OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon kwi 13, 2020 7:32 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

i jak tam Yoda?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon kwi 13, 2020 10:45 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

MalgWroclaw pisze:Co u Was?


U nas w pierwszy dzień świąt,z samego ranusia, odebrałam paczkę od Wielkanocnego Króliczka. :1luvu:
Dostawca był złośliwy bo paczka była na najwyższym piętrze półek. Zaś ja we wzroście mikra jestem. :placz:
Alem poradziła sobie.

Dostaliśmy taką piękną koszulkę , własnego pomysła Króliczka 8O
Zdolna bestyjka z tego Króliczka :201494
Obrazek


Oraz puszeczki i saszetki.
Tradycyjnie Uliś nadzorował wszystko
Obrazek

Dziękujemy asigo :201461 :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon kwi 13, 2020 18:34 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

ASK@ cała przyjemność po mojej stronie :)

mam nadzieję, że rozmiar będzie pasować

asigo

 
Posty: 293
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 14, 2020 7:46 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

maczkowa pisze:i jak tam Yoda?


Taką fotkę otrzymałam z domku.
Obrazek

Yoduś trzyma się. Płucka ma czyste więc za kilka dni kończą antybiotyk. Jednak z oczkami jest nadal problem. Ma uszkodzoną rogówkę i dostał krople różne na zakrapianie. Według mnie wcześniej za mało mu w oczki chlapali a bali się bez zgody weta więcej kropić.
Ma apetyt spory. Lubi się miziać. Człowieka małego nadal omija łukiem. Jest lepiej ale ciągle coś się dzieje.
Za kciuki dziękujemy i prosimy nie puszczać.

Dziś rano w lesie zgubiłam ...okulary. Pierwszy raz w życiu mi się to zdarzyło. 8O Złożyłam je by nie zahaczać o nie widoczne w mroku gałęzie ale nie zapięłam kieszonki. Też pierwszy raz. Trudno w igliwiu i liściach, przy słabym świetle, szkła znaleźć. Okulary domowe, zmachane ale żal.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto kwi 14, 2020 8:00 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

Zdjęcie piękne. Masz inne okulary, mam nadzieję. Co do nowych kotów w domu, jest taki wątek, właśnie się wpisałam, też możesz

viewtopic.php?f=1&t=199454
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto kwi 14, 2020 9:20 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

:ok: :ok: :ok: za dalszą poprawę i za znalezienie okularów :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro kwi 15, 2020 9:22 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

Co tam u Was?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro kwi 15, 2020 12:03 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

MalgWroclaw pisze:Co tam u Was?

U nas zimno.
Okularów nie znalazłam. Nie wchodzę za dnia w las bo boję się. A szarówką ranną trudno wypatrzeć. Dziś miałam błysk nadziei bo ... błysk zauważyłam. Ale to rozbite szkło tylko było. Okulary były solidne choć mocno już sfatygowane. Używam je tylko w domu. Już mi się chwieje jeden zausznik. Mimo to żal. Mam nadzieję ,że znajdą się.

Strasznie ptaki wywlekają miski kocie z kryjówek leśnych. Sójki i sroki są mądre i mają pomysły. Potrafią kombinować. Więc radzą sobie doskonale z wydłubywaniem żarcia. Łącznie z michami. Nie wiem ile koty z tego żarcia mają. Najlepsza opcją było codzienne ich karmienie o tej samej porze. Tak było. Czekały i zjadały na miejscu wszystko. Jednak po śmierci Budrynia ekipa rozsypała się i każdy przyłaził jak chciał. Choć jesień nie sprzyjała ptasiorom w grzebaniu na stołówce. To samo zimą. Spokój był. Wszystko czekało na futra.Ptaki zakładają rodziny i szukają taniochy co to bez problemu w żołądki trafi. Teraz im kładę, kotom, w starym miejscu i zrobiłam nowe zaplecze. Co i raz wymyślając jak zakluczyć wejścia by nie sforsowały je fruwacze . Wszystko jest dobre tylko na chwilkę.

