Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje, Cosia po zabiegu...

O, dzięki, na razie obserwujemy po krótko działającym sterydzie, potem pewnie jak u Ciebie.
A teraz co u nas rano:

Potem było ciekawiej, ale aparat mi powiedział, że card full :evil:

.
Lecę do roboty, pa!

Jak u Hitchcocka - w najciekawszy momencie - cięcie :evil:

Brzydko, be, fe.
Drops.

czitka, nie wiem za jakiej odległości kręciłaś filmik, ale wygląda to tak, jakby strasznie dzika Mamuśka bawiła się myszką prawie pod twoimi stopami! Przyznaj się, robisz nas w bambuko z tą Mamuśkową dzikością.

czitka pisze:O, dzięki, na razie obserwujemy po krótko działającym sterydzie, potem pewnie jak u Ciebie.
A teraz co u nas rano:

Potem było ciekawiej, ale aparat mi powiedział, że card full .
Lecę do roboty, pa!

Hultajska Trójka razem

Bastet pisze:

Bastet, przepraszam, pan zostaje u mnie do Sylwestra, jest bardzo brudno :roll:

.

Pan sprząta namiętnie, a ja w tym czasie do pracy a na ósmą wieczorem z Bratem do kontroli brzusia.
Zawsze, kiedy dotacham ponad siedem kilo Brata plus półtora kilo kontenera, w poczekalni prawie lud się rozstępuje, a potem następują zachwyty

. A jaki duuuuży, a jaki pięęęękny itd. A potem są pytania a jaka to rasa

. Początkowo mówiłam po prawdzie, że to zwykły dachowiec, potem, że norweski leśny, dzisiaj z kamienną twarzą, że sfinks :smokin:

. A Bratu wypada dodatkowo wielki język, on tak ma w chwilach wniebowzięcia, zaspania, albo stresu i wtedy już jest baaaardzo egzotyczny :ryk:

Nic, nic, nie ważne, Brat ozdrowiał. Jest dobrze.
Rano budzi mnie lizaniem po ręce, coś przesłodkiego.
A teraz już śpią.

W piwnicy, taaaa.....
Panu powiedziałam, żeby przestał sprzątać bo pobudzi koty. I żeby się ubrał :evil:

.
Dobranoc!

czitka, na pytanie o rasę kota mów że to roofcat krótkowłosy :wink:

Przynajmniej połowa pytających się nie skapnie :twisted:

Dobrze że Brat się lepiej czuje. Ale to nagłe ozdrowienie sugeruje, że opracował misterny plan powrotu z kazamatów na kanapę.

Ja zawsze mówiłam, że wrocławski krótkowłosy. Miny klientów lecznicy - bezcenne

Wbrew pozorom ja bardzo powaznie uwazam, że on zareagował zaostrzeniem choroby na stres związany z wyprowadzką z domu. I tu jest cholernie trudno.. oba rozwiązania są złe.. Niech sie w koncu dogadają na tyle, aby kazdy był w miarę spokojny i szczęśliwy..