Wróciliśmy właśnie od weta. Wet był w szoku, że Matrix taki zwieszony jest... Mówił, że nigdy nie widział takiego kota

Na razie zrobili badanie źrenic - w spowolniony sposób reagują na światło, ale reagują. Szybkie usg brzucha, by sprawdzić, czy nie ma płynu wewnątrz - nie ma. Generalnie - w jakiej pozycji się nie posadzi Matrixa - w takiej siedzi

Dostał Rapidexon i jeszcze jakiś przeciwbólowy. Zalecenie, by jutro z rana przyjść z nim na czczo zrobić dokładniejsze usg i podstawową morfologię, choć miał ją robioną w grudniu. Ale od tamtego czasu coś mogło się zmienić.
Podejrzewają albo coś neurologicznego, albo kręgosłup...
Matrix swoje waży... przytył niestety od ostatniego ważenia, i waży teraz 7,9 kg

Mógł źle skoczyć, i może coś z kręgosłupem mu się stało...?
Jak uda mi się uchwycić tę dziwną pozycję, w której siedzi, to zrobię zdjęcie. Na razie się położył...
Generalnie sprawia wrażenie, że mało co do niego dociera. Strasznie spowolniały jest

To sobie pojechałam do Wrocka jutro...

Wet mówi, że powinnam pobyć z Matrixem i poobserwować go. Nie wolno mi go zostawiać na cały dzień samego.
Także tego... Odwołałam wizytę z Tośką. Przełożę na inny raz. Na razie, odpukać, troszkę je sama, a trochę ją karmię. Wyniki nerkowe lepsze, ale i tak nas czeka wizyta w Vivie i usunięcie ząbków, tylko teraz Matrix ważniejszy...