MaryLux pisze:Drabina: żona Draba

Tak mi się przypomina - kiedyś, kiedy Bajka jeszcze była mała, nie bardzo umiała/chciała schodzić po drabinie. Feliks już był przzwyczajony, a Bajka wyłaziła na pawlacz i fajnie, a potem stała na górze i miauczała. No to Duża wychodziła tak kilka szczebli w górę, podstawiała plecy, Bajka schodziła na te plecy i miała taką windę na dolny poziom


Hm, planowałam dzisiaj kupić nową drabinę, taką wysoką, no i drewnianą, żeby też koty mogły po niej łazić. A;e teraz wszystkie drabiny mają takie "pionowe" szczeble, nie jestem pewna, czy się na tym wygodnie stoi (ludziom, nie kotom). Ale innych nie widuję.
Areka jeszcze żyje



