SabaS pisze:mir.ka bo Ci bana założę na wątek![]()
ale ja nie o tym
oddam pilnie kota i nawet dopłacę
jeszcze trochę i zdemoluje mi dom, nawet zabezpieczenia przed dziećmi nie uchronią rzeczy od zniszczeń, ten kot wlezie wszędzie.
Ostatnio ma manię poznawania wyższych poziomów mieszkania. Drzwi to mały pryszcz, ratowałam z opresji kotecka parę razy i ściągałam z góry, narażając swoją facjatę na podrapanie. To kotecek mi pokazał, że świetnie radzi sobie beze mnie schodząc, a właściwie zjeżdżając z drzwi pycholem w dół. Wczoraj uznał, że wiszący zegar może być fajna półką. Po skoku sierściucha zegar się przechylił, a kot zaczął drzeć mordę, żeby go ratować. Wiedziona przeczuciem, że jednak sobie poradzi bez mojej pomocy, trzymałam tylko zegar, żeby zmniejszyć ewentualne straty. I co? Kot przeskoczył na meble jak gdyby nigdy nic
Parę nocy temu obudziło mnie głośne chrapanie. Pierwsza myśl, przerąbane, będę sobie sama pobudki fundować. Ale nie, ja się na dobre przebudziłam, a chrapanie dalej słyszę. Najpierw wielkie ufff, a potem przez kotecka zasnąć nie mogłam
![]()
No zgadujcie o kim piszę?
o mojej Daisy?

tylko jak ona znalazła się u Ciebie?





