Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VIII

Te filiżanki to były dlatego, że miałam zestaw misek tylko dla jednego kota. Czarnideło wylądowało na kwarantannie w łazience, więc trzeba było skombinować jakieś "miski". Teraz Mała Czarna je już z normalnych kocich miseczek. Właśnie siedzi koło miski i zastanawia się, czy dokończyć śniadanko, czy wskoczyć na parapet i popatrzeć na latające mewy.

Jak się to ma za oknem, można przeżyć, choć nie zawsze. Kotka mojego dawnego sąsiada nie przeżyła.

No właśnie jak chodzi o fajerwerki, ale też o inne hałasy (choćby burza) to wszystko zależy od zwierzaka. Jeden ledwo uchem ruszy, inny przylepi nos do szyby zafascynowany, trzeci schowa się w mysią dziurę i będzie umierał ze strachu. Mi się trafiły dwie wyluzowane pannice.
O dziwo, Mała Czarna boi się własnego cienia, jak przyjdzie ktoś obcy to kot znika za szafkami kuchannymi, a skubanica nie boi się fajerwerków.

Muszę machnąć pannicom barfa, a tak mi się nie chce! :placz:

Burzę stworzenia wyczuwają. A poza tym wszystko się może zmienić. Kotka sąsiada miała już swoje lata i co najmniej kilka zimowych działań wybuchowych za sobą. Miłego krojenia!

Skroiłam. Policzyłam. W przyszłym tygodniu znów czeka mnie krojenie. Ech...

Mała powinna dostawać amciu na porcelanie i picie w kryształach
Lusia

No pewnie! Feliks lubił podpijać wodę z kryształowego wazonu! No to kiedyś zostawiłam ten wazon jako „miseczkę” na wodę, ale bez kwiatków to już nie było to samo... Woda taka zwykła... nie po kwiatkach... fuj...

No i to był koniec kryształowego poidełka

Mała Czarna to powinna być przerobiona na mufkę :evil:

Przez nią przez cały dzień łażę jak zombie :evil:

Najpierw odkłaczyła się w środku nocy. Oczywiście na dywanik :evil:

Kłak wielkości dużego palca. Zwlekłam się z wyrka, posprzątałam, poszłam spać dalej. A ta @ po zrzuceniu balastu wewnętrznego dostała powera. Zamiast grzecznie spać, jak na dorosłego statecznego kota przystało, przez resztę nocy rozbrajała listwę przypodłogową przy drzwiach :evil:

Co przegoniłam i zasnęłam, to znów: drap, drap, drap! :evil:

MB&Ofelia pisze:Mała Czarna to powinna być przerobiona na mufkę Przez nią przez cały dzień łażę jak zombie
Najpierw odkłaczyła się w środku nocy. Oczywiście na dywanik Kłak wielkości dużego palca. Zwlekłam się z wyrka, posprzątałam, poszłam spać dalej. A ta @ po zrzuceniu balastu wewnętrznego dostała powera. Zamiast grzecznie spać, jak na dorosłego statecznego kota przystało, przez resztę nocy rozbrajała listwę przypodłogową przy drzwiach Co przegoniłam i zasnęłam, to znów: drap, drap, drap!

Przecież ciągle jej mówisz, że jest mała, to się zachowuje jak mała

no jest mała. tak jakby.fakt że od ofelii wyższa. ale krótsza. no i i tak mała.
i śpi na kawałku klawiatury

MB&Ofelia pisze:no jest mała. tak jakby.fakt że od ofelii wyższa. ale krótsza. no i i tak mała.
i śpi na kawałku klawiatury

Kup dziecku drapak, to nie będzie problemu.

MalgWroclaw pisze:Kup dziecku drapak, to nie będzie problemu.

Ale one mają dwa drapaki! :201429

Nie mam pojęcia, dlaczego Czarnidełko drapie w tą listwę. Podejrzewam, że ona też nie wie. Ale drapie. Tak jakby chciała drzwi otworzyć? Albo wygrzebać coś co mogłoby być pod tą listwą? Czort ją wie.

Ona na pewno wie!

Nie jestem pewna, Mała Czarna to kotek o bardzo małym rozumku :wink:

Jest słodka i kochana, mimo - a może dlatego że - jest straszną pierdółką :oops:

A Ofelia właśnie wyje od strony łazienki. Przypuszczam że łazi z zabawką w pysku, bo właśnie wtedy wydaje odgłosy typu: mgrrrrrooouuu! wrrrrr...gouuu! łoooouu!

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VIII

Kto przegląda forum