Szczypiorki Femka [']

Obyś wytrwała w postanowieniach! :ok:

Ja nie jem mięsa od października ale sama gotuję, na dietę pudełkową nie zdecydowałam się ze względów, które opisujesz. Kosmetyki używam vege, ostatnio odkryłam algaeye - polecam. Pozdrowienia

O, dzięki wielkie. Z tą marką się nie zetknęłam.

suuuper

Super pomysl z ta dieta.

U mnie odpada. Anemiczka jestem.

urzekła mnie Twoja historia :1luvu:

Właśnie się z FB dowiedziałam, że Jokot szuka domu dla kota żyjącego dotąd na działkach: niewychodzącego, z osiatkowanymi drzwiami i oknami. Jeśli to jest działanie fundacji dla dobra zwierząt, to ja jestem księżniczka perska. Bardzo starannie trzeba sprawdzać fundacje, którym chce się pomagać.

Automatycznie wysłane ogłoszenie. :roll:

Nie. Była dyskusja. Bronili.

Femka pisze:Nie. Była dyskusja. Bronili.

każda będzie mieć coś za uszami jakby sięgnąć głębiej :roll:

ja byłam zdania, zawsze, ze chyba najlepiej pomagac w konkretnej sprawie, konkretnej osobie
tylko nie da sie odliczyć od podatku :wink:

Skoro jesteśmy przy temacie pomocy... Masz mój numer konta?

:lol:

p.s.
jakby inni potrzebowali, to chętnie podam.

Większość kotów oddawanych do osiatkowanych domów była kiedyś wolnozyjąca gdzieś tam
Większość z nich przyzwyczaja się do niewychodzenia
Wszystkie wolałaby wychodzić ....

Dieta pudełkowa jest fajna
Też nie znoszę gotować
Ale odkąd (rok?) chodzę do sklepu z własnymi torebkami na warzywa owoce i pieczywo etc boli mnie każdy jednorazowy plastik

Mięsa nie jem kilka lat
Czyniłam proby przejścia na dietę wegańską ale nie daje rady
Chociaż życie bez nabiału pewnie wyszłoby mi na zdrowie to również i czasu trochę brak no i reszta rodziny eh

Życzę powodzenia

Na razie powiem Wam, że z posiłków wegetariańskich w diecie pudełkowej najsłabsze są obiady. Pozostałe posiłki są super. No i po dwóch tygodniach 1,5 kg w dół.

Szczypiorki w czasie zarazy.

Szczypiorki mają gdzieś. A ja w piątek przeżyłam epizod histerii. Rano obudziłam się niewyraźna, wydawało mi się, że mam podwyższoną temperaturę. Od razu wpadłam w histerię, że mam koronę. Nie poszłam do pracy, zabarykadowałam się i zastanawiałam, jak zorganizować robotę w domu. Po wypiciu dwóch aspiryn mi przeszło. Zdziwiłam się, że zapalenie płuc tak szybko daje się wyleczyć. Potem skojarzyłam, że w nocy z czwartku na piątek nie zdążyłam pójść do łóżka, zasnęłam na dole na małej, krótkiej kanapce. I to prawdopodobnie była przyczyna mojego "wirusa" :lol:

Moja firma nie może przejść w system zdalny. Dziewczyny zaopatrzyłam w środki dezynfekujące (zapas w postaci dwóch półlitrowych butelek spirytusu jutro im dowiozę :lol:

), wydałam instrukcje zachowań w czasie i po rekrutacji.

Trzymaj się! Zdrowia! :piwa:

Zdrowia dla wszystkich :1luvu:

Szczypiorki Femka [']

Kto przegląda forum