Co dolega Tysonowi? Teraz nerki? Wyniki badań kontrolnych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 20, 2020 19:20 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Metronidazol jest w tabletkach. Sama decyzji nie podejmuj, ale jutro powiedz wetce, że przy trzustce stres pełni istotną rolę. Przecież kot jest młody, nie miał ciężkiego zatrucia, bo tylko rozwolnienie, a działalność wetów dokonała reszty. Więc powinna to przemyśleć. Co to leczenie daje?
Moja wetka troszczyła się o niestresowanie Szkrabka histeryka i kiedy poczuł się dobrze, zrozumiała moją odmowę kolejnych badań kontrolnych. Następne zrobiliśmy po roku, przy kolejnym zakłaczeniu i problemach z tym związanych, a ponieważ wtedy wiedziałam już, o co chodzi, zareagowałam szybciej i wyniki kota nie zdążyły jeszcze polecieć.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon kwi 20, 2020 19:29 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Wiesz, o ile ta silna leukopenia nie jest spowodowana tabletką (sprawdź co dostał i poczytaj w ulotce czy nie ma w potencjalnych skutkach ubocznych masywnego uszkodzenia szpiku, leukopenii) na robale - to idąc z Tysonem wtedy do weta prawdopodobnie uratowałaś mu życie, bo przy takiej leukopenii za chwilę moment byłby kryzys i dostałby infekcji z której prawdopodobnie by nie wyszedł - obecnie dostaje metronidazol osłonowo, to go chroni do czasu postawienia diagnozy. Gdyby jakieś bakterie zaatakowały np. jego płuca czy cały układ pokarmowy albo nerwowy (a to stałoby się bardzo szybko) - to chwila moment byłby to taki stan że rokowania byłyby kiepskie :( Jego układ odpornościowy w tej chwili nie istnieje.

Nie wiem co biedakowi jest - bo może mieć niestety nowotwór szpiku i nawet jeśli Tysonowi nieba przychylisz a wetka zrobi wszystko co w ludzkiej mocy by go uratować - to może nie wystarczyć :(

Ale dzięki temu że poszłaś wtedy do weta - działasz.
Pewne rzeczy troszkę na ślepo, no ale bywa. Teraz idziecie do przodu z diagnostyką.
Pewne rzeczy są już wykluczone - myślę że w chwili obecnej jeśli okaże się że to nie hemobartoneloza to tak naprawdę pozostają Wam głównie choroby szpiku na tapecie. Ich też jest można by rzec - paleta. Nie wszystkie są bardzo kiepskie, wszystkie są za to poważne i wymagające diagnostyki.

Też bym troszkę z wetką pogadała o sposobach na zminimalizowanie stresu - jest metronidazol w tabletkach, trzeba je dzielić i są bardzo gorzkie, ale można je podawać w pustych kapsułkach np.
Ale jeśli chcesz się jej trzymać - to musisz rozmawiać na spokojnie, wysłuchać jej racji.
To ona jest wetem prowadzącym.

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 20, 2020 19:41 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Sama decyzji nie podejmę, nie jestem weterynarzem. Ale mam złudna nadzieje, ze stres choć trochę przyczynia się do jego kiepskiego samopoczucia. Ja się z nią kłócić nie będę, dziś mówiłam jej o wszystkim co mi tu pisaliście i odpowiadała rzeczowo, ale najbliżej jej do fipa, wiec nie wie, co mu dolega.
Blue, Tyson dostał milbemax, kota również. Dla mnie zastanawiające jest, ze dwa koty jeden po drugim dostały rozwolnienia, co prawda Prada robiła kupy 3 razy dziennie, a Tyson raz, kotce przeszło jak ręka odjął po antybiotyku...
Ten nowotwór szpiku brzmi dla mnie, jak wyrok.
Dziękuje, ze mi pomagacie i wspieracie, ja jestem już w psychicznym dołku, jeszcze nigdy zwierzak tak mi się nie pochorowal, chucham i dmucham na nie, a to i tak za mało...
Wetka zwaliła zapalenie trzustki na karmienie Tysona karmami bezzbozowymi, bo nie każdy może takie jeść. Myslalam, ze kot to mięsożerca i nie potrzebuje zbóż, a tłuszcze nie maja wielkiego wpływu.
Metronidazol podam, mam ta strzykawkę, której weci używają do podawania tabletek. A opioidy tez są w tabletkach?
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Pon kwi 20, 2020 20:04 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Takie poglądy wetki na przyczyny zapalenia trzustki u kotów budzą nieufność - jeśli jej chodziło o to że koty mają jeść karmy ze zbożem bo to dla nich zdrowe.

