MILI i AMY -♥♥♥ i Bagirka z nami w nowym domu

Schodzą sobie z drogi więc nie jest źle - według mnie uczą się życ obok siebie bezkonfliktowo. Może z czasem nauczą się życ ze sobą.

Dobrze, że Bagi odkryła chociaż jedną rzecz pozytywną w nowym lokum, czyli balkon. Może jej to ułatwi zaakceptowanie zmiany. :1luvu:

Chociaż jej się nie nudzi :!:

Ciągle jakieś emocje, nowe wrażenia
Będzie dobrze, zobaczysz. Nie od razu Rzym zbudowano :ok:

A teraz przed Państwem
Waga ciezka czyli ..............…

Amy moje slonko najsłodsze :mrgreen:

Waga ciężka? No jak możesz! Przecież to drobniutka subtelna koteczka! Idealna figurka, zero tłuszczyku, same mięśnie! Po prostu jest nieco puchata...
:wink:

MonikaMroz pisze:A teraz przed Państwem
Waga ciezka czyli ..............…

Amy moje slonko najsłodsze

Amy wcale nie jest za gruba Ciociu! :kotek:

Sabcia stanowcza

Zamówiłam obroze. Mili prycha, wczoraj nos w nos z Bagi i na nią sssssyczała. A Bagi nieruchomo na kocyku i warczy.
Boję się troszkę tej obroży żeby ona mi sie nie zachaczyła o coś albo nie zablokowała np. językiem.
Więc pewno będę jej zakładać jak bedziemy w domu. Choć wiem że kot cały czas powinien w niej byc.

MonikaMroz pisze:Zamówiłam obroze. Mili prycha, wczoraj nos w nos z Bagi i na nią sssssyczała. A Bagi nieruchomo na kocyku i warczy.
Boję się troszkę tej obroży żeby ona mi sie nie zachaczyła o coś albo nie zablokowała np. językiem.
Więc pewno będę jej zakładać jak bedziemy w domu. Choć wiem że kot cały czas powinien w niej byc.

Moniko jeszcze troszeczkę cierpliwości potrzeba, Bagi nie miała styczności z innymi kotami a tu aż dwa ma :roll:

Jeszcze pamiętam dokocenie Migotki i nigdy już się nie zdecyduje na następnego kota w domu. Zresztą i tak mam ich trzy oraz pies. Moje tyle lat razem i jeszcze się pokloca, powarcza i w lepek pacna.
Kciuki nieustanne :ok: