DT u Bastet. GWIAZDKA ♥ W ilu stopniach prać pchły?

Kolejna cudowna rozmowa przedadopcyjna. Mówiłyśmy o roślinach trujących. Pani miała w domu skrzydłokwiat, dracenę i jukkę. Na moje sugestie, by przestawić je gdzieś poza zasięg kota, kategorycznie odmówiła. Powiedziała, że za dużo tych obostrzeń.

Oczy mi wyszły na wierzch. Czy ona nie rozumie, że jeśli kot naje się skrzydłokwiatu, to jej może nawet umrzeć? A przedtem gadka: "ona będzie dbała z całej siły o bezpieczeństwo kotka". Trzymajcie mnie... :evil:

Stomachari pisze:
SabaS pisze: Truskaweczka to nie od Stomachari czasem?

Się wproszę na wątek, ale że co jakiś czas podczytuję (nie zawsze na bieżąco), to może będzie mi wybaczone A i prywatę odstawię, z góry przepraszam
Truskawkę nabyła Ewa.KM. Został mi Żółw, Wielka Mysz i Poke-domek: viewtopic.php?f=27&t=189044
Grzecznie leżą w foliach, z dala od moich zwierzaków i czekają na lepszy czas. Może jeszcze komuś wpadną w oko

Ta mysz jest super, kusi mnie :roll:

Gosiagosia pisze:
Stomachari pisze:
SabaS pisze: Truskaweczka to nie od Stomachari czasem?

Się wproszę na wątek, ale że co jakiś czas podczytuję (nie zawsze na bieżąco), to może będzie mi wybaczone A i prywatę odstawię, z góry przepraszam
Truskawkę nabyła Ewa.KM. Został mi Żółw, Wielka Mysz i Poke-domek: viewtopic.php?f=27&t=189044
Grzecznie leżą w foliach, z dala od moich zwierzaków i czekają na lepszy czas. Może jeszcze komuś wpadną w oko

Ta mysz jest super, kusi mnie

Ciociu Gosiugosiu, mysz jest ekstra ale patrząc z punktu widzenia KOTA bardziej podoba mi się żółw :twisted:

.
Ja już dawno miaukałem dużej i te cudeńka ale nic mi nie kupiła :placz:

Bastet pisze:Kolejna cudowna rozmowa przedadopcyjna. Mówiłyśmy o roślinach trujących. Pani miała w domu skrzydłokwiat, dracenę i jukkę. Na moje sugestie, by przestawić je gdzieś poza zasięg kota, kategorycznie odmówiła. Powiedziała, że za dużo tych obostrzeń. Oczy mi wyszły na wierzch. Czy ona nie rozumie, że jeśli kot naje się skrzydłokwiatu, to jej może nawet umrzeć? A przedtem gadka: "ona będzie dbała z całej siły o bezpieczeństwo kotka". Trzymajcie mnie...

to znowu nie był ten dom

Mam w domu skrzydłokwiata. Stoi sobie dekoracyjnie łatwo dostępny w salonie :oops:

Co prawda moje pannice olewają go totalnie. Nie, wróć, Ofelia kiedyś kopała w jego doniczce. Ale to by było na tyle.
Ale wcale nie twierdzę że mam normalne koty :wink:

A wiecie - tak, jako ciekawostka

. Byłam dzisiaj z Dropsem u weta (naszego, prowincjonalnego i małomiasteczkowego) i zaskoczył mnie totalnie

. Wypytywał dokładnie o rodzaj karm podawanych kotkowi

. Przyznał (sam, z własnej i nieprzymuszonej woli) że karmy RC to (w domyśle) co najmniej niezjadliwe, choć gabinet, poczekalnia wyplakatowane RC :smokin:

.
No i wisienka na torcie!!! Pan WET zapytał mnie (po raz pierwszy od 24 lat) jakie mam roślinki w domu!!!
Kaziu - najlepszego domku na świecie!!! :ok:

Drops.

Ja mam tylko bezpieczne kwiaty chociaż moje koty nie są zainteresowane kwiatami doniczkowymi za to frezja, róża itp cięte są dla zabawy wyciągane z wazonu. :ryk:

Moja Mała Czarna jest zainteresowana palmą. A konkretnie ziemią z doniczki od palmy.
Ale poza tym to skubią tylko kocią trawkę, a latem Ofelia wyleguje się na balkonie w skrzynce z oregano i tymiankiem.
Mała Czarna mordowała jeszcze sałatę - to był pierwszy i ostatni raz kiedy próbowałam uprawiać sałatę na balkonie.

ewkkrem pisze:A wiecie - tak, jako ciekawostka . Byłam dzisiaj z Dropsem u weta (naszego, prowincjonalnego i małomiasteczkowego) i zaskoczył mnie totalnie . Wypytywał dokładnie o rodzaj karm podawanych kotkowi . Przyznał (sam, z własnej i nieprzymuszonej woli) że karmy RC to (w domyśle) co najmniej niezjadliwe, choć gabinet, poczekalnia wyplakatowane RC .
No i wisienka na torcie!!! Pan WET zapytał mnie (po raz pierwszy od 24 lat) jakie mam roślinki w domu!!!
Kaziu - najlepszego domku na świecie!!!
Drops.

A widzisz, Dropsie! Czyli jednak te roślinki - to coś jest na rzeczy... mądry pan doktor. :201461

I że nie bronił kurczowo karmy Royal Canin, to też jestem w szoku!
A Ty, Ewunia, to nie wiem, czy bez antybiotyku dasz radę przy takim Dropsowym ugryzieniu... Moją Mamę kiedyś Szafir użarł strasznie. Dopóki nie dostała antybiotyku doustnego, ręka puchła...

Co do kwiatków jeszcze, to ja naprawdę nie widzę problemu, aby przestawić w miejsce niedostępne dla kota. Był już na miau wątek o kocie, który zatruł się Skrzydłokwiatem... Jeśli komuś leży na sercu dobro zwierzaka, to chyba nie widzi problemu w przestawieniu kwiatków... Muszę informować o takich rzeczach. Źle bym się czuła, gdybym nie powiedziała, a kotek podje któregoś niedozwolonego kwiatka, i wychuchane kociątko trzeba będzie ratować... Dobro kota powinno być oczywiste dla ludzi, którzy adoptują kociaki i nie rozumiem, czemu nie jest...

Ciociu Kasiu, JEST! Tylko trzeba się samemu przekonać, że to ważne. Moja duża też w wiele porad nie wierzyła

. Uważała, że jest najmądrzejsza i ... no więcej nie napiszę :oops:

. Czasem rozum (a raczej zrozumienie) przychodzi z czasem. I to właśnie, jest najważniejsze w ocenieniu potencjalnego domku. Czy przyszli Duzi są otwarci na coś nowego? Jeśli ktoś nie miał kota, (lub miał 15 lat temu - jak moja duża :oops:

) to ma niewielką wiedzę ale uważa się za "znawcę". Tu może lepszy nowicjusz, który przyjmuje "na wiarę" przekazywaną wiedzę.
Kurczę - zagmatwane to wszystko i - absolutnie, Ciociu

- nie pomogę w rozmowach PA :placz:

Drops.
PS. Ciotka

moja @ uodporniona na mój jad

. Ona jest wrogiem nadużywania antybiotyków i ... mówi, że zły złemu krzywdy nie zrobi :mrgreen:

Jesteśmy bezpieczni

Co do ugryzienia - jak mnie kiedyś pożarła Mała Czarna (miała wtedy jeszcze zęby, to był nasz trzeci dzień razem, druga wizyta u weta) w obie ręce przy kciukach, to tylko wymoczyłam w gorącej wodzie z mydłem i jakoś przeżyłam. Fakt, że wcześniej odkaził mnie wet, bezpośrednio po pogryzieniu.

Co do kwiatków - ja gdybym widziała że pannice podgryzają kwiatki to bym je poprzenosiła, ale że olewają to nie ma potrzeby. Ale jak dostałam kiedyś bukiecik i nie byłam pewna czy wszystkie kwiatki są bezpieczne, to bukiecik wylądował w witrynce za szybą. A moimi ukochanymi konwaliami naniuchuję się tylko poza domem, niestety

Ej no, dajcie spokój

. To kocie forum i ja się nie liczę :twisted:

. Odkaził mnie wet! Ja się martwię o Dropsa!!!

ewkkrem pisze:Ej no, dajcie spokój . To kocie forum i ja się nie liczę . Odkaził mnie wet! Ja się martwię o Dropsa!!!

Eeee... Znaczy się trująca jesteś? :strach:

MB&Ofelia pisze:
ewkkrem pisze:Ej no, dajcie spokój . To kocie forum i ja się nie liczę . Odkaził mnie wet! Ja się martwię o Dropsa!!!

Eeee... Znaczy się trująca jesteś?

No, Kochana, a kto bez Ciebie będzie się martwił o Dropsa????? Ty się bardzo liczysz!

W razie co - mogę podskoczyć na PA, będę kwiatową heterą

DT u Bastet. GWIAZDKA ♥ W ilu stopniach prać pchły?

Kto przegląda forum