Dziś idąc w las z prowiantem natknęłam się na czekającą po drodze ... Mamuśkę. Co to w podskokach zaczęła biec przede mną. Nie dałam jej jeść by nie nawykła do innego miejsca. Musiałam gadzinę brutalnie popędzić ( tupaniem i klaskaniem, słownie też )bo ona na poważnie do spaceru się szykowała. Radosna jak skowronek, z uniesioną kitą , tanecznym krokiem wqrwiła mnie deczko :strach: . Co i raz oglądałam się czy nie lezie za mną. Dobrze, że część drogi jest odsłonięta więc nie umknął by mi ten fakt. Jak cholera mnie wypatrzyła 8O
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Śro kwi 15, 2020 18:07 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

Okulary... raczej używałaś, niż używasz. Cuda się zdarzają. Kiedyś pan w Rynku poprosił, żebym pomogła znaleźć szkło kontaktowe, które mu wypadło. Tak się składało, że było tam pełno drobin szkła i nie dałam rady.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw kwi 16, 2020 8:36 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

MalgWroclaw pisze:Okulary... raczej używałaś, niż używasz. Cuda się zdarzają. Kiedyś pan w Rynku poprosił, żebym pomogła znaleźć szkło kontaktowe, które mu wypadło. Tak się składało, że było tam pełno drobin szkła i nie dałam rady.

Może je znajdę. Znaczy się same mi wpadną pod nogi. Wierzę w to.

Na dowód opisze historie jaka nam się trafiła wiele lat temu. Choć pewnie już ją kiedyś naskrobałam.

Córka gdy była małą nigdy nie bawiła się lalkami. Zawsze samochody i chapki (łopatki) były najwazniejsze. Skrawek piachu wystarczył czy twardego podłoża by dziecko zajęło się. Grzebała nawet w łączeniach płyt chodnikowych ;)
Miałam taką łopatkę codziennego użytku na tyle małą ,że w torebkę damską weszła. W jakimś sklepie kupiłam nieduży aucik , solidny, z kogutem świecącym na dachu. Wszędzie ze sobą ten sprzęt nosiłam. Dosłownie wszędzie.
W parku przerobiono fontannę na ogromniastą piaskownicę. Radość Danki wielka. Nieograniczone morze sypkiego piachu gdzie można kopać do woli. O dziwo aucik wytrzymywał warunki Sahary piaskownicowej. Nawet kogucik świecił mimo burz piaskowych jakie mu serwowano. Więc wczesne poranki (dziecię wstawało o 4 rano i o 7-dmej byłyśmy już w parku) spędzałyśmy już w tej niby fontannie. Idący do pracy z czasem się przestali dziwić ,że o tej porze jakaś matka wariatka siedzi z dzieckiem i babki stawia. Zaczęli się kłaniać, zagadywać co było wielką radochą dla córki. Lato mijało. Aż stało się nieszczęście. Któregoś dnia aucik zaginął w przestworzach wydm piskowych. Przekopałam chyba wszystko ale nie natknęłam się na stratę. Ryk był straszny. Szloch ogromny. Chusteczek nie starczyło by otrzeć dziecięce łzy. Ale nie zdały egzaminu próby odzysku utraconego mienia dankowego. Mąż po południu też chodził i podejmował próby znalezienia. NIC! To był już koniec lata i nawet się ucieszyłam, że deszcz spadł. A przede wszystkim,że chłód nastał. Nie pozwalało to na łażenie do parku by grzebać się w niecce pełnej błotka. Ciepły deszcz i ciepła breja nie były nigdy przeszkodą dla nas. Danka wracała jak kopalniany górnik świecąc tylko oczami. Ale była szczęśliwa jak nigdy. Jednak teraz zaprzestałyśmy chodzenia na grzebańsko.
Minął rok. Kolejnego ciepłego dnia ruszyłyśmy do piaskownicy. Danka, wbrew obawom, nie upominała się o aucika. Zapomniała. Uff... Ludzie znów nas mijali. Znajomi już. Któregoś dnia od gazety odciągnął mnie radosny pisk. A za chwilę głośny okrzyk aaaaciiiiiiiiiik kazał mi podnieść oczy. W ręku Danki tkwił zaginiony samochodzik. ten prawie pancerny model wytrzymał jesień, zimę, wiosnę... I nawet kogucik świecił. 8O

Zguba wiele lat jeszcze służyła. Jak córka wyrosła z niego poszedł do innych dzieci na służbę.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw kwi 16, 2020 9:07 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

Znaczy się nic w przyrodzie nie ginie :D

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw kwi 16, 2020 10:42 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

tabo10 pisze:Znaczy się nic w przyrodzie nie ginie :D

Nawet właściciela nie zmieniło :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw kwi 16, 2020 14:16 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

Fajna historia. :D :ok:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)


Post » Pt kwi 17, 2020 8:25 Re: OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

Asia Ty to tak piszesz te opowieści swoje że człowiek czyta z zapartym tchem od a do z :D
Super historia :ok: :ok: :ok:
Zawsze sie zastanawiałam skąd masz tyle sił na takie ranne wstawanie a ta opowieść wszystko wyjaśnia. Danka Cie tak wyszkoliła :lol:
Miłego dnia dla Was :1luvu:
:201461 :201461 :201461
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18203
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 23 gości