


Na razie staramy się jak możemy- aby kotki były syte - czyli mniejszą ilość dodatków nagradzamy im większą ilością gotowanego- ciepłego posiłku.Od wczoraj dodajemy jeden makaron więcej żeby było więcej.
Niestety nie damy rady karmić tam kotków dwa razy dziennie.Przeszliśmy na normalny tryb- czyli dostają raz ale dużo.Wcześniej karmiliśmy dwa razy- po to aby mieć dokładny wgląd w sytuację oraz zadbać dostatecznie o te kotki które przetrwały epidemię.Na razie z przyczyn czasowych i finansowych musieliśmy wrócić do trybu standardowego.Czas pokaże jak to zorganizujemy póżniej.Teraz to najtrudniejszy czas- wiosną zwykle wszystko lżej się układa zwłaszcza kiedy już możemy liczyć na otwarcie sezonu rybackiego.Teraz nasze koszty to dodatkowo 100 procent więcej- i nie chodzi tylko o koszt korpusów ale i niestety gazu.Lada moment spodziewam się rachunku wyrównawczego za ubiegły rok.I znowu się boje ile będę musiała dopłacić.


Pozdrawiam.