Milbemax nie powinien spowodować takich problemów.
Więc albo koty czymś Ci się struły co spowodowało biegunkę i problemy z krwią Tysona (a także być może z trzustką) - mogło to być coś w domu albo nawet w jedzeniu (mogło coś zawierać nadplanowego, ja kiedyś 7 kotów zatrułam gotową karmą) - albo rozwolnienie było niezależne, przypadkiem odkryłaś że co złego z białymi krwinkami się dzieje. Czasem tak się zdarza, idziesz do weta bo kot spadł z szafy i kuleje, a wychodzisz z diagnozą np. zapalenia jelit etc.

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 20, 2020 20:26 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

U mnie w mieście chyba każdy wet propaguje karmienie Royalem... chodziło jej o to, ze trzustka mogła niedomagać wcześniej i tłusta, mięsna karma ja dobiła.
Nie mam pojęcia czym mogłyby się zatruć w domu, chemia nie stoi w miejscach dostępnych dla nich, może rzeczywiście coś z karma było nie tak, tylko, ze minął tydzień między jednym a drugim kotem, dlatego pierwszym moim pomysłem były robaki... już więcej takiego błędu nie popełnię, będę zlecała badanie kału.
Blue a pamiętasz rozchwiany jonogram Tysona kiedyś? Badałam mu parathormon, a okazało się, ze miał tasiemca. Pamiętam, ze był apatyczny, mniej jadł, nie było wiadomo co mu dolega. Chyba tak już ma, ze trzeba bardzo głęboko szukać, żeby znaleść co mu dolega...
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto kwi 21, 2020 0:26 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Metronidazol jest w tabletkach, tylko bardzo gorzki :(
Ostatnio edytowano Wto kwi 21, 2020 2:22 przez jolabuk5, łącznie edytowano 1 raz
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70165
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 21, 2020 1:55 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Poszukalam troszke informacji o skutkach odrobaczania i jak sie poszuka to widac, ze jest troche przypadkow gdzie koty choruja po podaniu tych substancji a nawet sa zgony w przypadku kociakow:-(
Pod tym artykulem sporo ludzi sie wypowiedzialo o skutkach ubocznych jakie wystapily u ich kotow. Niektore osoby, ktore zajmuja sie od wielu lat kotami w schroniskach doswiadczyly zgonow kociakow- moze to wina tych najnowszych odrobaczajacych lekow, ktore sa bardzo toskyczne, bo maja dzialac na wszystkie rodzaje robakow? Tutaj artykul i duzo komentarzy z doniesieniami o chorobie kota po odrobaczaniu pod nim:
https://www.vetinfo.com/cat-dewormer-side-effects.html
Niestety, nie ma tam wskazowek, co robic.

Nie znam sie, nie moge nic doradzic. Rozumiem, ze jestes w ciezkiej sytuacji, bo musisz podejmowac decyzje, czy dalej ufac leczeniu tej lekarki, ktore nie przynosi na razie efektow, czy moze tak jak pisze Mziel - dac mu odsapnac troche, bo stres jest bardzo grozny.
Jutro bedzie nowy dzien i mam nadzieje, ze Tyson powita go w lepszym zdrowku.
Fredziu, Fredziulku
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5034
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Wto kwi 21, 2020 6:18 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Niestety jest bez zmian... na domiar złego zaczęło łzawić mu oczko :( , jeść tez nic dziś nie chce. Wczoraj wieczorem dwa razy podjadł trochę.
Czy kupa z wczoraj nadania sie do badania? Włożyłam ja do wypatrzonego słoiczka i do lodówki. Może tam będzie jakaś odpowiedz, wydaje mi się, ze jest w niej krew.
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto kwi 21, 2020 7:50 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Czuje, ze to już koniec... wcisnął się pod narożnik, w ogóle nie reaguje jak go wołam, nie patrzy na mnie wcale... nie chce żeby cierpiał, żeby się bał...
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto kwi 21, 2020 9:34 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Lzawienie oczka moze byc pierwsza oznaka kociego kataru, na ktory teraz jest sezon, zreszta mogl zlapac u weta. Moje wszystkie ostatnio przeszly i tez przez kilka dni lezaly po katach, nie jadly, kichaly. To tez trzeba brac pod uwage.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto kwi 21, 2020 9:35 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Bardzo mi przykro że on tak źle się czuje :(
Część tego złego samopoczucie może wynikać z leków które bierze + stres. Oby... Ale czasem te czynniki naprawdę mogą sprawić że kot wygląda fatalnie. On bierze metronidazol dożylnie, silny lek przeciwbólowy. I przeżywa silny stres związany z wizytami w lecznicy. Do tego - jest poważnie chory a więc sił witalnych jest w nim dużo mniej.

