Pralcia. Duża mię na calutką noc i calutkie półdnia zostawiła bez komputra Tak ci miauknę że jezdeś piąkna i subletmna nawet jak jezdeś chorutka. I jeszcze ci miauknę że musisz se zmocnić serduszko bo mię mój koffany Lilo poprosił w końcu o łapcię i będziemy się zmiaukować i jak się zmiaukuje to czeba mieć swiatków i ja chcę cobyś ty, moja najlepsiejsza koleszanku, była moją światką. No więc musisz być zdrowna. A jak czeba będzie to sama zaletefonię do doctorro od serduszka coby cię szypko przyjmnęli. Lizu lizu po łepku i po uszkach Książniczka Ofelja
Księżniczko, Pralcia jest zapisana na przyszły poniedziałek do pani profesor, wskazanej przez naszą panią doktor. Dziś rozmawiałam z panem kardiologiem, który jest uczniem pani profesor, ale nie wiadomo, czy ma wolne terminy, bo sam chorował i nie wie.
Ciociu MalgWroclaw. To dobrze że zapisałaś Pralcię do doctorro. Ja nie lubię doctorro okropecznie ale doctorro od serduszka to chyba inszy doctorro, co nie? Duża mię mówiła że on nie daje kujów ino słucha jak serduszko pika. Ja kiedyś byłam u doctorro od oczków co też nie dawał kujów ino paczał w oczki i nie lubiałam go troszku mniej niż inszych doctorrów. Książniczka Ofelja
A owszem, u kociego okulisty - dr Garncarza - Ofelia była grzeczniejsza niż normalnie u weta, tzn. napyskowała, ale nie próbowała gryźć i drapać Duża
Trzy razy wyplułam moją najważniejszą tabletkę, ale duża i tak wcisnęła mi ją do pysia. To jest tabletka na serce. I jeszcze muszę ją brać o stałej porze Pralcia
Pralciu obie z Dużą jesteście biedne z tymi tabletkami Ty, bo musisz połknąć, a Duża bo musi Ci ją wcisnąć Ja też znowu dostaję leki, kuje i rozpuszczone do pysia. Brrrrr Ale sikam ładnie Kitek
Zjadłam w nocy całkiem ładnie i spałam koło dużej. Duża prosi, żebyście trzymali za nas kciuki i łapki, próbuje załatwić wizytę dla mnie. Była na podwórku, zostawiła jeść i pić Pralcia
Jesteśmy umówione, dziś na godzinę 17, po dwunastej próbie dodzwonienia się. Zatelefonowałam już do pracy, że nie przyjdę. Pralcia około kwietnia skończy 18 lat. Kto się narodził, umrzeć musi. Wiem, ale wiedza niespecjalnie pomaga. Robię to, co trzeba. Trzeba konsultacji - jedziemy. Trzeba lekarza - pójdę. Jeśli będzie trzeba jej pomóc umrzeć, pomogę. Zrobię, co trzeba. Musimy przez to przejść, razem.
Pralciu jak jesz i śpisz z Dużą, to pewnie czujesz się trochę lepiej Trzyman najmocniejsze kciuko-łapki za Was obie, za dzisiejszą wizytę - Duża jest wspaniała, że załatwiła tak szybko! Kitek