówienie przez maskę jest straszne

[Dyktatura]

Maskę powinno się zmieniać co 15 minut, no góra te pół godziny. Jeśli mamy toto na twarzy dłużej stwarzamy rewelacyjne środowisko do rozwoju grzybów i bakterii. Może to skutkować nawet zapaleniem płuc.
Proste, Rząd wychodzi z zasady, jak nie kijem go to pałą.

[Alienor]

Małgosiu ta maseczka pół taka pół smaka jest po prostu wg XIIIw mody to się mi-parti nazywa i oczywiście tak miało być .
Dyktaturo, na zapalenie bakteryjne mamy leki. To wirusowe jest problemem. Tym bardziej, że nieraz zostawia straszliwe zniszczenia w płucach, które raczej już zostaną.

[morelowa]

Jeszcze a'propos oddychania i maseczek , wydaje mi się przekonujące
https://twojezdrowie.rmf24.pl/porady/ne ... mbed_linki
Istotna wydaje mi się informacja o drukowanych tkaninach.

Bylam wczoraj nad Odrą przez Park Zachodni. Wczesne popołudnie, mało ludzi. W maseczkach i bez. Doszłam do wniosku, że nie ma co przesadzać - jak idę zieloną ulicą i po horyzont nie ma człowieka, to uważam, że mogę maseczkę zdjąć [w taki czy inny sposób], w parku niby trzeba, ale jestem przekonana, że jest to uzależnione od ilości ludzi - mijam na alejce co jakiś czas kogoś - idę w masce. Nie ma nikogo w promieniu 50m , zdejmuję. Bardzo często robię to samo co inni - jak sie zbliżamy to nakładamy maseczki, nawet na szerszej alei. Jednak ta odległość od ludzi jest często dużo większa niż , podobno bezpieczne, 2m.
Uszyję sobie jeszcze ze dwie
Uważam, że maseczki noszone przez WSZYSTKICH w większości miejsc, to sensowne rozwiązania, ale najsensowniejszym jest izolacja. Nie spotykanie sie z ludźmi, którzy spotykają sie z innymi ludźmi... , odległości w sklepach i wcale mi się nie podoba, to że teraz Mateuszek-kłamczuszek właśnie mówi o uwolnieniu sklepów czy galerii. Pomijając rozumienie gospodarki... ble, ble, ble...

To sie powymądrzałam. Teraz o tym jak sie wczoraj strasznie wkurzyłam. Koleżanka na swoim blogu napisała , że jej kotka - podwrocławska wieś/dzielnica, domek, ogród, pole.. - wychodząca, która sama sie do nich 'przykleiła' jak sie wprowadzili - właśnie urodziła. Chodzą na palcach [4 dorosłe, młode osoby], zrobili posłanko i w ogóle. Kotka chodzi za koleżąnką, jest przywiązana do niej itd. Cieszą sie jak głupi, cali zachwyceni, nie zaglądają jednak do kotki, nie niepokoją... Sytuacja wydaje się idealna.
A ja zrobiłam mailową awanturę , że nie wykastrowała, że pozwoliła, że tyle kociąt... wiecie, to wszystko co się w takich przypadkach mówi. Oczywiście napisałam, że mam nadzieję, iż teraz wykastruje, że znajdzie dobre domy, że wykastruje młode bez względu na płeć, przed wydaniem...Ale ogólnie byłam niegrzeczna Dziewczyna nei jest idiotką , bardzo wrażliwa, empatyczna. Może nie przyszło jej do głowy? Powinnam przeprosić?