Możesz skontaktować się z wetką? Może już są jakieś wyniki?
Ten rozmaz jest najważniejszy.
Mogłabyś jej też powiedzieć o swoim podejrzeniu o krwi w kale (kał jest czarny czy widzisz w nim żywą krew?) - być może uzna że trzeba dołączyć leczenie przeciwkrwotoczne.

A póki co - niech sobie siedzi pod narożnikiem, nie wołaj go. Może potrzebuje spokoju. :201461
Dostaje silny lek przeciwbólowy, nie powinno go nic mocno boleć.

Teraz najważniejsze jest by dowiedzieć się co mu się dzieje.
Trzymam mocno kciuki!

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 21, 2020 9:47 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Za chwile idziemy na kroplówkę, o 11 mamy wizytę i tak ma welflon w łapce. Mam nadzieje, ze rozmaz już będzie, bardzo długo to trwa...
Dziś nic jeszcze nie zjadł. Wczorajsza kupę mam w lodowce, zaniosę niech spojrzy na nią pod mikroskopem, może niech zrobi tez usg, co prawda miał robione w tamtym tygodniu, ale straciłam zaufanie to weta, który je wykonywał, brzuszek i tak ma ogolony.
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto kwi 21, 2020 9:48 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

mziel52 pisze:Lzawienie oczka moze byc pierwsza oznaka kociego kataru, na ktory teraz jest sezon, zreszta mogl zlapac u weta. Moje wszystkie ostatnio przeszly i tez przez kilka dni lezaly po katach, nie jadly, kichaly. To tez trzeba brac pod uwage.


Układ odpornościowy Tysona prawdopodobnie prawie nie działa a jeśli to w bardzo ograniczonym stopniu - teraz będą prawdopodobnie wyłazić wszelkie infekcje wywołane przez patogeny dotychczas trzymane w karbach :(
Dlatego pisałam że trzeba być czujnym - bo być może trzeba będzie dołączyć antybiotyk albo lek przeciwgrzybiczy.
Do czasu postawienia diagnozy trzeba utrzymać biedaka w jak najlepszym stanie i ochraniać przed infekcjami.
Na szczęście - nie wszystkie przyczyny takiej leukopenii są fatalne.
Czasem kot się czymś zatruje, co uszkodzi szpik (przypadkowe zatrucie czy taka reakcja na podany lek), ale jeśli nie jest to proces stałego podtruwania to szpik się z czasem zregeneruje.
Trzymam kciuki żeby tak właśnie z Tysonem było.

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 21, 2020 10:51 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Wyników nadal nie ma. Zadzwoniłam do Vetlabu, powiedzieli, ze te wczorajsze będą jutro po południu, a na rozmaz maja 3-4 dni robocze... znowu niczego dziś się nie dowiem. Dałam kupę do badania i będzie zrobione usg
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto kwi 21, 2020 12:44 Re: Co dolega Tysonowi? Trzustka? Błagam o pomoc

Jestesmy po wizycie. Przyszły wyniki ale bez rozmazu, pasożytów krwi i miano fip- tak wiem jest niemiarodajne, ale wet zleciła je we własnym zakresie i na swój koszt. Leukocyty wzrosły, wiec chyba nie mogły być źle zliczone u wetki, skoro w Vetlabie tez wyszły dużo wyższe. Wet obstawia możliwe zatrucie lekami, niestety czerwone krwinki spadają, ale wet mówi, ze ma krwiaka na cała łapkę, nie wie na ile erytrocyty zostało uszkodzone, ze potrzebują czasu na regenerację, ale do tego potrzebny jest rozmaz... Tyson kwalifikuje się do transfuzji krwi, prawdopodobnie jutro będzie ja miał, no chyba, ze wyjdzie hemobartonella. Parametry trzustkowe tez się poprawiły, mieszczą się w gornej granicy normy. Welflon został, bo jutro chce mu podać tylko duphalyte z lekami. Miał tez robione usg, nerki są w porządku, z trzustka jest lepiej, wątroba ma stan zapalany, ale wet mówi, ze prawdopodobnie od leków, jest tez zgrubienie na jelicie ślepym, wet nie jest pewna, czy to nie powiększony węzeł chłonny. Na szczęście nie ma żadnych krwotoków w jamie brzusznej, ale na wszelki wypadek dostał lek przeciwkrwotoczny. Dostałam tez pastę na wzmocnienie, ma dziś dostać pół tubki.
Kal został wysłany do badania.

Co myślicie, idzie ku lepszemu? Ja z jednej strony się cieszę, ze wyniki się poprawiły, ale z drugiej ciagle mam obawy...

[img][IMG]https://images90.fotosik.pl/352/93a3bc8d353708c8med.jpg[/img][/img]
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: EwaMag i 221 gości