Przeglądałam sobie ponownie wątek 18-letniej kotki, która już nie żyje, umarła niedawno, miała nadczynność tarczycy, ale pewnie też wiele innych dolegliwości.
Chodzi mi o tę nadczynność, a raczej o oznaczanie jej.
Tamta kotka miała tyroksynę 110 nmol/L przy normie górnej 42,37.
Niunia ma (miała 1,5 tygodnia temu) 7,5 μg/dL przy normie górnej 4,7 (szara strefa, czyli strefa u starych i objawowych kotów to u nas 2,3-4,7).
Znalazłam kalkulator jednostek. I tak: wynik Niuni w nmol/L to 206,93, wynik tamtej kotki w μg/dL to 3,98. U Niuni nie ma wątpliwości, ma b. dużą nadczynność. Ale tamta kotka nie miała wg naszej normy nadczynności, raczej wynik u starych kotów "normalny" - w szarej strefie, natomiast wg swojej normy miała górną granicę przekroczoną aż x~2,5.
Trochę to bezsensowne wg mnie.
Niunia, wskazanie już wygasło, ale wynosiło 1,9 kg:
