» Pon kwi 13, 2020 12:13
Re: Moli ♥♡ ♥♡ Fuksik ♥♡ ♥♡Negra♥♡ ♥♡
Jestem załamana.
Tato w miarę Ok. Ale chciałam zadzwonić do szpitala by się dowiedzieć co i jak.
To rozmowa wyglądała tak
Ja: dzień dobry chciałabym się dowiedzieć o stanie zdrowia mojego taty....
Pielęgniarka: proszę zadzwonić do taty jest w pełni świadom, nic nie zagraża jego życiu.
Ja: tato jest słaby. Ma niskie ciśnienie ciągły ból głowy, słabe mięśnie
Pielęgniarka: proszę pani. My mamy z panem... tylko kontakt telefoniczny, nikt nie wchodzi na pomiary, tato sam sobie mierzy temperaturę i ciśnienie.
Ja: mówię pani tato jest słaby, zgłasza to wam.
Pielęgniarka: czekamy na wynik testu
Ja: jakiego testu znowu ?
Pielęgniarka: na koronawirusa
Ja: znowu ?
Pielęgniarka: tak, będzie wynik tato zostanie wypuszczony do Domu
Ja: wynik testu nr 1 był negatywny, ile jeszcze tych testów ? 2,3,5? Kiedy zaczniecie diagnozować tatę
Pielęgniarka: decyzje podejmie lekarz o przewiezieniu do innego szpitala. Do tego momentu nic nie robimy.
Ręce opadają. Wszystko kręci się w okol koronawirusa.
Ale jak już zarażony pacjent umiera, to zawsze ma choroby towarzyszące. No ma, bo na nic nie leczą. Zamykają i nawet się z pacjentem w szpitalu nie widza.
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
