Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 4

Miau Sabciu :kotek:

jak noc minęła?
Miau Kitku i Calineczko :kotek:

Ja rano zjadłam porcję Puriny, potem Hepatiale potem probiotyk, potem....ciut chrupek Hill's i ciut chrupek RC Gastro... z ręki :roll:

Miau Ciociu Moli25 - lubię biegać np. za wstążeczka albo myszką albo piłeczką....całe szczęście że zlizuję leki z lapki.... :kotek:

Ciociu MałgWroclaw, duża wysypuje proszek Zylkene z kapsułki do spodeczka, dodaje trochę galaretki z saszetki Purina, to wszystko uciera razem łyżeczką i na rękę bierze tą papkę i pod pyś, na szczęście to zlizuję. Ale niesmacznych leków nie zliżę z ręki - duża wciera takie mieszanki w moją łapkę.
Miauspokojnego dnia, miauffff - dla Wszystkich.
PS. Julinku

Zunia

Zuziu życzę Ci żeby Hills smakował :ok:

żebyś jadła go ze smakiem. Jedz leki i probiotyk i wierzymy ze będzie coraz lepiej :1luvu:

Sabciu, jak tam ranek? Było śniadanko już?

Miau, dziękuję bardzo Ciociu MonikaMroz :1luvu:

Zunia

Aniu ja też kupowałam woreczki 400 gram na Animalia.pl
Choc teraz ostatnio 1,5 kg na zooplus i Bagi też zjada. Karma ma dobre zamknięcie i nie wietrzeje.
I w sumie to 1,5 kilo starcza nam na miesiac. Bagi jakoś dużo nie je a waży 5,2 kilo. Znaczy ważyła jak byłam z nią na kontroli. Teraz nie wiem ile. Ma tki brzuchol wielki ale nie jest ciezka. Za to Amy waży 6 a jak ją podnosisz to jakbyś ważyła z 8 kilosów :roll:

Ale ta to apetyt ma. Ona na wszystkiego rodzaju smaczki przybiega, na każdego rodzaju mokrą karme (choc nie zjada każdej), na każdy szelest torby z karmą :roll:

Zawsze miała pełną miskę bo u mnie od kociaka a zachowuje sie jak głodzony kot. A jak była mała to jeść nie chciała z miski. Dopiero jak sypnęłam na kocyk to jadła. Taki była dziwolong.
A Mili odwrotnie-taka wychudzona do mnie przyjechała ze wciagała wszystko jak odkurzacz. A teraz je tyle ile jej trzeba. Mało ale czesto. I jest najchudsza z całego towarzystwa :1luvu:

Anna2016 pisze:Dziękuję Ciociu za wyjaśnienie, to ważne, duża się postara....wykroić tą polędwiczkę. Pani wet mowi ze surowe umyte jest najlżej strawne. .. właśnie duza mnie ganiala i dopadla i wtarla w łapkę Zylkene. ...
Miau dobranoc Kotki i Ciocie
Zunia

Zuniu, polędwiczkę można oczywiście wykroić z piersi kurczaka, ale ja kupuję SAME polędwiczki na wagę. Jak Duża kupi pół kg poledwiczek, podzieli po jednej do oddzielnych torebek i zamrozi, a potem codziennie rozmrozi jedną, to będzie akurat tyle, ile potrzeba dla Ciebie na raz. Polędwiczki są oczywiście droższe niż pierś, ale to najdelikatniejsze mięsko i nic się nie marnuje.

Fajnie, że Duża ma sposoby na podanie Ci leków. Najgorzej, jak trzeba coś wpychać bezposrednio do pysia.

u mnie też Amy z Mili jedzą polędwiczki.

Zuniu i szepczą Ci na uszko że są pyszne

Bagi je gotowane bo surowego nie lubi :ok:

Ciociu MonikaMroz to fajnie, że Mili i Amy jedzą polędwiczki, tak jak my :1luvu:

My jeszcze mamy do tego mielone z indyka, te z nas, które nie mają ząbków (jak ja :oops:

) wolą mielone.
Wczoraj jeszcze zjadłam pastę, dziś rano 3 - to i tak dobrze, bo czasem rano nic nie chcę. Ale jestem trochę smutna, nie bawiłam się wieczorem, a od dłuższego czasu mamy taki rytuał, jak Duża skończy zabawiać towarzystwo w pokoju Usi. To jest często 2 w nocy, Duża wtedy przychodzi do mnie do łazienki i mamy 3 etapy - jedzenie pasty, mizianie i zabawa. A wczoraj i przedwczoraj nie chciałam się bawić, tylko mizianki były. :oops:

Dziś wszyscy ładnie zjedli śniadanko :1luvu:

Zuniu, cieszę się, że Ty też zjadłaś :ok:

Sabcia

Sabciu to Ty mieszkasz w łazience ?

Wiecie, jak koty bezzebne lubia mielote to jest dobrze. Moja Biala zyczyla sobi9e jesc siekane. Co ja sie wtedy nasiekalam...

MonikaMroz pisze:Sabciu to Ty mieszkasz w łazience ?

Kocham łazienkę ciociu :1luvu:

, to mój pokój, ale oczywiście łażę po calym mieszkaniu, nawet ostatnio chodziłam do pokoju Usi i tam sobie spałam (wcześniej też chodziłam, ale zaraz chciałam wyjść :oops:

).
Sabcia
MiauPS Ciociu zuza, Duża to w ogóle nie docenia, jakie ma z nami szczęście :mrgreen:

Poledwiczki też są pokrojone drobniutko, kawałeczki jak koci paznokieć, ale nie wiem, czy to już znaczy, że są posiekane?

Mała Czarna Carmen nie ma ani jednego ząbka i świetnie sobie radzi z mięsem pokrojonym. Kroję w kostkę 1x1 do 2xcm albo - częściej - w paski. Serduszka w plastry. Nie ma problemu z jedzeniem. Tylko żołądków nie daję bo boję się że byłyby za twarde.

MB&Ofelia pisze:Mała Czarna Carmen nie ma ani jednego ząbka i świetnie sobie radzi z mięsem pokrojonym. Kroję w kostkę 1x1 do 2xcm albo - częściej - w paski. Serduszka w plastry. Nie ma problemu z jedzeniem. Tylko żołądków nie daję bo boję się że byłyby za twarde.

Tak jeszcze ośmielę się dopisać, że Nowaki - Mumiś ma tylko kły a Amorka większości ząbków już nie ma - jedzą mięsko pokrojone w kostkę, tak jak MB&Ofelia pisze, choć czasem, jak mi spadnie większy kawałek to Nowaki i tak sobie radzą. Mielone jest be!!!

. Muszę siekać

. Maciek, mimo zaognionych dziąseł je większe kawałki.

A ja mam jeden ząbek, ale jem zwyczajnie
Kubuś

śmiać mi się chce.... przypomniała mi się historia

kiedyś poszłam do sklepu,
dzień dobry
proszę o 1 kg serduszek, zmielić :lol:

Pani patrzy...
tak będą mielone

odpowiedziałam

pani zmieliła, maszynę ubrudziła, a ja już wiedziałam ze serduszek się nie mieli.
Moli była mała, chciałam jej dobrze zrobić a nie chciała mielonego mięsa żadnego

ona musi mieć kawał mięsa. najlepiej nie krojony. poradzi sama.

Moje pannice lubią mielone. To na moje kotlety :evil:

To dla kotów jest niejadalne :roll:

Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 4

Kto przegląda forum