Koty z Hucianego Grodu.Pusia za TM.

kunegunda to chyba ta mała sunia, którą niedawno tu Ewa pokazywała, ta, która u jakiejś znajomej na tymczasie była

Aaa, mały piesek o wielkim imieniu :wink:

Znalazłam takie wyjaśnienie w sprawie sikorek w Niemczech
https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/niem ... ek/164h660
"Moje" sikorki zjadły w tym sezonie kilkanaście kilogramów nasionek słonecznika i nadal zaglądają i podjadają chyba na deser, niech im idzie na zdrowie :-)

Czytałam to. Świat zmierza ku zagładzie

Koło mnie nie ma sikorek, ani wróbli, tylko gołębie, wrony i kawki.

Koki-99 pisze:Aaa, mały piesek o wielkim imieniu

Tak jest

Całe pięć kilogramów szczęścia. Wczoraj bawiła się z ogromnym amstafem, moim znajomym. Duże, kochane psisko, które uwielbia wszystkich, zwłaszcza dzieci. Kundzia nie ma kompleksów :lol:

U mnie wróbelki są, mało ale są.
Cieszę się że Kundzia znalazła fajny domek
Ona jest taka śliczna. :ok:

Dziękuję

Uroda to jedno, ale jej charakter jest nie do opisania

Byłam teraz u Kulek i się martwię

Nie było Sreberka, już tak długo jej nie widziałam

, podobnie jak dwóch kastratów. Była Lila, moje słoneczko kochane :1luvu:

Bury kocur też był głodny

A kocia mama żebrała pod oknami o jedzenie

Nakarmiłam

Jest ładnie i ciepło, to może kociaste wędrują gdzieś dalej poza swój teren.
A co do wróbli, to u nas ich nie brakuje i ich hałasowania też. Czasem mam ochotę się ich pozbyć, ale mają już gniazda. Jak będą młode to dopiero się zrobi harmider. One po prostu wybierają spokojniejsze miejsca niż miasto.

U nas kilka dni temu zobaczyłam wróbelka - dawniej było ich sporo, a teraz aż się zdziwiłam widząc go. A co d sikorek... W ogródku naszym na drugim podwórku znalazłam nieżywą sikorkę... Może dziki kocur z sąsiedniego podwórka? BO taki tam niekiedy do nas zagląda... Ale kocur może by taką upolowaną sikorkę zjadł? Może po porstu padła biedaczka tak po prostu?...

Musze ten ogródek trochę uporządkować, skoro tam chodzę - niestety niektórzy traktują go jak śmietnik... Dozorca w życiu tam ie sprzątał, a administracji nie zależy... Ktoś musi...

No, niby ciepło ale noce niefajne dla kotów na dworze

. Wiosna w pełni a różnica temperatur duża. Dla bazdomniaków to niedobrze.
Potrzymamy kciuki dla hucianych kotków :ok:

O schronienie dla bezdomniaków nie martwię się. Mają mnóstwo miejsc, gdzie mogą wejść. Tylko dlaczego nie pokazują się?

Nul, sprzątam trawnik, na którym karmię Jadzię i tam jest czysto. Kulki niestety bytują koło śmietników, tego nie jestem w stanie ogarnąć, chociaż się staram. Koty są takie czyste, nie brudzą, to ludzie są flejtuchami.
Zaraz idę wyprowadzić Kundzię, ostatni już raz, bo jutro raniutko wyjeżdża do swojego domku. Będę przekazywać wieści, bo bardzo polubiłam to urocze stworzenie. Wczoraj już przygotowałyśmy dla niej wyprawkę. Pojedzie wygodnie, bo w mojej dużej torbie transportowej. Nie używałam jej, bo za duża dla kotów, wybrałam ją dawno temu w Zooplusie za punkty. Przydała się

A u nas dzisiaj leje :ok:

Cieszę się, bo sucho straszliwie, ale nie wiem, jak pojadę do bezdomniaków. Z Kundzią byłam na spacerku, jeszcze wtedy nie padało.

ewar pisze:A u nas dzisiaj leje Cieszę się, bo sucho straszliwie, ale nie wiem, jak pojadę do bezdomniaków. Z Kundzią byłam na spacerku, jeszcze wtedy nie padało.

Dobrze że pada i oby jak najdłużej padało.
Najlepiej nocą ale nie trzeba mieć za dużych wymagań, deszcz jest bardzo potrzebny.
U nas nie pada ale liczę na deszczyk.

ewar pisze:A u nas dzisiaj leje Cieszę się, bo sucho straszliwie, ale nie wiem, jak pojadę do bezdomniaków. Z Kundzią byłam na spacerku, jeszcze wtedy nie padało.

przyślij ten deszcz do mnie

powodzenia Kundziu w swoim domku :ok:

Koty z Hucianego Grodu.Pusia za TM.

Kto przegląda forum